
Ojej! I tak gonie Was od 36 strony zgodnie z zaleceniem jednej pary, co mnie dziś odwiedziła w domu :-)
Jakie to szczęście (nieszczęście?) że mnie nie było, bo jeszcze i mi by się za tempo oberwało.
Ale czekajcie, lada chwila stanie Beti na nogi. Nie wiem czy na najbliższą NMK uda mi się wyrobić - nie sądzę, ale za 1.5 tygodnia będę. Chyba, że znowu coś zarżnę...
Pozdrower żółwiom i zającom.