Nocna Masa Krytyczna

[remitent]

Uważam, że trzeba się zdecydować. Warszawska Masa, nawet nieoficjalna, to warszawska masa. Na tyle, że może na nią bez obaw przyjechać dowolny internauta, który o niej sobie poczyta na forum i nie będzie niebezpieczeństwa, że trafi na Towarzystwo Wzajemnej Adoracji Dalekiego Jeżdżenia. Stąd rozumiem ideę nieplanowania wcześniejszego trasy masy - planowanie takie zawsze prowokuje do dalszych wyjazdów.

Chętnie bowiem dowiem się, jakiego argumentu można użyć, aby przekonać kogoś do przyjazdu na lajt rower. I nie chodzi o to, kto jest niedojeżdżony, że mu już sobota nie starcza, ale i w piątek musi pojeździć. Ten, kto jest niedojeżdżony, już zna obydwie imprezy, na których (zwłaszcza na lajt rowerze), pula osób jest dosyć stała. W ten sposób nowych osób się nie zyska.

Trzeba poczynić zdecydowane starania, aby wyraźnie rozdzielić nie tylko czasowo, ale też funkcjonalnie obydwie imprezy. Tak, aby jadący na Nocną Masę nie budził się z pedałem w nocniku o 6 rano w miejscowości Kampinos, i tak, aby przyjeżdżający na lajt rower nie stwierdził rano, że przejechał 20km, a resztę przegadał.

Jest to niezbędne dla pomyślności obydwu ww. imprez.

EDIT:
@Petro:

W-wa, Czosnów, NDM, Wieliszew, Nieporęt, Wołomin, Zielonka

To bardzo dobre trasy. Lajt Rower wiele by zyskał, gdyby był kojarzony z takimi trasami.  Nie trzeba do tego Nocnej Masy, która może się rządzić swoimi, bardziej lokalnymi prawami.

[fionotron]

Eee tam. Co tam tego lasu było? 2km? Kiedyś na nieoficjalnych były bardziej agresywne terenowe wstawki różnej maści.

Pewnie że były...
Petro4_  czyżbyś przeprosił się z terenem?

[Petro4_]

Ścieżki leśne lubię ale nie lubię szutrówek gdzie jest pełno kamieni.

[CrazyFish89]

moim zdaniem jak ktos tak bardzo chce jezdzic po 80 km i wiecej w weekendy to niech utworzy swoja inicjatywe, ja nie chce sie dowiadywac o 5 rano ze dalej sie oddalam od warszawy bo ktos ma taki kaprys

[Adbej21]

Dobry pomysl fish!

[IwaN_bike]

moim zdaniem jak ktos tak bardzo chce jezdzic po 80 km i wiecej w weekendy to niech utworzy swoja inicjatywe (...)

I pomyśleć, że jeszcze niedawno ludzie domagali się dłuższych tras nocnych przejazdów  ...

Problem nie tkwi w przejechanych kilometrach, bo trasy z wyrobionymi 70-80 km (od Kolumny i z powrotem) się na nocce zdarzały. I masa nie trwała do późnych godzin porannych (tak około 6:00 większość była już w domu). Jednak trasa (w tym nawierzchnia) tych przejazdów oraz równe tempo były lepsze. Postoje zamykały się w ilości nie przekraczającej pięciu i na ogół były organizowane w miejscach do tego najbardziej odpowiednich (na stacjach benzynowych, albo koło sklepów 24h).
"Przejazd warszawski" byłby rzeczywiście lepszy z racji iż każdy mógłby się oddzielić od grupy i w razie przedłużania się przejazdu (czy też planów własnych) sprawnie powrócić do domu.

[fionotron]

moim zdaniem jak ktos tak bardzo chce jezdzic po 80 km i wiecej w weekendy to niech utworzy swoja inicjatywe, ja nie chce sie dowiadywac o 5 rano ze dalej sie oddalam od warszawy bo ktos ma taki kaprys

CrazyFish89
Jeździsz na Nocnych Masach dopiero od 1,5 miesiąca i już chcesz zmieniać jej zasady? Nie tędy droga, wiesz?  Formuła nieoficjalnej Nocnej Masy obowiązuje od 2007 roku.  Jeżeli nie odpowiada ona Tobie, to nie musisz w niej uczestniczyć.

Oficjalna Nocna Masa jest dla wszystkich internautów, a nieoficjalna jest dla tych którzy potrafią sprostać, trochę wyższym kryteriom odległości i prędkości.
Dotychczas dbaliśmy o to, żeby wszyscy potencjalni chętni, na nieoficjalną Masę byli tego świadomi.

I to właśnie Ty, jeśli chcesz jeździć bliżej i wolniej - załóż sobie własną inicjatywę.

[CrazyFish89]

fionotron nie kazdemu pasuje byc o godz 5 rano xx km od warszawy i jeszcze dalej sie oddalac od niej, po ostatniej nnmk kilka osob zalowalo ze jedzie dalej a nie wraca juz z powrotem co bylo wyraznie odczuwalne gdy dotarli do leszna gdy Ci co mieli dosc tak jak oni byli juz dawno w domach, tylko mydlenie oczow ze autobusem bedzie szybciej czy blizej nie jest za mile, bo ktos powiedzial ze to tylko kilka kilometrow dalej a moze i blizej

[Czarny]

dlatego w pewnym momencie takiego wypadu dalekiego zasięgu należy się zatrzymać i powiedzieć ludziom, dokąd zmierza masa tak naprawdę. i najlepiej taki moment wyczuć jeszcze w rejonach, które ludzie znają, kojarzą i wiedzą tym samym, jak mają wrócić do domu. wmawianie powrotu autobusem, który rzekomo szybciej jedzie, jest pomyłką i niejako niszczeniem idei masy. poza tym, w takim momencie, czy ktoś posiadał choć cząstkową wiedzę, o której rusza pierwszy autobus? a gdybyście dojechali i okazało się, że jeszcze godzina/półtorej godziny do odjazdu? (n/p.)

[CrazyFish89]

z tego co slyszalem to czekali tylko 15 minut na autobus (3 osoby) więc chyba nie tak Dlugo, mogę tylko się jedynie domyślać jakie epitety lecialy podczas czekania jak wiedzieli że nasza trójka jest już w domach.

[IwaN_bike]

Na przystanku w Lesznie żadne epitety nie leciały, a przynajmniej gdy jeszcze ja tam byłem (wracałem rowerem z Petro i Tanawisem). Nie zmienia to w cale faktu iż przejazd trwał o te 2-3 godziny za długo. 

[wildzi]

z tego co słyszałem to czekali tylko 15 minut na autobus (3 osoby) więc chyba nie tak Długo, mogę tylko się jedynie domyślać jakie epitety leciały podczas czekania jak wiedzieli że nasza trójka jest już w domach.

Żadne brzydkie słowa nie padły, ani nawet zło życzenie. Autobusem wracało nas troje. Adam drzemał całą trasę zarówno autobusem jak i potem tramwajem. Ja z Kristi konwersowaliśmy

Był jeden punkt na trasie w którym dowiedzieliśmy się dokąd na prawdę jedziemy i ile jest tam jeszcze kilometrów.
W pewnym miejscu na rozwidleniu asfaltowych jezdni Petro się zatrzymał. Dzięki swojej dobrej orientacji w przestrzeni wyczuł że to ostatni moment.
I do tego rozwidlenia nikt nie protestował. Jechało się bardzo miło. Asfaltowe nawierzchnie, ciepła noc, brak samochodów. Jako grupa zawierzyliśmy prowadzącemu.

Na tym rozwidleniu dowiedzieliśmy się że "w lewo" do Warszawy, ale nie wiadomo jak długo to zajmie...A ja wyczułem że ten punkt nie był przewidziany w jedynie słusznej trasie;  "w prawo" (z prowadzącym) do tego tam Kampinosu. Niesmak pojawił się w momencie informacji że my się wciąż oddalamy od Warszawy, a nie jedziemy już do niej! Do Leszna było jeszcze z 15 km. Z Leszna... no kto chce to autobusem....

Poczułem się zrobiony w bambuko

Trzech chłopaków się wyłamało odłączyło, przycisnęli do v=25-30 km/h i w domu byli w godzinę z minutami...

A my pojechaliśmy dalej do "celu" przez piękne krajobrazy. Tylko atmosfera jakaś taka...


Jedyną uwagą i żalem zarazem z mojej strony jest to aby rzetelnie informować dokąd jedziemy, zwłaszcza gdy droga prowadzi w jedynym możliwym kierunku, czyli długo, przez skraj lasu z ewentualnie jednym jedynym rozwidleniem. Wystarczyło wyraźnie powiedzieć jaka dalej trasa jest przewidywana i to już w Łomiankach pod nocnym sklepem. Mógłbym się lepiej przygotować. Myślę że pozostali też.

PS. Kristi w barwach legendarnego Nocnego Roweru - bezcenne. Za ten gest brawo dla prowadzącego. To było piękne   

PSx.  Nocna Masa nieoficjalna przerodziła się w Nocną Masę Turystyczną 

[J3R4L]

Wildzi!! nie wyłamało oki bo to mnie obraża ale jak dowiedziałem się że jest grubo po 4 rano a ja mam sie oddalać od warszawy o ok 15-20 km to zdecydowałem że wole jechać z Remim i Fishem ,a co do prędkości to 35km/h chwilami po lepszych drodze nawet 40km/h
i było świetnie!!!!!
 Ogólnie masa mi się podobała trochę za długa bo jestem człowiekiem i pojęcie sen jest dla mnie bardzo ważne,ale jechało się w dobrej atmosferze i nie wiem jak wy ale mi deszcz pomógł lepiej sie oddychało i z upałem pożegnałem się aż do świtu

[fionotron]

a co do prędkości to 35km/h chwilami po lepszych drodze nawet 40km/h

O!!
To prawie jak na jakimś turze rowerowym, albo przynajmniej wyścigu MTB.

CrazyFish89
A jak to się stało, że rowerzysta, który po przejechaniu 2km  leśnej ścieżki, był na wpół żywy i "prawie bez sił" - w drodze powrotnej do domu pokonał dystans 40km w niecałą godzinę i do tego na zdezelowanym składaku

[J3R4L]

FIONOTRON Fish ma tylko jedną przeżutke i jeszcze coś tam, a co do drogi powrotnej to jechaliśmy po ulicy non stop żadnego terenu.