nie wszystkie rowery mają takie przełożenia, żeby jechać poniżej 25km/h bez sporego trudu i balansowania, żeby się nie wywalić.
No ale masa to nie wyścig. Skoro ludzie na szosówkach przyjeżdżają na WMK muszą umieć balansować a prędkość spada czasem na WMK dziennej do kilku km/h. Inna rada - przyjeżdżać na dostosowanym rowerze.
Generalnie kwestia sprowadza się do tego, że jeśli dajemy trochę po pedałach to potem trzeba zwolnić i zaczekać na resztę. Tak było przez długi okres czasu. Niestety chyba momentami o tym się zapomina. Jedziemy wszyscy razem a nie po to, żeby część olać, zgubić, czy zniechęcić (tak mógłbym się poczuć, gdybym jechał na końcu a przód bardzo by mi odjeżdżał).
Do Miodowej bym się nie czepiał, bo to był rzut beretem do Kolumny Zygmunta.
Niech się organizatorzy uczą. Są dobrzy a niech będą jeszcze lepsi.
Na koniec. Fajna trasa jak dla mnie. Okolice Rembertowa mniej znam i przyjemnie jest czasem jechać i nie wiedzieć, gdzie się jest