Nie wiem, czy pamietacie (zakladam jednak, ze pamietacie ;-) ), jak NMK w zeszlym roku i dwa lata temu byly niemal co tydzien organizowane. Jeden oficjalny przejazd, reszta nieoficjalne, rzecz jasna.
Tak wiec mysle, zeby i w tym roku wdrozyc ten projekt, kiedy juz sie cieplej zacznie robic.
Staly element dyskusyjny dot. NMK to:
- czy oficjalny przejazd MUSI odbywac sie tylko i wylacznie w granicach W-wy?;
- dokad jezdzic, skoro wszystko juz zjezdzone?
Pozwolilem sobie troche podumac i mysle, ze jednoznacznej odpowiedzi nie ma na pierwsze pytanie.
Teoretycznie wrecz TRZEBA poruszac sie w obrebie miasta, gdyz na oficjalne przejazdy przyjezdza tzw. weekendowi rowerzysci, co nie maja co zrobic ze soba w sobotnio-niedzielna noc, a klub, do ktorego chcieli isc, zapchany jest po brzegi.
Z drugiej jednak strony pamietam, jak kiedys Skeler poprowadzil kilka lat temu dosc spora grupe do Nowego Dworu Maz. wlasnie na oficjalnej NMK. Mnie tez to sie zdarzylo, do tego samego miasta, jak tez do Truskawia i z powrotem.
Oczywiscie nigdy nie obylo sie bez dyskusji i kilka osob rezygnowalo, dowiadujac sie o docelowym miejscu wyprawy, ale tak to juz jest, ze nigdy wszystkim sie nie dogodzi. Troche wylamalismy sie ze spontanicznych przejazdow i juz na pl. Zamkowym oglaszalismy, dokad mamy zamiar sie udac. Tym samym pierwotna idea nocnej masy zostala nadwatlona; gdzie trasa ma byc ukladana na biezaco podczas przejazdu... Ale pewnych rzeczy nie da sie ominac i lepiej ludzi zawczasu uprzedzic.
Zatem jest to punkt do dyskusji podczas kazdej nast. NMK. Glos wiekszosci przewazy, jak zawsze.
Jesli chodzi o drugie pytanie...
Zawsze jest gdzie pojechac. Mozna zarowno zjedzic dobrze znane szlaki, odswiezajac je sobie w pamieci, lub tez udac sie w calkiem nowe, odosobnione miejsce. Mozna zrobic przejazd/y (w miare mozliwosci) wzdluz granic stolicy po jednej i po drugiej stronie Wisly, mozna pojechac na cm. do Palmir przez Lomianki i wrocic przez Truskaw, mozna zrobic NMK wzdluz muru dawnego Getta Warszawskiego, mozna po prostu wyskoczyc nad Zalew Zegrzynski (do ktorego swego czasu bylo najwiecej nocnych przejazdow :-)) ). Mozna tez zaliczyc tzw. "weza", a wiec przejazd - prawie - wszystkimi mostami warszawskimi...
Opcji jest tylko do wdrozenia, ze grafik mozna zapelnic od wczesnej wiosny. Zastrzege sobie tylko, ze nie chce byc JEDYNYM pomyslodawca i licze na koncepty innych osob. ;-)
Jeszcze co do samego organizowania trasy, powtorze sie: niejednokrotnie bylo tak, ze trase ukladalem sobie juz wczesniej w glowie i na tej podstawie jechalismy, takze wylamujemy sie czesciowo ze spontanicznego ukladania trasy. Oczywiscie dzielimy sie tylko z "zaufanymi" osobami, dla pozostalych to tajemnica Poliszynela. ;-)
To wszystko w ramach mojej ogolnej propozycji na nadchodzacy rok (a moze i na nastepne lata...), tak wiec pozostaje czekac cieplejszych czasow i jak sie frekwencja zwiekszy na Nocnych Masach Krytycznych. Bedzie sie dzialo. :-)