Po prostu odległość między kolejnymi przejściami jest zbyt duża
Nie ma czegoś takiego jak "zbyt duża odległość". Dzieje się tak, bo tak jest lepiej dla kierowców.
Najpierw wybudowano 6-8 pasmowe arterie w centrum, które już same w sobie stanowią zaprzeczenie śródmieścia, a później do końca zepsuto możliwość chodzenia poprzez konieczność spędzania po 5 minut na przechodzeniu przez jezdnię (4 na czekaniu na zielone, jedną na chodzeniu). I wyszło nam anty-centrum. Miejsce,w którym nikt nie chce przebywać, odpoczywać, pić kawy, usiąść na ławce, żyć. Takie centrum niestety ma jedną poważną wadę - zachęca ludzi do wyprowadzki na przedmieścia i codziennego stania w korkach. Ten cykl może zabić dowolne miasto, a zaczyna się właśnie od nieatrakcyjnego dla pieszych centrum.
Na to sposób jest prosty - odzyskać marnującą się przestrzeń. Zwęzić jezdnie i wielkie place pomiędzy nimi na tyle, by faza dla pieszych nie zatrzymywała ruchu na długo. Wtedy okaże się, że i korki się zmniejszą (sygnalizacja zabija płynność ruchu!) i piesi będą zadowoleni z szerszych chodników i może znajdzie się jakieś miejsce na zieleń, albo miejsca parkingowe.