Autor Wątek: Przejazd ścieżką rowerową przez skrzyżowanie z Czerniakowską tr. Siekierkowską  (Przeczytany 20534 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

storm

  • Gość
@Raffi - bzdurzysz. Nie napisałem, a Ty sobie dopisałeś - wymyśliłeś - że oni jechali. Otóż nie Sherlocku Holmesie. Oni STALI grzecznie na światłach, na czerwonym świetle dla siebie, które właśnie im się zaczęło zmieniać na zielone, jak ja się pojawiłem na pasach...


Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Raffi, Ty niedoszła ostojo rozsądku, nie trolluj ;)

Offline gromanik

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 817
  • Płeć: Mężczyzna
    • Białołęka dla rowerów
@Raffi - bzdurzysz. Nie napisałem, a Ty sobie dopisałeś - wymyśliłeś - że oni jechali. Otóż nie Sherlocku Holmesie. Oni STALI grzecznie na światłach, na czerwonym świetle dla siebie, które właśnie im się zaczęło zmieniać na zielone, jak ja się pojawiłem na pasach...
A nie na przejeździe dla rowerzystów?

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
@Raffi - bzdurzysz. Nie napisałem, a Ty sobie dopisałeś - wymyśliłeś - że oni jechali.

Czy możesz pokazać mi to miejsce, w którym rzekomo napisałem, że oni jechali?


Oni STALI grzecznie na światłach, na czerwonym świetle dla siebie, które właśnie im się zaczęło zmieniać na zielone, jak ja się pojawiłem na pasach...

No i wtedy w asyście klaksonów i pisków kół ruszających Kubiców i Zientarskich Juniorów musiałeś dawać nogi za pas z jezdni. Bo, że zapaliło im się zielone, a oni grzecznie sobie stali - nie uwierzę dopóki nie zobaczę nagrania.

Tylko to napisałem. Więc nie dopowiadaj sobie, że coś więcej napisałem.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

storm

  • Gość
@Raffi - ja z Tobą dyskutował już nie będę, bo nawet jak Ci udowodnię że się mylisz to i tak będziesz odwracał kota ogonem w worku, ty MANIPULATORZE ;P
Oczywiste jest, że wjechałem na przejazd dla rowerów na mrugającym zielonym, dziwiąc się, że ktoś kto ze mną wtedy jechał za mną, za mną nie jedzie... (ten ktoś znał ową sygnalizacyję, a ja nie).


EOT.


Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
@Raffi - ja z Tobą dyskutował już nie będę

Kiedy właśnie dyskutujesz. I czepiasz się czegoś, czego w ogóle nie napisałem :)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
A propos znania sygnalizacji, podobnie jest na pl. Konstytucji. Ci, którzy chcą przejść całe przejście, są sprawni i znają światła, ruszają z kopyta jak tylko zielone się zapali. I zbiegają z pasów na migającym.

Z kolei przy rondzie Zesłańców [przejazd rowerowy przez początek Bitwy] światła przez nitkę jezdni w stronę Grójeckiej potrafią wieczorem nie zapalić się przez trzy cykle. Ot tak, bo nie.

Offline Michał

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 67
  • Płeć: Mężczyzna
Po prostu odległość między kolejnymi przejściami jest zbyt duża i traktuje się je jako autonomiczne czyli przechodzimy przez pierwsze, dochodzimy do drugiego i podczas kolejnego cyklu sygnalizacji  pokonujemy kolejne przejście.
Pozdrawiam
Michał

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Po prostu odległość między kolejnymi przejściami jest zbyt duża

Nie ma czegoś takiego jak "zbyt duża odległość". Dzieje się tak, bo tak jest lepiej dla kierowców.

Najpierw wybudowano 6-8 pasmowe arterie w centrum, które już same w sobie stanowią zaprzeczenie śródmieścia, a później do końca zepsuto możliwość chodzenia poprzez konieczność spędzania po 5 minut na przechodzeniu przez jezdnię (4 na czekaniu na zielone, jedną na chodzeniu). I wyszło nam anty-centrum. Miejsce,w którym nikt nie chce przebywać, odpoczywać, pić kawy, usiąść na ławce, żyć. Takie centrum niestety ma jedną poważną wadę - zachęca ludzi do wyprowadzki na przedmieścia i codziennego stania w korkach. Ten cykl może zabić dowolne miasto, a zaczyna się właśnie od nieatrakcyjnego dla pieszych centrum.

Na to sposób jest prosty - odzyskać marnującą się przestrzeń. Zwęzić jezdnie i wielkie place pomiędzy nimi na tyle, by faza dla pieszych nie zatrzymywała ruchu na długo. Wtedy okaże się, że i korki się zmniejszą (sygnalizacja zabija płynność ruchu!) i piesi będą zadowoleni z szerszych chodników i może znajdzie się jakieś miejsce na zieleń, albo miejsca parkingowe.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Michał

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 67
  • Płeć: Mężczyzna
Po prostu odległość między kolejnymi przejściami jest zbyt duża
 

Nie ma czegoś takiego jak "zbyt duża odległość". Dzieje się tak, bo tak jest lepiej dla kierowców.   
To była przenośnia i uproszczenie. Pokonanie węzła Siekiery/Czerniakowskiej/Witosa dla pieszych liczone jest na dwa cykle i basta, to są dwa niezależne przejścia i już. Natężenie ruchu pieszych w stosunku do pojazdów jest zupełnie niewspółmierne.

 
  Najpierw wybudowano 6-8 pasmowe arterie w centrum, które już same w sobie stanowią zaprzeczenie śródmieścia, a później do końca zepsuto możliwość chodzenia poprzez konieczność spędzania po 5 minut na przechodzeniu przez jezdnię (4 na czekaniu na zielone, jedną na chodzeniu). I wyszło nam anty-centrum. Miejsce,w którym nikt nie chce przebywać, odpoczywać, pić kawy, usiąść na ławce, żyć. Takie centrum niestety ma jedną poważną wadę - zachęca ludzi do wyprowadzki na przedmieścia i codziennego stania w korkach. Ten cykl może zabić dowolne miasto, a zaczyna się właśnie od nieatrakcyjnego dla pieszych centrum.
Jaki to ma związek z przejściem Siekiera/Czerniakowska/Witosa? Gdzie "Centrum", gdzie w/w skrzyżowanie. Piszesz ogólnikowo Raffi, jednakże taka jest prawda. Powoli będzie się dążyło do uspokojenia oraz ograniczenia ruchu w dzielnicach śródmiejskich miasta, czy ogólnikowo szeroko pojętym Centrum. Za kilkadziesiąt lat będziemy mieli tylko biura/sklepy/urzędy, lokale mieszkalne będą na obrzeżach miasta. Czy to dobrze czy źle - nie ma co dyskutować bo nie miejsce i czas na to.

 
  Na to sposób jest prosty - odzyskać marnującą się przestrzeń. Zwęzić jezdnie i wielkie place pomiędzy nimi na tyle, by faza dla pieszych nie zatrzymywała ruchu na długo. Wtedy okaże się, że i korki się zmniejszą (sygnalizacja zabija płynność ruchu!) i piesi będą zadowoleni z szerszych chodników i może znajdzie się jakieś miejsce na zieleń, albo miejsca parkingowe.
Zejdź na Ziemię, bo chyba się nieco od niej oderwałeś. Rozumiem, że pokrywasz koszt inwestycji związanych z przebudową.
« Ostatnia zmiana: 14 Wrz 2011, 21:15:35 wysłana przez Michał »
Pozdrawiam
Michał

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Rozumiem, że pokrywasz koszt inwestycji związanych z przebudową.

Bezustannie, z podatków, głównie wbrew woli. Choć wolałbym by te przebudowy nie cechowały się gigantomanią i efekciarstwem jak np budowa trasy S7 za 2mld PLN, która nie rozwiązała absolutnie żadnego problemu komunikacyjnego Stolicy. Inwestycje powinny charakteryzować się chłodną kalkulacją i efektywnością.

Akurat to co proponuje, by zrobiło miasto, może nawet wyjść na plus i nie być kosztem. Dlaczego? Bo zwężając jezdnie odzyskuje się przestrzeń, którą można ponownie wykorzystać. Albo na miejsca parkingowe (zysk z opłat), albo pod ogródki piwne, czy inną działalność usługową jak np kioski, kawiarenki (znowu: zysk z opłat), albo wręcz pod zabudowę nowymi budynkami (duży zysk ze sprzedaży lub użytkowania wieczystego). Także ewentualne wydzielenia torowisk, czy buspasów to zysk dla miasta - mniej płacisz za paliwo do autobusów lub prąd dla tramwajów, a zyski z biletów rosną, bo przejazd trwa krócej i więcej ludzi decyduje się jechać zbiorkomem.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Konfiguracja zmiany świateł na tym skrzyżowaniu to jedna wielka porażka-bo ciężko jest przejechać na pasach ciągiem te ulice o bardzo dużym natężeniu ruchu komunikacyjnego. Najgorzej jest, gdy się jedzie z Sadyby w kierunku Chełmskiej, jednak nie po stronie ścieżki rowerowej, ale z drugiej strony, wtedy bardzo trudno się przebić na drugą stronę trasy Siekierkowskiej-tutaj często łamię przepisy i przemykam rowerem na czerwonym świetle, uważnie się rozglądając, bo nie starcza mi cierpliwości na dłuższe czekanie...Jednak nikomu nie polecam takiego bardzo kontrowersyjnego rozwiązania...Jest to mój prywatny wybór...Na innych przejściach z sygnalizacją świetlną zawsze czekam na zmianę na zielone światło- na tym skrzyżowaniu po prostu nie potrafię się powstrzymać...

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Konfiguracja zmiany świateł na tym skrzyżowaniu to jedna wielka porażka(...)
tutaj często łamię przepisy i przemykam rowerem na czerwonym świetle, uważnie się rozglądając, bo nie starcza mi cierpliwości na dłuższe czekanie

To, wbrew pozorom, bardzo popularne zachowanie. Ludzie podświadomie ignorują kretyńskie rozwiązania.

Kwestia tylko by, jak piszesz, robić to z głową - rozglądając się uważnie.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline kultowy

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Mężczyzna
  • ...tylko jak krzyk cichnie przyjaźń
to ja jednak jestem porządny człowiek bo grzecznie czekam aż mi się zapali na zielono ;-) inna rzecz, że normalnie siekierkowską jadę na odcinku wał miedzeszyński - ostrobramska, zaś od sobieskiego (przez beethovena) raczej z rzadka. no wczoraj akurat jechałem (wyjątkowo) i jak przystało na grzecznego chłopca odczekałem całą zmianę świateł. faktycznie trwało to chwilkę i puste pasy prowokowały, ale wytrzymałem.
pozdrawiam,
grzech aka straszny bibliotekarz

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
to ja jednak jestem porządny człowiek bo grzecznie czekam aż mi się zapali na zielono ;-)

Też tak kiedyś robiłem. Aż któregoś razu zacząłem wieczorem jeździć z Żurawiej, gdzie pętla indukcyjna w jezdni nie wykrywała rowerów i na czerwonym można było stać do rana. A jakbyś stanął w piątek wieczorem to nawet do poniedziałku.

Z każdym przejazdem po tamtym bublu, coraz łatwiej przychodziła mi jazda na czerwonym tam. Później było jeszcze łatwiej - po tym jak Policjanci z KSP nie umieli mi odpowiedzieć co zrobić w takiej sytuacji, by było choć z grubsza przejechać to skrzyżowanie zgodnie z prawem, stwierdziłem, że w jeździe na czerwonym tam nie ma absolutnie nic złego.

A potem byłem jeszcze w Olsztynie, gdzie już bez mrugnięcia okiem ciąłem na czerwonym aż miło, bo tam nielegalne przyciski na drogach rowerowych które włączą Ci zielone dopiero za dwa cykle są obowiązkowym elementem do wciskania przy każdej jezdni (a bywa, że na jednym skrzyżowaniu masz ich 6).

No i w ten sposób idioci z dyplomami i uprawnieniami do projektowania dróg nauczyli mnie łamać prawo.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)