Święte słowa.
Co nie oznacza, że należy pozostać biernym. Dlatego warto coś samemu robić.
Niestety pozostajemy osamotnieni w naszych działaniach, bez wsparcia (sam się o tym przekonałem).
To niestety osłabia wole wielu osób, tak sądzę, bo pisanie wielu pism w 100 palących sprawach, też wymaga wolnego czasu i finansów ( koszt listów poleconych itd., a nie wszystkim na życie starcza i maja poważniejsze problemy).
Super sprawą jest umieszczanie takich opracowań w necie (tekst, zdjęcia). Inni mogą też to wykorzystać jako lekcję światopoglądową. Być może sam będę miał okazje kiedyś przedłożyć sprawę komuś z samorządu, bo ludzie co rowerami nie jeżdżą de facto nie mają zielonego pojęciach o problemach, jakie my -jednośladowcy - spotykamy na swojej drodze.