Letni LAJT ROWER V25 Nocny, pn-pt, 22:00, pl. Zamkowy

[remitent]

Świetny pomysł na zdjęcie!

[Adbej21]

Też tak uważam

[Adbej21]

Jak wyście to zrobili?

[remitent]

Adbej, to proste. Wiadomo,  że Petro jest szczupły i zwinny, wystarczyło tylko, że Rano nacisnął spust migawki, a Petro momentalnie w czasie robienia zdjęcia poruszał latarką w ślad napisu lajt rower.

Jako że zdjęcie robi się w ułamku sekundy, Petro musiał się bardzo spieszyć. Dlatego prawie nie widać go na zdjęciu, jest bowiem w niesamowitym ruchu, jak również widać go w kilku miejscach jednocześnie!

[Petro4_]

Dzięki napojowi magicznemu potrafię się teleportować

[fionotron]

Ciekawe zdjęcie        .

@Petro4_
Nie wiedziałem, że jesteś czarodziejkiem          .

[wildzi]

Podobno ochrona wpuszcza już na drogę rowerową na Moście Północnym...

Proponuję więc aby jutro 21 sierpnia o 22 spotkać się na Placu Zamkowym i pojechać sprawdzić te doniesienia oraz zdać relację co do jakości wykonanej drogi rowerowej

To jak, są chętni?

[remitent]

Była cała grupa chętnych, czekam na zdjęcia

Przy okazji ostatnia noc stała chyba pod znakiem jakiejś policyjnej akcji antyrowerzysta. Na początku Wildzi z Pawciem mieli przejścia z policją, która wmawiała im, że trzeba jeździć chodnikiem po Żwirkach w czasie, gdy na jezdni obowiązuje ograniczenie do 60km/h (niech to opiszą dokładniej:), a z kolei mnie wracającego spod mostu Północnego badano alkomatem na Nocznickiego.

A co do samego mostu i ścieżki - Ils ne passeront pas!

[robertrobert1]

Przy okazji ostatnia noc stała chyba pod znakiem jakiejś policyjnej akcji antyrowerzysta. Na początku Wildzi z Pawciem mieli przejścia z policją, która wmawiała im, że trzeba jeździć chodnikiem po Żwirkach w czasie, gdy na jezdni obowiązuje ograniczenie do 60km/h (niech to opiszą dokładniej:), a z kolei mnie wracającego spod mostu Północnego badano alkomatem na Nocznickiego.

Z jednej strony słusznie...niech wyłapią batmanów, z drugiej strony niech lepiej zaznajomią się z PORD bo słowo MOGĄ nie jest jednoznacznie ze słowem MUSZĄ.

[Rano1]

z kolei mnie wracającego spod mostu Północnego badano alkomatem na Nocznickiego.

A co piłeś, że tak wyglądałeś?   

[Raffi]

Na początku Wildzi z Pawciem mieli przejścia z policją, która wmawiała im, że trzeba jeździć chodnikiem po Żwirkach w czasie, gdy na jezdni obowiązuje ograniczenie do 60km/h (niech to opiszą dokładniej:)

Sądząc po znajomości przepisów, trafiliście na patrol Prewencji. Tylko oni potrafią takie dyrdymały wygadywać. Jest dokładnie tak jak pisze Robert - MOŻESZ, ale nie musisz.

Poza tym w Warszawie, poza kilkoma wyjątkowymi ulicami (nie wiem czy akurat Żwirki są wyjątkiem), ograniczenie do 50km/h jest całodobowe, bo wynika ze znaków (cała Warszawa jest oznakowaną strefą o ograniczonej do 50km/h prędkości), a nie z zapisów ogólnych prawa i znaku "teren zabudowany". A te wyjątki mają prędkość podwyższoną też całodobowo, a nie tylko w nocy.

To też Policja powinna wiedzieć, by nie narażać się na śmieszność

[mateyko]

Na początku Wildzi z Pawciem mieli przejścia z policją, która wmawiała im, że trzeba jeździć chodnikiem po Żwirkach w czasie, gdy na jezdni obowiązuje ograniczenie do 60km/h (niech to opiszą dokładniej:)

Ostatino gdy poruszyłem kwestie rowerowe z moim instruktorem jazdy(samochodem ;])  zaskoczył mnie twierdzeniem iż "nie można jeździć ulicą jeśli dozwolona prędkość na drodze to ponad 50 km/h". Skąd się wzięła ta legenda? 

[Raffi]

Ostatino gdy poruszyłem kwestie rowerowe z moim instruktorem jazdy(samochodem ;])  zaskoczył mnie twierdzeniem iż "nie można jeździć ulicą jeśli dozwolona prędkość na drodze to ponad 50 km/h". Skąd się wzięła ta legenda? 

Z niezrozumienia różnic pomiędzy słowem "MOŻE" a "MUSI". Wiedzą, że coś gdzieś dzwoni, ale nie czytali, nie widzieli, więc bazują na tym co np napisała gazeta Prawna (a o PoRD pisali niesamowite bzdury), co usłyszeli w TVP, albo co im się wydaje.

Ciesz się, masz okazję wziąć do ręki PoRD, pokazać Go Panu palcem i powiedzieć "wie Pan, czytałem i tam jest napisane "może" a nie "musi", niech Pan sam spojrzy. Przy okazji dowiesz się, czy masz do czynienia z facetem na poziomie (przyzna się do błędu i przestanie rozpowiadać bzdury), czy też powinieneś zmienić instruktora bo zacznie iść w zaparte, uzasadniać pomyłkę, że to nie musi być zapisane, że bezpieczeństwo cyklisty, że krowy mleko przestana dawać jak jezdnią pojedziesz itp.

[mateyko]

Ostatino gdy poruszyłem kwestie rowerowe z moim instruktorem jazdy(samochodem ;])  zaskoczył mnie twierdzeniem iż "nie można jeździć ulicą jeśli dozwolona prędkość na drodze to ponad 50 km/h". Skąd się wzięła ta legenda? 

Z niezrozumienia różnic pomiędzy słowem "MOŻE" a "MUSI". Wiedzą, że coś gdzieś dzwoni, ale nie czytali, nie widzieli, więc bazują na tym co np napisała gazeta Prawna (a o PoRD pisali niesamowite bzdury), co usłyszeli w TVP, albo co im się wydaje.

Ciesz się, masz okazję wziąć do ręki PoRD, pokazać Go Panu palcem i powiedzieć "wie Pan, czytałem i tam jest napisane "może" a nie "musi", niech Pan sam spojrzy. Przy okazji dowiesz się, czy masz do czynienia z facetem na poziomie (przyzna się do błędu i przestanie rozpowiadać bzdury), czy też powinieneś zmienić instruktora bo zacznie iść w zaparte, uzasadniać pomyłkę, że to nie musi być zapisane, że bezpieczeństwo cyklisty, że krowy mleko przestana dawać jak jezdnią pojedziesz itp.

Raczej bardzo sympatyczny i przyznał że nie jest na bieżąco i że musi sprawdzić tym bardziej że słyszał że coś się zmieniło  Zresztą instruktorzy niestety muszą (nie mogą ) być kompendium przepisów i chyba jasne jest że nie można ileś miesięcy po zakończeniu kursu na instruktora pamiętać 100% przepisów.

[Raffi]

Raczej bardzo sympatyczny i przyznał że nie jest na bieżąco i że musi sprawdzić tym bardziej że słyszał że coś się zmieniło 

No to masz instruktora na poziomie, potrafi przyznać się do niedoskonałości.

Zresztą instruktorzy niestety muszą (nie mogą ) być kompendium przepisów i chyba jasne jest że nie można ileś miesięcy po zakończeniu kursu na instruktora pamiętać 100% przepisów.

No kto jak kto, le instruktor, który te przepisy przekazuje dalej, to jednak powinien je znać. Nie mówię, że powinien recytowac je co do przecinka, ale odróżnienie MOŻLIWOŚCI jazy chodnikiem, a NAKAZU jazdy nim to jednak dość spora różnica. Kierowca lub instruktor, któremu wydaje się, że taki nakaz istnieje, może stwarzać zagrożenie, bo nie będzie się spodziewał cyklisty na jezdni.

Zresztą kierowca też, jeżeli nie chce kiedyś ze zdziwieniem stwierdzić, że został słusznie uznanym sprawcą drogowego zdarzenia. Nie wiem czemu w Polsce przyjęło się że nie trzeba znać przepisów, ae to jakiś absurd.