Lajt Rower v25 z 5 na 6 stycznia, w sile trzech jeźdźców, wyruszył na północ.
Pierwszym celem była powstająca droga rowerowa na Marymonckiej między wjazdem do AWF-u a ul.Dewajtis. Niestety to co pisze Marcin Jackowski w relacjach na stronie ZM jest prawdą. Owszem nawierzchnia asfaltowa, ale geometria do bani.
Następnie przez nowopowstałą ddr po południowej stronie Trasy Mostu Północnego dotarliśmy do węzła Młociny.
I tu na minus brak chodnika wzdłuż ddr i narazie brak połączenia ze ścieżką rowerową na Nocznickiego. Za to geometria bardzo dobra.
Dalej udalismy się Nocznickiego, Wólczyńską, Arkuszową, Estrady i Radiową do Lazurowej by przy Połczyńskiej przejechać drogą techniczną PKP do Popularnej. A tam ddr mimo że nowa to z mnóstwem kałuż i poprzerywana kostkowymi odcinkami.
Dotarwszy do Al.Jerozolimskich skręciliśmy w kierunku Węzła Łopuszańska. Jechaliśmy stroną północną. Stary odcinek mimo że kostkowy był prosty i równy. Nowy jest asfaltowy, za to geometria to porażka. Pewien odcinek zamienia się w ciąg pieszo-rowerowy który w najwęższym miejscu ma 2 m! Mimo że obok jest jezdnia serwisowa. Jakby było mało, to ta jezdnie przecina przez dwa zakręty 90st i wysoki krawężnik! Koszmar. Ekrany akustyczne praktycznie wszędzie bez zachowania skrajni ddr. Natomiast przejazdy rowerowe przez Kleszczową, Al.Jerozolimskie są na gładko.
Po przejechaniu na Łopuszańską (strona zachodnia) włączyliśmy się do ruchu i "obwodnicą" śmigneliśmy w kierunku Wilanowa. Ja się odłączyłęm przy Żwirki i Wigury, Maciek pojechał dalej Marynarską.
Warto odwiedzić te miejsca (przejechać nowymi drogami rowerowymi) dobrze widać i czuć że nawet dobre projekty można zabić kiepskim wykonaniem, brakiem dbałości o detale... Ech. Każdej z tych ddr daleko do Nowoursynowskiej (rodzynek 2011 roku).
Przejechany dystans to ok. 50 km. Bylo ciepło i tylko momentami kropiło.