Śpieszę dodać, że w opisach z naszych przejazdów pominięta została nasza nocna lajtóweczka, która odbyła się we wtorek 20września 2011r. Pewnie, że odbyła się ona dawno i od tego czasu dużo się już zmieniło-było wiele innych przejazdów- ale właśnie one, kształtują naszą rowerową historię na nich się poznajemy i docieramy i dlatego należałoby przynajmniej o niej wspomnieć... Plan plan jej był taki, aby najpierw podjechać do pracy na Głębocką aby się tam spotkać z Wildzim a potem wspólnie obmyślić jakąś traskę...
Dojazd na Głębocką:z Pl. Zamkowego ul Miodową, Kapucyńską, Aleją Solidarności,Gen. Andersa, Muranowską, Międzyparkową,Motem Gdańskim, Starzyńskiego, Rondem Żaba, Św Wincentego-do CH Targówek
Dalej już w pełnym składzie drogą terenową bez nazwy,Malborską,Kondratowicza, parkiem Brudnowskim, Poborzańską, Bolesławicką, Goworowską, drogą osiedlową (tam na krótko zatrzymaliśmy się w sklepie nocnym), Bazyliańską, Wysockiego, Społeczną- (nazwa ta funkcjonowała ,jeszcze przed wojną,a teraz nie ma po niej śladu na żadnym planie), Skrajną, Wybrańska...Tu pożegnaliśmy się z Petro i dalej pojechaliśmy, na Modlińskiej odprowadziliśmy Adbeja, dojechaliśmy do wjazdu i zjazdu na Trasę Toruńską, wjechaliśmy na nadwiślańską ścieżkę, którą zresztą całą przejechaliśmy, brukowaną ścieżką dojechaliśmy do mostu Siekierkowskiego, ścieżką rowerową przy trasie Siekierkowskiej, skręciliśmy w Powsińską, Wiertniczą, którymi jechaliśmy po ulicy- w Starym Wilanowie wjechaliśmy na ścieżkę rowerową przy pomniku Marysieńki w kierunku Centrum dojechaliśmy do skrzyżowania ul. Sobieskiego z al. Wilanowską i al. Rzeczypospolitej w którą skręciliśmy i do Orszady-podjechaliśmy na Ursynów- Kokosową, Nowoursynowską do brukowanej ścieżki rowerowej tuż przy SGGW-dalej już asfaltowej-do Dolinki Służewieckiej-tam zawróciliśmy i pojechaliśmy w zjechaliśmy z drugiej strony Dolinki na budującą się estakadę- przejechaliśmy ją,dojechaliśmy - do Puławskiej, a na Idzikowskiego rozdzieliliśmy się...
Dobrze mi się jechało z Wildzim- w średnim tempie-najbardziej podobał mi się przejazd ścieżką nadwiślaną-jechałem na tym odcinku już kilka razy a nadal podobają mi się jej zjazdy i podjazdy pokonywane nocą... Podjazd ul. Orszady był jak zawsze nieciekawy nocą, bo trzeba było zwalniać przed ogranicznikami prędkości...
Pozdro Maciek- Wilanowiak