Jedyny problem jaki mam, to przerzutki, których NIGDY nie udało się wyregulować tak, żeby działały prawidłowo wszystkie na raz. Próbowałem sam, oddawałem do serwisu. Rower stał chyba z 10 razy w serwisie i zawsze wyjeżdżałem z teoretycznie wyregulowanymi przerzutkami, ale... szybko okazywało się, że albo na górze albo na dole jest coś nie tak. W końcu poprosiłem, żeby wyregulowali tak, aby wszystko działało prawidłowo na dole, a góra niech po prostu jakoś działa.
Możliwości jest kilka.
Jedną i raczej mało prawdopodobną (ale możliwą) napisał już GFM - niekompatybilność manetek z przerzutkami (np manetki MTB do szosowej korby). Sam mam taki zestaw - trudno to ustawić, ale SIĘ DA. Co nie znaczy, że w każdym przypadku niekompatybilności się da. O ile jednak rower kupowało się w całości, niekompatybilność jest mało prawdopodobna.
Inne możliwości to:
- pierdołowatość mechaników - wbrew pozorom nierzadkie. Zdarzało mi się już regulować przerzutki, które według serwisu lub serwisów były "absolutnie nie do zrobienia". Zdarza się też, że jakiś serwis podczas przeglądu ogólnego w ogóle się nie dotykał do danej przerzutki, choć twierdził, że to robi.
- uszkodzone pancerze lub linki - przerzutka działa tylko tak dobrze, jak linka "zapoda". Jak pancerz jest uszkodzony to linka może na górze lub na dole minimalnie go ugiąć i wtedy nie wejdzie tak jak powinna. To dość częste, zwłaszcza gdy pancerze dawno nie były wymieniane. Od tego bym zaczął.
-Krzywa korba, blaty (tryby z przodu) lub oś suportu - wtedy kręcąc pedałami będziesz widzieć "bicie" na boki blatów korby i wtedy nie trze cały czas, a tylko np przez ćwierć obrotu. Bardzo częste w tańszych rowerach. Niestety porządna naprawa tego to wymiana suportu i/lub korby. Tanio nie będzie, ale też da się zrobić.
-Źle dobrany łańcuch też może być za szeroki i trzeć o wózek.