Generalnie od kiedy EW próbowała mnie zabić, jestem gorącym fanem sakw. Dlatego nie bierz mojej opinii jako obiektywną.
Dodam, że będę z bagażem poruszał się na mtb, często w konfiguracji z dosyć cienkimi oponami (32-559).
Tak cienkie oponki do turystyki to nie jest najlepszy pomysł. Weź sporo dętek na zapas, zwłaszcza jak planujesz jeździć MTB. Tym niemniej, jezeli upierasz się przy tych oponkach, to faktycznie nie jest to za dobry pomysł by mocno dociążać taką cieniznę.
Jeżeli chodzi o ramę, można do niej bez problemu bagażnik zamontować. Na razie skłaniam się bardziej w kierunku przyczepki gdyż.
1. wyjazdy będą sporadyczne+jeden długi w sezonie urlopowym, także na co dzień mam uwolniony rower[/font]
Sakwy da się odczepić jednym ruchem. Bagażnik przydaje się także na co dzień. Zresztą sakwa też jest lepsza niż plecak w mieście.
2. nie dociążam tylnego koła, które jeżeli pojadę w opcji 32-559 to boję się, że przy 20kg bagażu jak mi dobije na jakimś dołku to nie wytrzyma
To jest istotne. Ja bym nie pojechał na takich oponkach w teren, ale co kto lubi.
3. jak jadę samochodem to przewożę rower w środku na leżąco bagażnik z sakwami mi to uniemożliwi, ale za to do pociągu na pewno wygodniej bez przyczepki
Do pociągu to na bank lepiej bez przyczepki, bo rower z sakwami wstawiasz na raz... a rower z przyczepką to zawsze jest dylemat, czy wkładać rower ryzykując że pociąg ruszy i zostaniesz bez bagażu, czy wkładać przyczepkę i ryzykować zostanie bez roweru.
Auto swoje lepiej znasz - jeżeli uważasz, że łatwiej będzie Ci z przyczepką, to kup przyczepkę.
jakie są wasze opinie? te logistyczne i dotyczące samej jazdy trakcji itp
Ja wolę bagażnik. Po pierwsze, jak wspominałem EW próbowała mnie zabić - przy nieco ponad 40km/h na mokrej i niezbyt równej jezdni postanowiła wyprzedzić rower i postawiła mnie bokiem. Ostro się poobijałem, a przyczepka nadawała się na złom. Choć podobno teraz poprawili dyszel i już się takie jaja nie zdarzają.
Przyczepka IMO jest bardziej kłopotliwa w pakowaniu. Bo najpierw trzeba torby napełnić, później je przyczepić do przyczepki, a później jeszcze przyczepkę przyczepić do roweru. Mając sakwy ładujesz je, przyczepiasz do roweru i po sprawie. Sakwy są także mniej podatne na nierówne obciążenie niż przyczepka.
Przyczepka to wrzód, gdy trzeba gdzieś przypiąć rower i iść np do sklepu. Jednym U-lockiem przypiąć nie dasz rady, trzeba odczepiać, kombinować, albo ryzykować, że wrócisz i będziesz miał rower bez przyczepki. Mając sakwy po prostu zabierasz ze sobą tą jedną, w której masz cenne graty, a zostawiasz tą ze śmierdzącymi ciuchami
Rower bez przyczepki łatwiej wnosi się po schodach, przenosi przez strumień, czy inne korzenie.