Mi bardziej chodziło nie o jakiś kopny piach (w tym przypadku każda przyczepa ma przewagę nad bagażnikiem, bo nie mamy obciążonego roweru więc nie tracimy równowagi ) tylko o nierówności terenu. Przede wszystkim EW jedzie śladem roweru. Omijając rowerem dziurę, korzeń, kamień itp. omijasz i EW. W przypadku dwukołowca masz wybór, ale sadzisz po przykładowych korzeniach rowerem, albo przyczepą. Dróżki takie jak na zdjęciu w dziale humoru (to z 80-tką) też masakra, bo przyczepa ma większy rozstaw kół niż wyjeżdżony pojedynczy ślad, więc jedno koło jedzie środkiem zieleni. Podobnie zresztą ma się rzecz na naszych wspaniałych jezdniach z dziurami ładnie osadzonymi studzienkami itp. Z EW bujniesz odruchowo rowerem i omijasz, a z dwoma kołami z tylu to cały manewr, który często kończy się potrzebą wyhamowania. Wszystko to powoduje, że z Ew jedziesz sobie bardzo podobnie jak solo, natomiast z dwu kołowcem często musisz bardzo zwalniać, potem się rozpędzać, cały czas patrzeć po czym jedziesz, co przed tobą itd.