@Drex - niestety ale nie. Wyobraź sobie, że jest 2 kandydatów. Jeden, który pewnie nic nie zrobi, ale jest wygładzony politycznie, da się z nim pogadać i pod naporem odpowiednich nacisków MOŻE coś zrobi. I drugi kandydat, znany z wielu kontrowersyjnych wypowiedzi, zachowań, którego pomysły świadczą o pewnej sporej niedojrzałości. Ponadto jego pomysły rowerowe pochodzą z kręgu: "jesteście młodzi, możecie przenieść rowery te 5m".*
W zasadzie więc obaj kandydaci są do kitu. Co będzie, jeśli w stolicy drugi kandydat jakimś cudem zdobędzie głosy jakimś wyjątkowo udanym pomysłem, który "ciemny lud to kupi"? My tu w szlachetnym czynie zagłosujemy na nikogo, chcąc pokazać, że nie ma dobrego kandydata, a tu nagle prezynadĘtem stolicy zostanie człek, którego w życiu nie chcieliśmy widzieć na takiej funkcji! I co gorsza! Nasze głosowanie nie zostanie w ogóle zauważone, jesli prezynadĘtem zostanie II kandydat! (bo będzie to większy "hit medialny" niż cokolwiek innego).
Dlatego osobiście jestem za głosowaniem przeciwko. Bo nawet jeśli wybierzemy kogoś, kto NIC nie zrobił i nie robi, to przynajmniej nie wymaluje linii na chodniku, a tym bardziej nie ustanowi śmieszynki rowerowej po schodach.
* nie starałem się byc obiektywny i widać, że obaj kandydaci sa mocno nacechowani pewnymi przypadłościami żyjących ludzi, za co przepraszam