Dlaczego zielone migające jest nielegalne? Coś się zmieniło? W swojej kopii Książeczki mam w definicji S-6 napisane wyraźnie: "sygnał zielony migający oznaczający zezwolenie na przejazd, lecz nakazujący jak najszybsze jego zakończenie; sygnał ten jednocześnie informuje, że za chwilę zapali się sygnał czerwony". Rysunek 4.4.1 potwierdza obecność takiego sygnału.
Nie tyle samo migające zielone jest nielegalne, co w ogóle legalność dwukomorowych sygnalizatorów dla rowerzystów jest dość wątpliwa. Konwencja Wiedeńska o znakach i sygnałach drogowych wymaga by pojazdy miały sygnalizatory trójkomorowe. Nie powiem z pamięci, ale coś mi się kołacze, że w i polskich rozporządzeniach gdzieś tam był zapisik, że pojazdy to trójkomorowymi się ogarnia. Wbrew pozorom to ma głębszy sens.
Sygnalizator dwukomorowy jest niemałym problemem, gdy chcesz wyznaczyć przejazd w jakiś nietypowy sposób. Np wyobrażasz sobie wypatrywanie sygnalizatora dwukomorowego na końcu takiego przejazdu:
Na takim lewoskręcie sygnalizator dwukomorowy umieszczany za przejazdem też nie ma racji bytu:
Gdzie umieściłbyś dwukomorówkę, która - przypomnę - powinna być za jezdnią, gdybyś chciał osygnalizować taki oto zjazd na jezdnię?
Problem pojawia się za każdym razem, gdy chcesz zrobić śluzę rowerową, pas, pomieszać infrą separującą i integrującą ruch rowerowy, zaistnieć rowerowo w nietypowej (zwłaszcza dużej) geometrii skrzyżowań, lub zrobić generalnie cokolwiek innego niż typowa droga dla rowerów. Najlepsze jest to, że problem jest znany Ministerstwu od lat. Zwracaliśmy nań uwagę jeszcze przed nowelizacją Prawa o Ruchu Drogowym. Minister pewnie boi się do tego gówna dotknąć, bo jak ruszy to na pewno zacznie śmierdzieć. Może się nagle okazać, że trzeba przebudować kilkanaście tysięcy sygnalizacji świetlnych w całym kraju.