Pamiętacie wypadek, w którym w celu wyprzedzenia autobusu, który zjechał na środkowy pas, cierp poleciał na buspas po prawej i całym gazem wbił się w zepsuty samochód na Łazienkowski (przed pożarem) co sparaliżowało wieś wAw? Tu też - nie widzę, nie zastanowię się po co autobus zjeżdża z buspasa, tylko w bok i w gaz.
Albo niedawny wypadek na Północnym, gdzie koleś z lewego za ciężarówką przez środkowy do prawego pasa i wbił się samochody stojące w korku....
Takich przypadków można mnożyć. To jest jedyna sytuacja, której się obawiam na drodze i żadna chorągiewka, lampki nie zapewnią wtedy bezpieczeństwa. Nawet jakby za mną biegł gościu z czerwoną flagą i pierdział tęczą to nie pomoże.