Mnie z roweru ginęły tylko opaski odblaskowe, które zostawiałem przy rowerze. Pod ZM-em dzieciaki to kradły, wiem bo parę razy przyuważyłem.
Sposób był prosty. Ponieważ dostawaliśmy tych opasek w tym czasie sporo, bo co drugi urząd to rozdawał, to dokładaliśmy, dokładaliśmy, dokładaliśmy, aż się dzieciakom pokończyło miejsce w szafkach i szufladach ;-) I teraz już nic nie ginie. Choć licznika przezornie tam nie zostawiam przy rowerze, a i lampki zamocowałem tak, by ich demontaż nie był zbyt prosty.