to dodatkowe zabezpieczenie roweru racja ale myślę że gdyby był jeszcze zabezpieczony np przypięty do balustrady choćby linką albo najtańszym ULockiem to już by nie zginął, bo ten który by kradł dwa razy by pomyślał nim by się bawił z przepiłowywaniem kłódki, ja znam takie balkonodrzwi między klatką a domem drzwi jak do pokoju wykonane ze sklejki z szybą na środku, zabezpieczone zamkiem typu Yeti albo co gorsza na duży klucz którego otwarcie mało rozgarniętemu złodziejowi- włamywaczowi zajmuje 1-2 minuty, a nawet jak zostanie na tym przyłapany to może ściemnić że coś wystawało. Przecięcie ulocka lub solidnej linki to już parę minut roboty i to na terenie nie neutralnym, to już jest paragraf bo wytłumaczyć łatwo się nie można. Fakt ukraść zewsząd można i to jeszcze gorzej jak złodziej ma rozeznanie kto co ma, co na osiedlach jest niezbyt trudne, wtedy obronić się przed tym jest trudno, co innego jak trzymasz podstawowe środki ostrożności, jak rower w piwnicy to tak by go nie było w ogóle widać, jak w na balkonie to też jeżeli już to zasłonięty i przypięty. Może nie zapobiegnie się próbie kradzieży na 100% ale na pewno ryzyko będzie mniejsze. Co do piwnicy, co prawda ukraść mogą zewsząd bo czasem robią maszynowo kilkadziesiąt piwnic, ale przeważnie rzecz się dzieje w blokach gdzie jest dużo młodzieży, i na to siły nie ma ale w momencie gdy złodzieje kombinują jaką piwnice obrobić lub w ogóle zrobić rekonesans to wytypowanie naszej będzie nie tak oczywiste... takie jest moje zdanie, oczywiście można się z nim nie zgadzać ale wiem to z autopsji:)