Jak dla mnie projekt nie rozwiązuje podstawowego problemu tego placu. Plac i kościół na nim dalej będzie otoczony jezdniami, czyli hałasem i spalinami. I dojść do niego będzie pewnie można tylko czekając na światłach. Mało to atrakcyjne dla ludzi jako plac do spotkań, odpoczynku i relaksu.
Jeżeli to jest max, co umieją zaproponować architekci i urbaniści dla niezmotoryzowanych w tym mieście, to ten zawód naprawdę mocno podupadł.