I ja się przywitam
Część z Was kojarzę z masy krytycznej, w której uczestniczyłem ze swoim starym rowerem. Niestety, w pewnym momencie skradziono mi rower (przypięty tuż przy wejściu do banku!) i moja przygoda została brutalnie przerwana. Jeszcze raz albo dwa pojechałem na rowerze żony, ale to jednak nie to samo.
Teraz przymierzam się do zakupu nowego roweru (Raffi, Sebeq - wielkie dzięki za cierpliwość w odpowiednim wątku
. Jeśli dziecię moje zaakceptuje jazdę w foteliku, może w maju już z nim wybiorę się na masę. Jeśli nie, cóż - pozostanie mi kibicowanie Wam. Jeśli plan się powiedzie, zasilę ekipę reprezentującą Ursus (jest taka?).
Poza tym pracuję, jestem ojcem 1,5 dziecka (jedno w drodze) i mężem
Koniec.