Autor Wątek: Jazda w kasku czy bez?  (Przeczytany 66969 razy)

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Drex

  • Gość
Jazda w kasku czy bez?
« dnia: 04 Maj 2010, 10:54:02 »
Wpadł mi w oko właśnie ciekawy artykuł zachęcający do jazdy na rowerze w kasku:
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=150

A co Wy o tym sądzicie? Ja zacząłem jeździć w kasku od niedawna- przyzwyczajam się do niego. Wcześniej nie używałem go, bo nie widziałem takiej potrzeby, jednak... właśnie...

Teraz jeżdżę w kasku i mimo, że jeszcze nie miałem zdarzenia w ktorym mi się przydał, to raczej już z niego nie zrezygnuję.

juri

  • Gość
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #1 dnia: 04 Maj 2010, 12:10:14 »
Po zaliczeniu klasycznego i dość widowiskowego otb przekonałem się do kasku - to znaczy po fakcie:> jak to polak

potem ratował nie raz, choć nie przy wywrotkach a przed gałęziami. myślę,że pary razy zostawiłbym skalp na drzewie:>

mplonski

  • Gość
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #2 dnia: 04 Maj 2010, 12:15:38 »
a mi się zdecydowanie kilka razy przydał, poczynając na OTB i kończąc na innych, mniejszych "glebach".

poza tym, jakoś pewniej czuję się w kasku i łatwiej jest trochę zaszaleć ;-) (np jak raz jechałem bez kasku krótki odcinek po wa-wie to psychika mi blokowała szybszą jazdę jakoś)

Offline Xun Vixx

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 85
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kurzacz - strona domowa
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #3 dnia: 04 Maj 2010, 12:48:04 »
Kask sie przydaje... Mozna zamocowac lusterko albo lampke-czolowke, jakis daszek... W lecie slonce prazy kask a nie glowe, w zimie troche cieplej w glowe. O deszczu nie ma co pisac, bo przesiaka przez otwory wentylacyjne ;)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #4 dnia: 04 Maj 2010, 15:59:16 »
Warto na początek rozróżnić dwie rzeczy - sport na rowerze od komunikacji na rowerze.

Sport to upadki. Zawsze. Ryzyko po prostu jest wpisane w sport. Nie ważne, czy na BMX na betonie, czy na szosie na asfalt, czy na MTB w lesie. Warto mieć kask, bo na większość(*) upadków pomaga. Z resztą, jeżeli myślimy o sporcie na poważnie to bez kasku nie da rady - chyba już wszyscy organizatorzy zawodów w regulaminie go wymagają. Nie tylko w Polsce z resztą.

Drugi rodzaj jazdy to komunikacja, jazda po mieście. Tu kask jest mniej przydatny i nie ma jednoznacznych danych, by znacząco podnosił bezpieczeństwo. Wynika to z jednej prozaicznej rzeczy - w mieście raczej się nie wywalamy. Jeżeli już, mamy jakieś groźne dla zdrowia zdarzenie to najpewniej to trafia w nas rozpędzone 1,5 tony stali. Na to kask niewiele pomoże. Nawet jeżeli ochroni głowę, to i tak z dużym prawdopodobieństwem skończymy w szpitalu ze złamaniami kończyn, urazami wewnętrznymi lub innymi poważnymi obrażeniami.
W krajach takich jak Holandia mało kto jeździ w kasku po mieście - wysokie bezpieczeństwo osiągane jest tam dzięki temu, że kierowca jest przyzwyczajony do rowerzysty na drodze. No i nie ma się jak rozpędzić (chyba, że na drogach, gdzie nie ma rowerów, bo mają wydzielone drogi rowerowe), więc ewentualne zdarzenia są mniej groźne.



Osobiście z kaskiem mam podobnie jak Drex. Kiedyś kupiłem, musiałem, bo na zawodach (supermaraton) wymagali. No a jak już kupiłem to jeżdżę w nim, bo głupio by ta kasa wydana łapała kurz na półce. Przyzwyczaiłem się i bez niego na rowerze czuję się "nieubrany". Ale by mi kiedykolwiek pomógł to nie powiem. Ja po prostu unikam zdarzeń drogowych, jak na razie przynajmniej ;-)


(*) - w większości dlatego, że kask nie full-face nie chroni całej głowy, a tylko jej część. Znam przypadek, gdzie osoba w kasku (nie full-face) jadąc po trawce, nawet niezbyt szybko, wjechała w dołek, zrobiła efektowne OTB i omal nie skasowała sobie szczęki. Mimo jazdy w kasku, który nic nie pomógł, bo nie chroni szczęki i twarzy.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

juri

  • Gość
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #5 dnia: 04 Maj 2010, 19:44:44 »
wspomniane otb miało miejsce na drodze rowerowej przy dość dużym udziale zakochanej pary, która wlazła mi wprost pod koła. nie wdzieli świata poza sobą... ;) czyli jak widzisz, nie było spotkania z rozpędzoną toną żelastwa

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #6 dnia: 04 Maj 2010, 21:11:34 »
wspomniane otb miało miejsce na drodze rowerowej przy dość dużym udziale zakochanej pary, która wlazła mi wprost pod koła. nie wdzieli świata poza sobą... ;) czyli jak widzisz, nie było spotkania z rozpędzoną toną żelastwa

Dziwny wypadek. No że Oni Cię nie widzieli, to rozumiem. Tak to już jest z zakochanymi - robią się pierdołowaci czasem. Ale że Ty ich nie zauważyłeś i nie obdzwoniłeś/obtrąbiłeś/obgwizdałeś gwizdkiem na przykład, unikając w ten sposób wypadku... jakieś fartowne miejsce musiałeś trafić, że Ci weszli pod koła niezauważeni. Zza jakiegoś rogu pewnie czy cuś? Z ciekawości: gdzie to było?
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

juri

  • Gość
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #7 dnia: 04 Maj 2010, 22:21:50 »
na ddr wzdłuż wisły, gdzieśna wysokości nowego miasta, już ładnych kilka lat temu. ja ich widziałem z daleka, tylko, że oni poruszali się równolegle do mnie. w momencie wyprzedzania odbili w lewo, ja zostałem potrącony, koło poszło wzdłuż krawężnika i po chwili leciałem wrzeszcząc "kuuuurwa":>. na szczęście lądowanie było na trawie bez choćby jednego siniaka. ale tydzień później miałem kask:P

moja wina o tyle, że jakoś nie miałem sumienia przerywać im randki wrzeszcząc "z drogi".

nota bene, na tej samej drodze rozpieprzyłem koło próbując uniknąć spotkania z trzema nawalonymi karkami. szli na czołowe, ale to ja spękałem. zderzenie z innym rowerzystą, połamana obręcz i 5 km niesienia roweru do domu. dlatego się cieszę, że już nie ma tam tych wszystkich knajp na łajbach, bo naprawdę różnie bywało.

mplonski

  • Gość
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #8 dnia: 04 Maj 2010, 23:13:16 »
ja tam jak wyprzedzam kogoś i nie mogę zachować bezpiecznej odległości to zawsze używam gwizdka - momentalnie wszyscy jadą grzecznie gęsiego i mam dużą przestrzeń by ich wyprzedzić ;-) a jak z odległości widzę, że ktoś może wykonać dziwny ruch, wtedy też chwilę przed wyprzedzaniem gwiżdżę, aby jednak jechał prosto i nie zrobił czegoś głupiego.

a nadwiślańska trasa to swoją drogą powinna być lepiej prowadzona, bo aktualnie to są słabo widoczne i ostre zakręty przez 50% trasy, a więc i tak można tam łatwo mieć kolizję.
« Ostatnia zmiana: 04 Maj 2010, 23:15:17 wysłana przez m.p »

juri

  • Gość
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #9 dnia: 05 Maj 2010, 22:13:13 »
tam to powinni zacząć od oświetlenia, zwłaszcza kawałka na wysokości cytadeli oraz poprzycinać krzaki

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #10 dnia: 05 Maj 2010, 23:27:14 »
tam to powinni zacząć od oświetlenia, zwłaszcza kawałka na wysokości cytadeli oraz poprzycinać krzaki

Mam dobrą wiadomość. Widziałem projekt renowacji bulwarów Wiślanych od Gdańskiego do Poniatowskiego bodajże. Nie był idealny, ale jak się dobierzemy do konsultacji to z czasem będzie. Także jest szansa, że coś się nieco poprawi w ciągu następnych 5-7 lat.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline pimpf

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 434
  • Płeć: Mężczyzna
  • .:każdy dźwiga swoje brzemię:.
    • ~to~se~ je~pimpf~
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #11 dnia: 06 Maj 2010, 06:57:58 »
jak się dobierzemy do konsultacji to z czasem będzie. Także jest szansa, że coś się nieco poprawi w ciągu następnych 5-7 lat.
Oj Raffi, Raffi. Ty to zawsze optymistą jesteś:)
5-7lat... Miasto tak bardzo stara się o poprawę wizerunku przywiślanego, że w tym roku nie dopuściło do 2 edycji festiwalu "Przemiany"...

Offline Czarny

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 176
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #12 dnia: 06 Maj 2010, 09:05:00 »
We wczorajszej GW jest artykul o gosciu odpowiadajacym za kino pod mostem, za jakies potancowki nad Wisla... W tym roku mialo nie dalo zlamanego ciaka na te eventy. Oszczedzaja...

Szkoda, ze renowacja bulwarow opiewa tylko odcinek od mostu Poniatowskiego do Gdanskiego. Przydaloby sie wymienic nawierzchnie na sciezce az do samej Spojni i moze ludzie przestaliby pomykac na rowerach chodnikiem z kostki obok. Ale i tego raczej niepredko doczekamy, cos mi sie wydaje. :-/

Tyle ot, a teraz juz o samym kasku.

Jezdze rowerem od 5 lat, kask zas wlozylem na leb w grudniu zeszlego roku. Nie doswiadczylem zadnego groznego upadku osobiscie, za to dosc nasluchalem sie o znajomych z rozbitymi glowami, z cietymi ranami, ze wstrzasami mozgow i innych kwestii. To mna wystarczajaco potrzasnelo na tyle, ze postanowilem zainwestowac we wlasne rowerowe nakrycie glowy.
Mysle ze warto zainwestowac. Dla wlasnego bezpieczenstwa, spokoju. Nigdy nic nie wiadomo...
Cudowne dziecko dwóch pedałów. :-))

Offline pimpf

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 434
  • Płeć: Mężczyzna
  • .:każdy dźwiga swoje brzemię:.
    • ~to~se~ je~pimpf~
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #13 dnia: 06 Maj 2010, 14:09:13 »
 w kasku jeździłem. pewnego deszczowego popołudnia, na Sanguszki, spełnił swoje zadanie... roztrzaskał się na 3 części i od tego czasu już nie używam kasku ;) bo przecież ~nic dwa razy się nie zdarzy~

a tak poważnie. moja potliwość nie idzie w parze z kaskiem, niestety

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda w kasku czy bez?
« Odpowiedź #14 dnia: 06 Maj 2010, 16:52:01 »
jak się dobierzemy do konsultacji to z czasem będzie. Także jest szansa, że coś się nieco poprawi w ciągu następnych 5-7 lat.
Oj Raffi, Raffi. Ty to zawsze optymistą jesteś:)
5-7lat...


Tyle mniej więcej średnio trwa realizacja od pomysłu do efektu w terenie. Skala geologiczna prawie ;-)

Miasto tak bardzo stara się o poprawę wizerunku przywiślanego, że w tym roku nie dopuściło do 2 edycji festiwalu "Przemiany"...

Generalnie miasto to gówno samo zrobiło. Przemek Pasek z fundacji Ja Wisła zrobił. Mnóstwo - barkę, kino, wycieczki, eventy... trudno by wszystko nawet wymienić. Robił to za kasę miejską. Teraz Go odcięli od kasy. Wszyscy wiedzą, że nie lubią się z Piwowarskim, który jest rzecznikiem do spraw Wisły Waltzowej i że Piwowarski zwalcza Paska.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)