Niweleta chodnika i ddr nie koniecznie musi być na tym samym poziomie. Wręcz NIE POWINNA jeżeli chcesz by niewidomy mógł jakoś dowiedzieć się, że schodzi z chodnika na ddr.
Natomiast czemu się nie przerywa ciągłości ddr na chodnikach? Bo to NIE MA SENSU. Tu nie występują takie uwarunkowania jak w relacji rower-auto lub pieszy-auto. Rower nie ma takiej energii jak auto, nie ma takiej masy, nie osiąga takich prędkości. Po prostu jest to niepotrzebne - wypadki pieszy-rower zwykle nie są tak tragiczne by to był problem.
Do tego rower ma bardzo słabe zawieszenie, zwykle amortyzuje tylko opona, czasem o grubości zaledwie 1cm i ciśnieniu 11atm. Więc przerywanie ciągłości ddr (a miałbyś tych przerw kilka-kilkadziesiąt na każde 500m) doskonale zabiłaby sens budowania ddr. Rowerzyści po prostu przestaliby nimi jeździć, albo zgłaszaliby się po odszkodowania ;-)
Poza tym utrzymanie niwelety jest po to by spowolnić auta i wymusić na kierowcach zachowanie ostrożności - podobnie NIE_DA_SIĘ spowolnić rowerów. Przed krawężnikiem, czy czymkolwiek mającym spowolnić rower cykliści robią jedną z trzech rzeczy:
1) rozpędzają się by przeskoczyć przeszkodę (efekt odwrotny od zamierzonego),
2) omijają ją bokiem, chodnikiem, jezdnią (efekt odwrotny od zamierzonego),
2) zwalniają, skupiają się na tym by pokonać wybój i nie stracić równowagi przy małej prędkości (więc nie patrza czy nie zbliża się pieszy-efekt odwrotny od zamierzonego)
Doświadczenia pokazują, że wszelkie próby stosowania na rowerzystach progów zwalniających, krawężników w poprzek itp szykan przynosiły efekt odwrotny od zamierzonego. A testowano to na różne sposoby - były progi zwalniające, przerywanie ciągłości, była farba grubowarstwowa, tarka z farby lub kostki brukowej... wszystko obniżało bezpieczeństwo zamiast je podnosić.