Haha, ok
To moje pomysły, ale bardzo bym chciał usłyszeć również Wasze pomysły
Pomysł nr 1: Dopuszczenie ruchu pod prąd lub w ogóle ruchu rowerowego na tych ulicach:
- Kostki Potockiego i Cendrowskiego
- Niemirowska
- Radosna
- Wandy Rutkiewicz i Gubinowska
- Marconich
- Wiktorii Wiedeńskiej
- Lokalna droga na wysokości Sarmackiej 28B równoległa do Al. Rzeczypospolitej
Wyliczyłem, że pod wszelkimi znakami trzeba by dodać razem 47 tabliczek T-22 (starałem się liczyć znaki dość dokładnie ale mogłem zawsze coś przeoczyć). Są to tabliczki pod znakami B-1, B-2, B-22, C-2, C-4, D-3, D-4a,
Znalazłem w internecie, że koszt takiego znaku to mniej więcej 60 zł netto, czyli wychodzi prawie 3000 zł netto + robocizna + no właśnie, czy otrzebny jest projekt zmiany organizacji ruchu czy coś w tym stylu??
W każdym razie nie będzie to szczególnie droga inwestycja.
Pomysł nr 2:"Rowerowe" przebicie Sarmackiej do Kosiarzy.
To może być zrealizowane na różne sposoby, droższe lub tańsze. W wersji drogiej powstałby 4. wlot skrzyżowania Al. Wilanowska/Kosiarzy. Taka wersja była by pożądana, ale to jest teraz nierealne. Tańsza wersja to poszerzenie chodnika schodzącego z Sarmackiej do ciągu pieszo-rowerowego wzdłuż Potoku Służewieckiego, przechrzczenie na CPR, obniżenie krawężnika, likwidacja jednego miejsca parkingowego, budowa osobnej kładki nad potokiem dla rowerzystów, paręnaście metrów asfaltowej DDR, wymalowanie przejazdu rowerowego przez Al. Wilanowską łączącego z DDRem wzdłuż Al. Wilanowskiej i wspólna blenda w sygnalizacji. Razem pewnie ze 100 tyś. zł wyjdzie, czyli dużo, nawet w oszczędnej wersji. To zmniejsza prawdopodobieństwo powstania inwestycji, zapewne.
Pomysł nr 3: Zalanie Wilanowa stojakami, nie tylko pod lokalami usługowymi i publicznymi, ale też pod mieszkalnymi. Generalnie postawienie parkingów rowerowych wszędzie tam, gdzie też są miejsca parkingowe dla samochodów. Pomysł mało oryginalny, ale stosunkowo tani, chodź politycznie ciężki, bo w wielu miejscach wymagałoby to ograniczenia liczby miejsc parkingowych dla samochodów, a zarząd dzielnicy nie chce się narażać rządnym parkingów mieszkańcom, którzy już teraz nie mają gdzie parkować za darmo.