Najbardziej podobał mi się pomysł na uspokojenie ruchu przez wprowadzenie odcinkowej kontroli prędkości na moście Poniatowskiego (była też propozycja T30 w tym miejscu).
Najmniej podobał się pomysł podwyższania prędkości na miejskich ulicach (np Waszyngtona) w celu dopuszczenia ruchu rowerzystów na chodnik.
Powodów jest parę:
- obecnie można karać kierowców po przekroczeniu prędkości z zapasem 10 km/h, więc każdy sobie już dodaje
- rowerzyści, którzy zostaną na jezdni będą musieli jechać z szybciej jadącymi samochodami
- na miejskich ulicach występują przejścia dla pieszych (na Waszyngtona również bez świateł), a pokonanie ich przy zaiwaniających samochodach byłoby niewykonalne
- w razie wypadków przy zwiększonej prędkości piesi mogą dostać rykoszetem
- większy hałas
- są inne sposoby na dopuszczenie rowerzystów na chodnik.
Zgłaszane przez ze mnie propozycje podwyższenia prędkości celem wpuszczenia rowerów na chodnik,
jak też odcinkowej kontroli prędkości dotyczyły przede wszystkim Al. Waszyngtona - a mostu przy okazji.
Twoje uwagi zgłaszane tu na forum do mojego pomysłu świadczą niestety tylko o jednym:
nie znasz realiów. Na Waszyngtona z prędkością 60 (obowiązuje 50) i mniejszą nie jeździ NIKT.
Realia są takie: Dziś jest tam ograniczenie do 50 i wszyscy jeżdżą 70-80. Jak postawisz 60, zaczną jeździć 80-100. Nie wiem gdzie w tym widzisz plusy
Wiem, że boisz się tam jeździć jezdnią, że przerażają Cię tramwaje i wolałbyś chodnikiem, ale byś mógł jechać legalnie chodnikiem wcale nie musisz podnosić dopuszczalnej prędkości i stwarzać zagrożenia tym, którzy jednak woleliby jechać jezdnią. A swoim pomysłem właśnie to robisz.
Po trzecie, do głowy Ci pewnie nie przyszło, że taki pomysł rzucony "na rybkę" dla ulicy Waszyngtona, ktoś może podchwycić i zrealizować w innych miejscach Warszawy? Że to może wypączkować np w podniesienie prędkości na Krakowskim Przedmieściu, Marszałkowskiej, Jerozolach, Szaserów, czy innych ulicach? Nie jesteś w stanie przewidzieć jak przeciwnicy wykorzystają Twój pomysł i gdzie. Nie masz pojęcia jak słowa można różnie interpretować i wykorzystywać. Możesz tym rozwalić pomysł stref Tempo 30 w centrum miasta, uspokajania ruchu progami wyspowymi i dziesiątki innych inijatyw. W miejscach i czasie, którego nikt nie jest w stanie przewidzieć. I jeszcze sobie mordę wytrą Twoimi słowami, że "przecież rowerzyści sami proponowali podnoszenie dozwolonej prędkości na warszawskich ulicach", to czemu teraz chcą np uspokojenia ruchu w centrum, czy fotoradaru na Poniatowskim?
Boże, mam nadzieję, że nie przedstawiłeś tego pomysłu jako Masa, czy jako "rowerzyści", a czysto prywatnie. Mam nadzieję, że nie byłeś ubrany w kamizelkę masową, ani nic co by sugerowało, że to pomysł Masy. Szkody jakie można wyrządzić takimi pomysłami tym w skali ogólnomiejskiej mogą być bowiem o wiele większe niż nawet Ci się wydaje.
Jak będziemy się upierać przy rozwiązaniach doskonałych i drogich, to na kompletną infrastrukturę
poczekamy lat 50 albo i więcej.
Jak będziemy się zgadzać na rozwiązania ułomne, tymczasowe, prowizorycze, dozwiązań dobrych nie dostaniemy nigdy. Bo niby po co mieliby je robić, skoro zgadzamy się na prowizorę?
Może Ciebie bawi noszenie roweru po schodach na Zesłańców, czy ułomne drogi rowerowe z kostki i z zakrętami od ekierki i zmianą strony jezdni co 100-300 metrów, "bo wicie rozumicie, inaczej się nie dało", ale zapewniam Cię, że jesteś w mniejszości