Porada od lekko żółtawej rowerzystki [bo już nie całkiem zielonej, ale jeszcze niewiele lepiej ] - przerzutki w piaście.
PrzerzutkA w miaście, ewentualnie - przekładniA w piaście. Jest jedna. Może mieć kilka przełożeń, biegów, ale w piaście jest TYLKO JEDNA przerzutka.
To tak jak w samochodzie. Biegów masz kilka, ale skrzynia biegów jest z reguły jedna.
Mam, polecam, rzecz bardzo wygodna. Nie ubłoci się i nie uśnieży jak zwykła i popsuć trudniej.
To jeszcze dopisz wady:
-Waga układu - duża.
-Liczba przełożeń - mała. Także jak ktoś lubi mieć >14, to nie kupi za żadne pieniądze. A jal lubi >8, to zapłaci za piastę jak za cały rower.
-Opory toczenia - spore, większe niż w napędzie z przerzutkami zewnętrznymi.
-Możliwość wyboru manetek -zerowa - jak ktoś nie lubi gripów, to ma problem. Uwaga: ZTCW gripy do tych piast nie są wymienne z tymi do przerzutek zewnętrznych. Uwaga2: Gripy dodawane do przerzutek w piaście nie są mistrzami trwałości.
-98% serwisów tego nie umie serwisować, więc chodzą legendy, że nie trzeba - przecież serwis nie powie Ci, że się nie zna ;-)
-części do tego nie kupisz nawet u dystrybutora oficjalnego. A jeżeli Ci się jakimś cudem uda zmusić Harfę (SRAM) lub Pawlaka (Shimano) do ich sprowadzenia - to poczekasz na nie nawet kilka tygodni.
-czyli to w zasadzie jednorazówka. Coś psuje się = wymiana całości = min 300 zł (piasta z bebechami od 260zł na Allegro + koszt przeplotu koła i montażu całości).
Piasta starcza na jakieś 3-4 lata (tyle OIDP trzymało się u Trawersa). No chyba, że ktoś sporo jeździ (jak poziomy Bartek, który musiał kombinować już po 1,5 roku). Licząc w kilometrach, przejedzie pewnie z 20 tys zanim się rozleci.
Nie mówię, że te piasty są złe, czy dobre. Ale warto zawsze podawać tak zalety, jak i wady.
Wygląda jak ostre koło
Nie. Nawet bardzo nie. I jeszcze długo, długo nie.
Piasta do OK wygląda
TAK, zaś typowa piasta wielobiegowa
TAK.
ze środka koła [z osi] sterczy taki mały pipsztyk o opływowym kształcie, z niego wychodzi linka i wędruje sobie do kierownicy do manetek zmiany przerzutki.
Czyli wychodzi, że masz SRAMa? W Nexusach wygląda to inaczej, co też warto zaznaczyć. W starych SRAMach też wygląda to inaczej, co też warto zaznaczyć. W Rolhoffie chyba (nie widziałem go) też wygląda to inaczej.
W tym pipsztyku są przerzutki [jakoś] i nie trzeba ich regulować ani w ogóle dotykać.
Nagadali Ci bzdur w serwisie, bo widocznie nie umieją tam tego dotykać. Piasta z przekładnią planetarną, jak każda piasta, wymaga pewnych zabiegów. W tym wypadku: czyszczenia, smarowania. Tutaj nawet bardziej niż zwykle, bo te piasty z reguły nie są uszczelniane. I mają 10x więcej elementów poruszających się, czyli 10x więcej się tarcia i przyśpieszonego zużywania się, gdy są źle nasmarowane lub brudne.
Kłopot w tym, że w Warszawie jest ponad 100 serwisów, a podejmują się serwisowania tych piast może ze dwa.
U siebie mam 7 [przerzutek, nie pipsztyków ], na dojazdowe miasto i turystyczny las w zupełności wystarczy.
Prawda.