Od Nugat na Ursynowie jechałam prawie cały czas z bosym Pawłem. Albo z innymi z samego tyłu, poganianie, zabawianie rozmową, wysłuchiwanie wydyszanych zwierzeń. Na stadion wjechałam za Pawełem.
Dreptał, chodził, podbiegał . . ale jak wybiegał na stadion z tunelu to dostał takiego szwungu !!!!!