To jest rezerwa na linię tramwajową. Są plany aby tamtędy ją puścić od Puławskiej do Wilanowa.
To nawet nie są plany, pojawiła się taka propozycja w pewnym momencie ale praktycznie bez szans na realizację. Jeśli tramwaj w stronę Wilanowa pojedzie to będzie to poprzez Spacerową, Belwederską i Sobieskiego.
Pierwotnie według założeń z lat 70. w alei Wilanowskiej miały jeździć trolejbusy (z Dworca Południowego przez Konstancin do Piaseczna), jednak brak poszerzonego odcinka od Doliny Służewieckiej do Sobieskiego blokował wieszanie sieci trolejbusowej i skończyło się na linii na Puławskiej, która padła w 1995 roku.
Swoją drogą to trochę smutne, że na bardzo potrzebną linię tramwajową jest tylko rezerwa terenu, a na niezbyt istotne poszerzenie ulicy kasa była od razu. To pokazuje jak naprawdę jest z tą przyjaznością Warszawy i stawianiem na transport publiczny
Drogowcy i urbaniści zatrzymali się w rozwoju na latach 60. i nie wyobrażają sobie tramwaju inaczej niż po środku szerokiej arterii z trzema pasami dla samochodów w każdą stronę. Gdyby nie takie podejście tramwaj już dawno mógłby dojeżdżać do pętli w Winnicy, zamiast kończyć na ogryzku koło Myśliborskiej.
Z aleją Wilanowską jest jeszcze jedna sprawa związana z zimą. Skoro jest zakaz ruchu, to niech miasto odśnieża drogę dla rowerów. Jeśli nie chce odśnieżać niech zdejmują ten zakaz.
Brak przejazdów na skrzyżowaniu al. Wilanowskiej z Doliną Służewiecką tłumaczono kiedyś, jeśli pamiętam rychłą przebudową tej drugiej. Jednak ta inwestycja prędko się raczej nie zacznie. Jak na razie sprzeciw budzi budowa wiaduktu ciągnącego się od Nowoursynowskiej aż za skrzyżowanie z al. Wilanowską. Mieszkańcy bloków Służewa nad Dolinką i parafia św. Katarzyny domagają się tunelu. Taka inwestycja zaś jest znacznie droższa, choćby ze względu na konieczność przejścia tunelu pod Potokiem Służewieckim.
[Offtopicznie na temat priorytetów dla tramwajów]
Jest sobie mijanka tramwajów z jezdnią Wołoskiej za skrzyżowaniem z Woronicza, a także mijanka w drugą stronę przy szpitalu MSW (i coś tam?), jest też mijanka torów na Puławskiej, przy Wilanowskiej: czy może światli włodarze z wAw pomyśleli o priorytetach dla tramwaju??? Przecież tam jest bardzo proste skrzyżowanie: jedna nitka jezdni i tory. Jedzie tramwaj i powinien dostać, bez zwalniania zielone, nie ma tramwajów - samochody mają zielone.
Nie na darmo kiedyś
Przegubowiec pisał o Warszawskim Wolnym Tramwaju.
Dla drogowców tramwaj jest tak samo obcy jak pieszy i rowerzysta.
Tak samo było na Prostej, jak się jeszcze metro nie budowało.
Tak jest wszędzie gdzie tory krzyżują się z równoległą jezdnią: na Grochowskiej, Waszyngtona, Broniewskiego, Dywizjonu 303, wspomnianej już Wołoskiej i Puławskiej.
Wzbudzenie sygnalizacji w naszych warunkach trwa do kilku minut.
A szczytem myśli inżynierskiej jest skrzyżowanie ulic Książąt Mazowieckich i Zgrupowania AK "Kampinos" z ponad sześćdziesiątką sygnalizatorów i programem świateł blokujących wyjazd z zajezdni "Żoliborz". O nas też zresztą tam pamiętano budując, o czym tu już było kiedyś, garby na DDR przed skrzyżowaniem ze światłami.
Krzysztof