Ilość uczestników akcji buspasowej ma znaczenie drugorzędne,
Nie zgodzę się. Jeśli pojawi się 4-5 rowerzystów, to nie będą się nawet wyróżniali. Teraz prawdopodobnie będą to też głównie doświadczone osoby, które tam 30-tką spokojnie pojadą. A chyba nie o to chodzi, żeby się przejechać, tylko zwrócić uwagę na problem.
to przykre że rower służy od kwietnia do października.
Nie, to rozsądek oraz brak przesady. Rozsądek, bo jeżeli np. na sam dojazd mam 50km, to kwestia pogody zaczyna być troszeczkę istotniejsza niż dla osób mieszkających w Warszawie. Brak przesady, bo nie jeżdżę rowerem dla robienia z siebie męczennika. Chociaż trochę przyjemności z tego powinno być. A trudno nazwać przyjemną sytuację, gdy obrywasz lodowatym deszczem prosto w gębę, w butach i gaciach woda ci chlupocze, widoczność masz przez szparkę nad okularami i co chwilę wpadajasz w głębokie kałuże i dziury pod nimi ukryte. Jeżeli odnajdę w sobie skłonności masochistyczne, to zapiszę się do klupu z czarnymi, lateksowymi ciuszkami. Póki co jednak rower służy mi do jeżdżenia, a nie torturowania sebie. Przepraszam zatem, że w listopadzie powoli już zwalniam tempo, nie biorę na siebie rowerowych zobowiązań i ponownie będę się rozkręcał dopiero w marcu.
No cóż niektórym służy do różnych celów, ale dla dobra ogółu i dla wygrania jakiejś sprawy trzeba czasami coś z siebie dać .
Jeżdżę na masę - biorąc pod uwagę prędkość przejazdu poniżej minimalnej prędkości mojego roweru jest to już ogromne poświęcenie
.
Czy mam sobie wystawić pomnik, na którym wyryję wszystko, co robię? Albo wytatuować sobie? To, co mam załatwić, załatwiam. I przepraszam, że sprawy związane z IT mają dla mnie priorytet przed rowerowymi.
Potem większość urzędników z zawziętością tłumaczy że w zimie czy w deszcz się nie jeździ a pewien pełnomocnik rowerowy z dzielnicy tłumaczył mi że tylko pojedyncze przypadki chcą aby odśnieżać główne trasy rowerowe, zresztą na dzielnicy jest bardzo dużo starszych ludzi którzy chcą miejsca parkingowe i łatwy dojazd do przychodni i szpitala a kilku rowerzystów nie będzie burzyć porządku na dzielnicy. Kiedyś oburzałem się na takich a teraz mając doświadczenie (związane z wartością i chęciami wspólnego działania rowerzystów i postępowania ich - w niektórych przypadkach -zdziczenia) powoli i rozumiem ich-gdyż po co się starać dla ludzi co to tylko wiecznie tylko wymagają i drobiazgów się czepiają
Jeżeli chcesz, mogę wysłać od siebie pismo w tej sprawie. Nie wiem tylko, czy pruszkowski adres przekona urzędników z twojej dzielnicy.
Więc cały czas podtrzymuję że, akcja tego typu jak jeżdżenie namiętne w grupkach po kilka osób po ścisłym Centrum , gdzie infrastruktura jest fatalna i udowadniać innym kierowcom że mamy też prawa i wymuszać na nich ostrożność i oburzenie
Popieram wszelkie manifestacje, ale co wg ciebie jeżdżenie po centrum w kilka osób zmieni? Tam są prawie wszędzie po minimum 3 pasy. Jeżdżę rowerem i nie blokowałem tam samochodów, jeżdżę samochodem i nie blokowali mnie tam rowerzyści.
Na konsultacjach znowu poruszyłem temat, ale niestety tą samą usłyszałem odpowiedz od pełnomocnika - to jest nierozwiązywalny temat i wszystkie głowy już próbowały i "nie da się " i on też uważa że DLA KILKU ROWERZYSTÓW ,nie będzie spowalniał komunikacji miejskiej. Zaznaczyłem kilku osób ponieważ, rzeczywiście tylko kilka osób potrzebuje ten problem rozwiązać, reszta już sobie sama rozwiązała i zasuwa tchórzliwie chodniczkiem ,albo jedzie nadrabiając przez pół miasta kilka km . więcej a później odzyskują stracone km. jeżdżąc po przystankach i chodnikach jak parę metrów dalej mają ścieżki (widuję i takich)
Raffi niedawno w dyskusji o buspasach mówił coś o konkretnych badaniach dotyczących buspasów i rowerzystów. Wypowiedzieli się na ich temat? Co prawda naiwnością z mojej strony jest podejrzewać, że dojdą do rozsądnych wniosków, ale nie zaszkodzi spróbować.