Autor Wątek: "Tak cię zabija jazda na rowerze".  (Przeczytany 11800 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline green_green_yellow

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 15
"Tak cię zabija jazda na rowerze".
« dnia: 29 Mar 2013, 12:42:54 »
To nie jest nowy tekst, ale wrzucam, bo nie wiem, czy i gdzie ewentualnie na forum już o tym było:
http://www.sfora.pl/Tak-cie-zabija-jazda-na-rowerze-Wcale-nie-jest-zdrowa-a20677
Otóż, nie pierwszy raz spotykam się z tym, że podczas radosnej wymiany zdań w internecie ktoś pisze, że nie ma się czym jarać, iż nie stoi się w korkach i nie wydaje pieniędzy, ponieważ jazda na rowerze w dużym mieście to droga na skróty do nowotworów i co tam jeszcze chcecie.
To jak to w końcu z tym jest? Czy mijając rano korki z rogalem na twarzy popełniam samobójstwo na raty, czy nie popełniam? ;)

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #1 dnia: 29 Mar 2013, 17:16:26 »
Takie samo, jak idąc pieszo, albo biegnąc ;)
Żadnych doniesień na to, że jazda rowerem po mieście jest szkodliwa w prasie medycznej lub naukowej nie napotkałem. Teksty z prasy popularnej pod hasłem "amerykańscy naukowcy odkryli" mnie nie interesują, dokąd nie mają pokrycia w konkretnym recenzowanym źródle.

Krzysztof
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

GFM

  • Gość
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #2 dnia: 29 Mar 2013, 19:32:15 »
Nanocząstki zawieszone (6, 10 czy 15 nm) są na tyle małe,
że nie opadają na ziemię. Nanometr jest miliardową częścią metra.
Pochodzą między innymi z rur wydechowych diesli oraz ścieranych
wzajemnie gumowych opon i asfaltu.
W mieście są wszechobecne, a gdzie jest ich najwięcej zgadnąć nie trudno.
Wdychamy je wszyscy jednakowo: piesi, rowerzyści, pasażerowie
autobusów, tramwajów i blachosmrodów.
A kto wdycha najwięcej? To też zgadnąć nietrudno - ci którzy
na skutek zwiększonego wysiłku oddychają najszybciej.
Znaczy biegacze i niestety rowerzyści.
Wniosek jest jeden. Spieszmy się powoli, jeździjmy w tempie spacerowym
i starajmy się oddychać jak najwolniej.
Ja osobiście preferuję jazdę po chodnikach, przez parki, a za
kopcącym dieslem to ostateczność.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #3 dnia: 29 Mar 2013, 22:22:15 »
Takie samo, jak idąc pieszo, albo biegnąc ;)
Żadnych doniesień na to, że jazda rowerem po mieście jest szkodliwa w prasie medycznej lub naukowej nie napotkałem. Teksty z prasy popularnej pod hasłem "amerykańscy naukowcy odkryli" mnie nie interesują, dokąd nie mają pokrycia w konkretnym recenzowanym źródle.

Krzysztof

A ja uważam że zdecydowanie większe (nieporównywalnie większe!!!) ''samobójstwo'' popełniają nałogowi palacze nie potrafiący żyć bez dymku... I do tego dostaje sie ''po płucach'' i tym biernym palaczom. Substancje smoliste i inne chemiczne trucizny mogą zabić i to szybko i skutecznie - Wśród palaczy parwdopodobieństwo napewno Na To Wzrasta.
A to że nad każdym większym miastem jest komunikacyjny smog i no i węglowodory aromatyczne są karcenogenne - ale jeżdżenie po ulicach miejskich rowerem nie jest miom zdaniem szkodliwe i nie zwiększa prawdopodobieństwa zachorowania na np. nowotwór płuc. Bo akurat na zachorowanie wpływa jeszcze kilka uwarunkowań - np uwarunkowania genetyczne - przez dziedziczenie...

Offline wit

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 281
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #4 dnia: 30 Mar 2013, 10:17:05 »
Są ulice, na których stężenie spalin z diesli jest większe niż gdzie indziej. Przykładem jest Grochowska-Waszyngtona, gdzie co chwilę jadą prywatne autobusy m.in. z Otwocka i wiele autobusów ZTM.
Zdarzyło mi się kilka razy, że po szybkim (a niestety zwykle się spieszę) przejeździe tamtędy bolała mnie głowa.

tomus1973

  • Gość
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #5 dnia: 30 Mar 2013, 13:00:59 »
A ja słysząc, że "naukowcy odkryli" od razu traktuję to jako nic nie warte wiadomości. Trucizna w powietrzu była jest i będzie. A ci którzy uważają, że to wszystko nas zabija niech chodzą w maseczkach.

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #6 dnia: 04 Kwi 2013, 01:43:41 »
A ja słysząc, że "naukowcy odkryli" od razu traktuję to jako nic nie warte wiadomości. Trucizna w powietrzu była jest i będzie. A ci którzy uważają, że to wszystko nas zabija niech chodzą w maseczkach.

Jeżeli tak globalnie podchodzić do tego tematu zagrożeń - to maseczka może na niewiele tu zdać... No chyba że ktoś ma katar i kaszel i nie chce pozarażać innych  - co jest bardzo pozytywnym zachowaniem...
W przypadku np. zagrożeniami bardzo złośliwymi nowotworami np. Czerniakiem zagrożeniem już jest wychodzenie z domu w upały z silnym słońcem (jeżeli ma się jasną karnację skóry już tylko z odsłoniętymi ramionami nie mówiąc już o odsłoniętych nogach (o opalaniu się już na plaży nie wspomnę!)... No i trzeba byłoby się smarować co pół godziny jakimś bardzo mocnym kremem przeciwsłonecznym tzw. Blokerem aby nic a nic się nie opalić... No i panicznie się bać każdego znamienia...

A jeśli Chodzi o Poważnych Naukowców - to myślę że Wielu z Nich można z czystym sumieniem Zaufać... Pewnie że Nie należy Tak zupełnie ''na ślepo'' wierzyć w ich ufność. Jednak Nauka jest potężną Gałęzią Rozwoju - ujmując Tak To Globalnie...
Pozdro - fionotron   

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #7 dnia: 04 Kwi 2013, 11:09:50 »
Naukowcy bzdur nie wymyślają, bo każda praca naukowa jest weryfikowana poprzez co najmniej dwie recenzję zanim zostanie opublikowana w czasopiśmie naukowym. Nawet jeśli komuś uda się czasem oszukać, to wcześniej czy później prawda wychodzi na jaw w efekcie badań prowadzonych przez inne zespoły badawcze.
Natomiast bzdury z powoływaniem się na anonimowych "naukowców" można napotkać w prasie codziennej, czy serwisach newsów. Gdzie informacje często są podawane na zasadzie dobrze opisanej w dowcipach o "radiu Erewań".

Jak ktoś chce uniknąć nowotworów powinien się wystrzegać wszelkich chorób powodowanych przez wirusy. To dość poważne źródło powstawania chorób nowotworowych. Prawdopodobnie znacznie poważniejsze niż różne związki chemiczne podejrzewane o kancerogenność.
Kolejnym źródłem mogą być reaktywne formy tlenu (reactive oxygen species - ROS). ROS-y uczestniczą w różnych reakcjach jakie zachodzą w organizmie, biorą udział w starzeniu i programowanej śmierci komórki.  Mogą mieć udział w powstawaniu nowotworów. A z drugiej strony biorą udział w szlakach sygnałowych reakcji obronnych organizmu. Tak więc ten sam tlen raz jest nam potrzebny do życia, a innym razem może nas zabić. Wszystko jest tu ustawione na zasadzie równowagi i zależy od formy występowania tlenu.
Na kolejnym miejscu są różne związki kancerogenne. Nie muszą to być zaraz spaliny samochodu. Takie związki występują na przykład w spożywanych przez nas roślinach choćby w takiej pietruszce.

Jeśli ktoś się chce dobrze zabezpieczyć przed nowotworami  nie wystarczy maska na twarz. Najlepiej zafundować sobie całe szczelne ubranie z niewielkim nadciśnieniem w środku. A także śluzę w wejściu i nadciśnienie w pomieszczeniach gdzie się przebywa. A i tak nie ma pewności czy zegar już nie tyka.

Krzysztof
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #8 dnia: 04 Kwi 2013, 11:33:14 »
Naukowcy bzdur nie wymyślają, bo każda praca naukowa jest weryfikowana poprzez co najmniej dwie recenzję zanim zostanie opublikowana w czasopiśmie naukowym. Nawet jeśli komuś uda się czasem oszukać, to wcześniej czy później prawda wychodzi na jaw w efekcie badań prowadzonych przez inne zespoły badawcze.

I ja tak sądzę...

A co do nowotworów to ważny jest jeszcze stopień występowania ich w najbliższej rodzinie i u przodków...
Niektóre ich rodzaje są dziedziczone przez całe następne pokolenia - dlatego prawdopodobieństwo zachorowania na raka jest u nich jest znacznie większe...

P.S. Jeżeli chodzi o mnie to dosyć często ''kręcę'' ulicami i jakoś się nie tym nie przejmuję...

Pozdro.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #9 dnia: 04 Kwi 2013, 12:56:14 »
To nie jest nowy tekst, ale wrzucam, bo nie wiem, czy i gdzie ewentualnie na forum już o tym było:
http://www.sfora.pl/Tak-cie-zabija-jazda-na-rowerze-Wcale-nie-jest-zdrowa-a20677
Otóż, nie pierwszy raz spotykam się z tym, że podczas radosnej wymiany zdań w internecie ktoś pisze, że nie ma się czym jarać, iż nie stoi się w korkach i nie wydaje pieniędzy, ponieważ jazda na rowerze w dużym mieście to droga na skróty do nowotworów i co tam jeszcze chcecie.
To jak to w końcu z tym jest? Czy mijając rano korki z rogalem na twarzy popełniam samobójstwo na raty, czy nie popełniam? ;)

Bzdura kompletna.

Po pierwsze, jadąc rowerem masz głowę wyżej niż kierowcy, a więc tam gdzie przewietrzanie jest nieco lepsze. Nie jest to jakaś spektakularna różnica, ale...

Po drugie, siedząc w samochodzie, wlot powietrza do kabiny wycelowany jest zwykle niemal w rurę wydechową auta jadącego/stojącego przed nami. Po to teraz stosuje się filtry kabinowe z węgla aktywnego - bo ktoś zmierzył, że te zanieczyszczenia się kumulują w aucie i jest ich nawet do 10x więcej niż poza. Jak chcesz, poszukam linka do tych badań.

Po trzecie, uprawiając sport (jakikolwiek) wentylacja i samooczyszczanie się płuc jest wydajniejsze. Nawet ostatnio uczestniczyło kilka osób z Masy w badaniach płuc. Mnie wyszło, że mimo mieszkania przy trasie szybkiego ruchu, EC Żerań, cementowni i jeszcze kilku obiektach, płuca mam powyżej normy zarówno pojemnościowo jak i w kwestii tego co w nich zalega. Nie wiem jak wypadły te badania u osób niećwiczących, ale zgaduję, że o wiele gorzej.


Po czwarte - próba doradzania jazdy autem jako rozwiązania problemu zanieczyszczeń jest jak gaszenie pożaru benzyną. Większość zanieczyszczeń w miastach to zanieczyszczenia komunikacyjne! Słowem - ograniczając ruch aut przestaje robić różnicę ile wdychasz jadąc rowerem, ile pieszo, a ile w zbiorkomie. Leczyć trzeba przyczyny, a nie skutki :P
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

tomus1973

  • Gość

GFM

  • Gość
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #11 dnia: 04 Kwi 2013, 20:26:14 »
@Raffi:
Masz rację - leczyć trzeba przyczyny, a nie skutki.
Jednak w tym konkretnym przypadku skutków też warto unikać.
Życie mamy jedno. Chyba nie chciał byś przedwcześnie
.......... kwiatków wąchać.

Offline oelka

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 328
  • Płeć: Mężczyzna
    • Kolej na rower
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #12 dnia: 06 Kwi 2013, 04:19:24 »
Skoro tak, to super, a teraz coś antychorobowego   http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Eliksir-mlodosci-w-sklepach-juz-za-dwa-lata,wid,12720518,wiadomosc.html?smgajticaid=61059f

Typowe "radio Erewań" - tłumaczenie (ciekawe czy chociaż wierne) z angielskiej popołudniówki. Bez dotarcia do faktycznego źródła informacji.

Krzysztof
Krzysztof Olszak

oelka.a.yahoo.com (.a. = @)
http://oelka.bikestats.pl/

Kenneth

  • Gość
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #13 dnia: 06 Kwi 2013, 07:39:32 »
Raffi ma rację IMHO.
W 2010 roku na jesieni na szkole dla astmatyków w SPCSK razem z grupką innych chorujących na astmę robiliśmy pomiary ile kto ma. Sprawdziłem się i wyszło ku zdziwieniu innych, że moje parametry są lepsze niż......... zdrowego! Szok. (teraz już wiecie dlaczego Kowalczyk nie kocha Bjorgen? ;>)
A przecież "w sezonie" zasuwam na rowerze codziennie wśród samochodów, mając głowę na wysokości... Ja wiem? 70cm może? 80cm? Więc albo jest tak jak napisał Raffi - ale obaj mamy czarne płuca ;)

I jeszcze a propos wentylacji w samochodach... Dawno temu byłem świadkiem wklejania nowej szyby do Avensisa. Szyba wklejana praktycznie super szczelnie, klejem wysmarowana cała powierzchnia łączenia - bez najmniejszej szczelinki, niczego. Tak samo drzwi w tych autkach i okna - są praktycznie szczelne, gumy i uszczelki są lepsze niż w drzwiach do mieszkania. A jednak - w momencie wjazdu gdzieś, gdzie cuchnie, śmierdzi - po chwili czuć to w kabinie. Więc niestety, ale kierowca nie ma tak miło jak się sądzi. On także wdycha, a w dodatku te drobiny jakie mu się osadzają w kabinie - tam zostają. Nie da się ich prostu zmyć karczerem. Z kolei podczas odkurzania, odkurzacz nie wciągnie takich drobin (a gdyby nawet to zaraz wylecą z drugiej strony odkurzacza pewnie) - więc te zostają tam praktycznie na stałe. No może - gdyby tapicerkę uprać... Tylko jak często to się robi w samochodach?

Offline fionotron

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 906
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Tak cię zabija jazda na rowerze".
« Odpowiedź #14 dnia: 06 Kwi 2013, 14:29:15 »
Naukowcy bzdur nie wymyślają,

Skoro tak, to super, a teraz coś antychorobowego   http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Eliksir-mlodosci-w-sklepach-juz-za-dwa-lata,wid,12720518,wiadomosc.html?smgajticaid=61059f

No i do takich właśnie ''rewelacji'' podchodzę raczej sceptycznie
Zresztą młodo wyglądam - młodo się też czuję...
Tak więc takie specyfiki są mi zupełnie (jak na razie) - Nie Potrzebne.

A Nasza Justyna już raczej Nie polubi Biorgen bo Ta bierze leki - specyfiki rozszerzające powierzchnię pęcherzyków płucnych co zdecydowanie wzmaga jej wydolność... Tak że biegając na nartach w czołówce jest mocniejsza i wytrzymalsza niż inne zawodniczki z czołówki...