Autor Wątek: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku  (Przeczytany 63217 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Trupek

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 731
  • Płeć: Mężczyzna

Offline remitent

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #1 dnia: 01 Gru 2012, 14:41:41 »
Czasem robię strajk włoski i jadę zgodnie z przepisami, czyli po kolejnym od prawej pasie, pośrodku, aby umożliwić wyprzedzenie autobusu z odstępem 1m.
Nocna Masa Krytyczna - 2. sobota miesiąca - godz. 24:00 - nocnamasa.pl

Kenneth

  • Gość
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #2 dnia: 01 Gru 2012, 14:53:29 »
@Trupek - to jeszcze nie owoce, ale już widać jakie drzewka będzie sadził :(

Cytuj
- Wzbraniałbym się przed tym, zwłaszcza na tak ruchliwych arteriach jak Al.Jerozolimskie. Autobusy jeżdżą dość szybko.

Śmiech na sali. 2 bzdury w 2 zdaniach... :(
1. Ruchliwa arteria Al.Jerozolimskie - stoją. Niezależnie od pory dnia, da się spokojnie śmignąć pomiędzy pasami ruchu i problem jest nie tyle co z możliwością zahamowania ruchu ile z tym, żeby się przebić w tym BEZRUCHU do przodu.

2. Autobusy jeżdżą dosyć szybko - zwłaszcza na Kleszczowej. 10 km/h MAX w szczycie ok. 17:20 :P
A gdybym się miał nie czepiać to w szczycie spokojnie doganiam i przeganiam autobus podmiejski, który ma nieco więcej niż 300 metrów między przystankami a i tak porusza się jak żółw.

Dalej - wytyczanie pasów rowerowych na Mazowieckiej, Jasnej i Kredytowej. Szanowny panie pełnomocniku - po co? Informuję pana bo chyba pan nie wie, że to są uliczki a nie ulice. Tam przejeżdżą kilka samochodów na minutę maksymalnie a nie kilkaset. Tam nie ma potrzeby wydzielania pasów czy budowania DDR. Tam rowerzysta sobie spokojnie poradzi.

I wreszcie na koniec:
Cytuj
Moją rolą będzie między innymi próbowanie znalezienia pieniędzy

Szanowny panie Pełnomocniku - niech pan nie próbuje. Niech pan to zrobi. Od samego próbowania jeszcze nic nie wyszło niestety...

Offline darek

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 229
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #3 dnia: 01 Gru 2012, 15:14:15 »
hm.... Kenneth... nieco za dużo skrótów myślowych. Cytowanego też. Zapewne określenie "Autobusy jeżdżą dość szybko" dotyczy tych , które poruszają się buspasem.

Offline Drottnar

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 270
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #4 dnia: 01 Gru 2012, 17:52:13 »
Panie Storm vel Kenneth.
Zamiast Pan miotać się tutaj, krytykować i wyrywać z kontekstu wypowiedzi proszę napisać maila adres podany na końcu artykułu. Więcej to przyniesie pożytku i forum i Panu i oficerowi rowerowemu.

Kenneth

  • Gość
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #5 dnia: 01 Gru 2012, 19:15:36 »
@Drottnar - jakbyś czytał UWAŻNIEJ to Forum to byś wiedział, że pan Pełnomocnik czyta podobno to Forum.

A jak chcesz pisać mejle - pisz je sam. Tylko nie wiem po co?

Rano1

  • Gość
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #6 dnia: 02 Gru 2012, 17:10:52 »
Autobusy jeżdżą zbyt szybko, ale samochody obok buspasa jeżdżą jeszcze szybciej. Czy dbając o własne bezpieczeństwo mam jechać buspasem, czy też niezgodnie z przepisami chodnikiem, Panie Pełnomocniku?

Offline qwerJA

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 301
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #7 dnia: 02 Gru 2012, 17:50:05 »
Może powiem coś dziwnego, ale ja naprawdę dobrze się czuje jeżdżąc razem z autobusami.
Z autobusami miałem kilkanaście razy mniej niebezpiecznych sytuacji niż z samochodami.
Może wynika to z tego że staram się jak mogę nie utrudniać życia kierowcą autobusów. Może z tego że wiem czego się po nich spodziewać.
Nie wyprzedzam autobusu wszędzie i za wszelką cenę. Zawsze można to zrobić w miejscu wygodnym dla mnie i dla kierowcy autobusu.
Jeśli wielki żółty mimo wszystko stoi tuż za mną, w miarę wątpliwości pokazuje mu ręką i wykorzystuje tarczę skrzyżowania, albo pas wyłączony z ruchu żeby mu zjechać.
Jeśli mimo wszystko wyjdzie mało wygodna sytuacja, wychodzę z założenia że kierowca autobusu i tak zawsze sobie poradzi.

Z moich doświadczeń wynika że to działa. Kierowcy autobusów wbrew powszechnemu przekonaniu umieją wykonywać manewr wyprzedzania - mieli to w programie szkolenia na prawo jazdy  :D ;)
Tomek jestem

" Warszawa to piękne miasto,
   tylko ludzie są . . .  "

Offline kocio

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 159
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Rower to jest świat!" [L. Janerka]
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #8 dnia: 02 Gru 2012, 17:51:49 »
Autobusy jeżdżą zbyt szybko, ale samochody obok buspasa jeżdżą jeszcze szybciej.

Słuszna uwaga. Akurat gdy ja tamtędy jeżdżę, to w centrum jest pora korków, tak, że właściwie pasem środkowym nikt nie pędzi, bo nie ma jak, aczkolwiek buspas jest mało uczęszczany, i jadąc nim miałbym szybciej i wygodniej. Oczywiście to tylko konkretny przykład, wcale niekoniecznie reprezentatywny. Ale i tak wolałbym jeździć po prawej, żeby mnie przynajmniej z jednej strony omijali, a nie z obydwu.

Zresztą nawet jeśli w 3-pasmowych Jerozolimskich nie uda się wpuścić rowerów na buspasy, to na ulicach 2-pasmowych _zawsze_ powinno być można legalnie jechać rowerem prawym pasem (nawet, jeśli zakaz będzie obowiązywał samochody), bo jeśli nie ma korka, to rower na lewym pasie skutecznie wstrzymuje ruch samochodowy. Wiem, bo raz spróbowałem (http://forum.masa.waw.pl/index.php?topic=2067.msg32269#msg32269) i nikt nie był zadowolony - ani ja, ani kierowcy...

A tu jest wersja wywiadu w postaci HTML-owej zamiast w obrazkach:

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,12951002,Veturilo_wielkim_sukcesem__Bedzie_100_nowych_stacji_.html

Offline kocio

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 159
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Rower to jest świat!" [L. Janerka]
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #9 dnia: 02 Gru 2012, 18:12:16 »
Może powiem coś dziwnego, ale ja naprawdę dobrze się czuje jeżdżąc razem z autobusami.
Z autobusami miałem kilkanaście razy mniej niebezpiecznych sytuacji niż z samochodami.

Nie jesteś sam. :D W moim prywatnym rankingu kierowców, jeśli idzie o samopoczucie, są po kolei:

1. Kierowcy autobusów - zwykle jeżdżą równo i przewidywalnie, omijają mnie szeroko, prawie nie trąbią i nie dopychają do krawężników.

2. Kierowcy samochodów osobowych - jeden na kilkudziesięciu (w liczbach bezwzględnych to wychodzi jednak sporo) omija mnie za blisko, czasem przy okazji jeszcze zjeżdża na mój pas za szybko, tak, że muszę łapać za hamulec, i czasem trąbią.

3. Kierowcy taksówek - być może jeżdżą pewniej od kierowców osobowych, ale co drugi czy co czwarty mija mnie za blisko i zwykle robi to wjeżdżając właśnie ostro na mój pas. (W piątek to nawet jakiś rzutki taksówkarz omijał mnie z lewej po obszarze zamalowanym, przez co mogłem trafić w niego ręką podczas sygnalizacji - a trzymałem się lewej części pasa, żeby nie było wątpliwości, że skręcam w lewo, i żeby można było ewentualnie objechać mnie z prawej.)

Ciężarówek nie spotykam za wiele, a dostawcze mieszczą się w kategorii drugiej.

Kenneth

  • Gość
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #10 dnia: 02 Gru 2012, 19:10:25 »
@Kocio - nie zgodzę się z tym rankingiem i tak:
- autobusiarze jeżdżą inaczej, co nie znaczy bezpieczniej. Czasami jeżdżą zbyt pewnie i zajeżdżają drogę bo... tak i już Bo on waży 20 ton i ma w d... wszystko inne.
- taksiarze - do kasacji. Po prostu to są ludzie bez jakiegokolwiek pojęcia o bezpiecznej jeździe. Takiemu się wydaje, że skoro zarabia na jeździe taksą to mu wszystko wolno i jak minie tego inwalidę 1 odległości 10cm to nic mu (taksiarzowi!!!) się nie stanie. Bo to jest najważniejsze. A ten dziwny pojazd (pewnie inwalida!) to i tak jedzie tak wooolnooo, że mozna go olać. Co prawda potem ten "inwalida" wyprzedzi go w korku, ale to... olać. Wszystko olać! Byleby kasa była za przejazd i możliwość oszukania pasażerów w Modlinie i na Okęciu! A co!
- osobówki - blisko taksiarzy, ale nie na tyle blisko by się czepiać. Czasami znajdzie się jakaś niedojda zyciowa, ślepa kura domowa: "ja pana nie widziałam!!!", ale na ogół da się jechać.

Jeśli chodzi o buspasy - biorąc pod uwagę Warszawę i średnią prędkość poruszania się na rowerze 25 km/h to busiarz nie ma prawa do narzekania, że coś mu jedzie przed maską. Taki rowerzysta zwolni go o kilka-naście sekund, a przynajmniej nie będzie ryzykował życia i zdrowia między samochodami skaczącymi z maksymalnymi przyspieszeniami i prędkościami od świateł do świateł.

Offline jarmoni

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 91
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #11 dnia: 02 Gru 2012, 19:12:53 »
> 1. Kierowcy autobusów - zwykle jeżdżą równo i przewidywalnie, omijają mnie szeroko, prawie nie trąbią i nie dopychają do krawężników.

przejedź się mostem Śląsko-Dąbrowskim

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #12 dnia: 02 Gru 2012, 20:15:10 »
Może powiem coś dziwnego, ale ja naprawdę dobrze się czuje jeżdżąc razem z autobusami.
Z autobusami miałem kilkanaście razy mniej niebezpiecznych sytuacji niż z samochodami.
Może wynika to z tego że staram się jak mogę nie utrudniać życia kierowcą autobusów. Może z tego że wiem czego się po nich spodziewać.
Nie wyprzedzam autobusu wszędzie i za wszelką cenę. Zawsze można to zrobić w miejscu wygodnym dla mnie i dla kierowcy autobusu.
Jeśli wielki żółty mimo wszystko stoi tuż za mną, w miarę wątpliwości pokazuje mu ręką i wykorzystuje tarczę skrzyżowania, albo pas wyłączony z ruchu żeby mu zjechać.
Jeśli mimo wszystko wyjdzie mało wygodna sytuacja, wychodzę z założenia że kierowca autobusu i tak zawsze sobie poradzi.

Z moich doświadczeń wynika że to działa.

Mam dokładnie takie same doświadczenia. Oczywiście jeden czy dwóch idiotów i w tym środowisku się znajdzie, ale generalnie mam dobrą opinie o kierowcach autobusów.

A o kierowcach TIRów jeszcze lepszą.

Osobówkarze i taksówkarze to już różnie, choć i w tych grupach można zaobserwować poprawę i jednostki wybitnie przyjazne rowerzystom, co jeszcze 5-10 lat temu się praktycznie nie zdarzało.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

GFM

  • Gość
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #13 dnia: 02 Gru 2012, 20:28:15 »
Osobówkarze i taksówkarze to już różnie, choć i w tych grupach można zaobserwować poprawę i jednostki wybitnie przyjazne rowerzystom, co jeszcze 5-10 lat temu się praktycznie nie zdarzało.

Że jest poprawa to fakt.
Ale wbrew pozorom to wcale nie zwiększa naszego bezpieczeństwa.
Po trochu odzwyczajamy się od bacznego obserwowania jak jesteśmy
wyprzedzani. A jak już się trafi ten gorszy to gleba.

W ostatnim tygodniu znowu było śmiertelne "potrącenie" rowerzysty.
Coś w radiu słyszałem.

Offline reneva

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 124
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rowerem po buspasie - zdecydowanie nie - pełnomocnik w stołku
« Odpowiedź #14 dnia: 02 Gru 2012, 21:27:00 »
przejedź się mostem Śląsko-Dąbrowskim

Jako początkujący nie chcę się wymądrzać, ale właściwie przez ostatni miesiąc autobusy na moście Śląsko-Dąbrowskim nie mogły jeździć buspasem - więc ten komentarz w tym kontekście wydaje mi się ciut od rzeczy ;)
Mam nadzieję, że jutro skończy się już to dłubanie przy torach, pachołki zostaną usunięte i sytuacja wróci do normy. Podobno i tak trwa to tydzień dłużej niż planowano - a niepotrzebne spięcia na linii rowery-autobusy trwają :(

Zaś co do tematu - osobiście przyjmuję podobną filozofię jak przy ścieżkach rowerowych: "jestem tu gościem i zrobię co w mej mocy, by nie utrudniać wam życia". Na Radzymińskiej w stronę centrum (na odcinku przed początkiem DdR) sprawdza mi się ona bez większych problemów.

Pozdrawiam