Może powiem coś dziwnego, ale ja naprawdę dobrze się czuje jeżdżąc razem z autobusami.
Z autobusami miałem kilkanaście razy mniej niebezpiecznych sytuacji niż z samochodami.
Nie jesteś sam.
W moim prywatnym rankingu kierowców, jeśli idzie o samopoczucie, są po kolei:
1. Kierowcy autobusów - zwykle jeżdżą równo i przewidywalnie, omijają mnie szeroko, prawie nie trąbią i nie dopychają do krawężników.
2. Kierowcy samochodów osobowych - jeden na kilkudziesięciu (w liczbach bezwzględnych to wychodzi jednak sporo) omija mnie za blisko, czasem przy okazji jeszcze zjeżdża na mój pas za szybko, tak, że muszę łapać za hamulec, i czasem trąbią.
3. Kierowcy taksówek - być może jeżdżą pewniej od kierowców osobowych, ale co drugi czy co czwarty mija mnie za blisko i zwykle robi to wjeżdżając właśnie ostro na mój pas. (W piątek to nawet jakiś rzutki taksówkarz omijał mnie z lewej po obszarze zamalowanym, przez co mogłem trafić w niego ręką podczas sygnalizacji - a trzymałem się lewej części pasa, żeby nie było wątpliwości, że skręcam w lewo, i żeby można było ewentualnie objechać mnie z prawej.)
Ciężarówek nie spotykam za wiele, a dostawcze mieszczą się w kategorii drugiej.