Autor Wątek: Paluszki a sprawa polska, czyli co i ile komu pękło. :)  (Przeczytany 37346 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Savil

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 1 386
  • Płeć: Kobieta
  • Cylon i lasombra
    • http://savil.bikestats.pl/
Odp: Paluszki a sprawa polska, czyli co i ile komu pękło. :)
« Odpowiedź #60 dnia: 01 Kwi 2010, 00:00:30 »
No, ja się po nocy pałętam dość często, więc nocne mnie interesują bardziej niż drogie, burżujskie taksówki ;)
Ale rozumiem, że dla skowronka jechać po nocy to ciężkie przeżycie, taksówkarz Cię przynajmniej obudzi, bo będzie chciał zapłaty ;)
Kartę spersonalizowaną mam ze ślicznym, własnym motywem. Wniosek przez internet, dwie osoby przede mną przy odbiorze. Wyrabiana za piętnaście dwunasta.
A zrobić zdjęcie możesz pojechać rowerem ;)

Offline pimpf

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 434
  • Płeć: Mężczyzna
  • .:każdy dźwiga swoje brzemię:.
    • ~to~se~ je~pimpf~
Odp: Paluszki a sprawa polska, czyli co i ile komu pękło. :)
« Odpowiedź #61 dnia: 01 Kwi 2010, 00:09:40 »
i teraz już pani Jadzia czy inna Krysia może spokojnie bawić się Twoim peselem... bo przecież niczego się tak nie chroni w tym kraju jak danych poufnych... i stanu zdrowia pana Prezydenta

Offline SeBeQ

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 593
  • Płeć: Mężczyzna
  • =============== Make Gravity Your Slave ==========
Odp: Paluszki a sprawa polska, czyli co i ile komu pękło. :)
« Odpowiedź #62 dnia: 01 Kwi 2010, 01:40:52 »
Cytat: pimpf
stanu zdrowia pana Prezydenta
Dobrze się skubany trzyma, a jak śpiewa...
http://www.sadistic.pl/talent-muzyczny-kaczynskiego-vt35791.htm

Swoją drogą oprócz peselu powinna być: grupa krwi, a także wyznanie, miejsce zamieszkania, zameldowania, adres korespondencyjny, e-mail, rozmiar buta/kołnierzyka/koszuli/spodni oraz telefon i dochód brutto :D
Pozdrawiam
SeBeQ

---> Make Gravity Your Slave <---

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Paluszki a sprawa polska, czyli co i ile komu pękło. :)
« Odpowiedź #63 dnia: 01 Kwi 2010, 10:37:38 »
a co do biletów w byle kiosku to guzik prawda. Nie w Warszawie. Kioskarze nie chcą sprzedawać biletów, bo ZTM nie chce im dać zarobić, a kasę za bilety chce z góry.
Zdarzało mi się pół osiedla przewędrować, zanim znalazłem kiosk, który bilety posiadał.
A automaty pojawiły sie niedawno w metrze. Ale jak ktoś mieszka daleko od metra?
Chrzanię taki układ.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Paluszki a sprawa polska, czyli co i ile komu pękło. :)
« Odpowiedź #64 dnia: 01 Kwi 2010, 13:49:16 »
a co do biletów w byle kiosku to guzik prawda. Nie w Warszawie. Kioskarze nie chcą sprzedawać biletów, bo ZTM nie chce im dać zarobić, a kasę za bilety chce z góry.
Zdarzało mi się pół osiedla przewędrować, zanim znalazłem kiosk, który bilety posiadał.

To prawda, ja do niedawna miałem na osiedlu 3 kioski. Bilety były zasadniczo w jednym. W drugim i trzecim były tylko niektóre typy i nie zawsze.

Więc jak np były wakacje i ci z jednego kiosku zamykali kiosk i jechali w świat, to miałem ruletkę. Jak robili remament i zamykali się na 2 dni - miaalem ruletkę.

Czy bilety uda mi się kupić, czy nie. Już nie pytam jakie uda się kupić, bo wiadomo było, że tylko jednorazowe będą, a czasem nawet nie z taką zniżką jak się potrzebowało.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)