Są złodzieje i złodzieje, jedni kradną aby potem sprzedać za pół ceny i zarobić, a inni kradną co im wpadnie w rękę. Jednak drogie rowery mają większy zbyt z tego co się słyszy na forach.
Bzdura. Statystyki Policji twierdzą, że najwięcej zgłaszanych kradzieży to rowery stosunkowo tanie. Nie chcę skłamać podając dokładny procent, ale pamiętam z danych, że na pewno dobrze ponad połowa kradzionych rowerów była warta mniej niż 250 złotych.
Rowery tanie łatwo złodziejowi sprzedać, bo nikt się nie bawi w ich dokładną weryfikację, spisywanie numerów ram, chodzenie po komendach, sprawdzanie. Są też przypinane byle czym lub wręcz zostawiane bez opieki, gdzie popadnie. No, a po kradzieży część właścicieli rowerów tanich nie zgłasza kradzieży, albo podczas zgłoszenia nie umie podać numeru ramy swojego roweru, co czyni złodzieja bezkarnym. Plus identycznych tanich rowerów jest mnóstwo.
Droższe rowery to jednak mniejszy rynek, większa podejrzliwość kupujących, spora szansa że ktoś pozna rower swój lub kolegi, bo wiele pojazdów jest wyjątkowych. Do tego dochodzą lepsze zabezpieczenia do sforsowania.
Internetem bym się nie sugerował. Znaczna część ludzi posiadających tanie rowery po prostu nie szuka ich po forach i nie robi hałasu. Wielu pewnie w ogóle nie jest użytkownikami Internetu, więc trudno by kradzież opisywała na forach.