Metro Nowy Świat - pasy dla rowerów i sensowna infrastruktura.

[Raffi]

To zapraszam na Wawer a wówczas pokażę kilka mrocznych stron.

Powiedz gdzie te mroczne strony. Bo może już tam byłem i oszczędzę 2 godziny

[robertrobert1]

Rejon między Trasą Siekierkowską w Wałem Miedzeszyńskim czyli LAS czyli tam gdzie rosły buraki nim wybudowano te dwie przelotówki.

[Raffi]

Rejon między Trasą Siekierkowską w Wałem Miedzeszyńskim czyli LAS czyli tam gdzie rosły buraki nim wybudowano te dwie przelotówki.

No to chyba oszczędziłem 2 godziny.

Masz na myśli te małe uliczki na południe od Siekierkowkiej? Jeździłem tam nawet samochodem i nie było to jakieś traumatyczne przeżycie. Uliczki może małe, ale bez przesady - jechać się po nich da. A że nie 150 km/h, to mnie jakoś nie boli i mieszkańców pewnie też nie, bo mogą mieć otwarte okna i nie słyszeć hałasu 90dB.

Wręcz bym powiedział, że akurat tam jest fajny podział dróg. Masz 2 trasy przelotowe - Siekierkowską i Wał (plus ewentualnie jeszcze Płowiecką na Wschodzie). Z czasem dojdzie jeszcze trasa ekspresowa od południa i most na zaporze. Wszystkie do jazdy tranzytowej, szybkiej, międzydzielnicowej. I masz mniejsze uliczki lokalne, dojazdowe do domków, które mają zniechęcać zarówno do jazdy nimi w relacjach tranzytowych (wypychać ruch na arterie) jak i zmuszać do powolnej jazdy (progi, skrzyżowania równorzędne itp).

Inna sprawa, że zdaje się cały tamten teren na południe od trasy jest chyba terenem zalewowym, więc budowanie się w tamtych okolicach to nie jest przejaw najbardziej logicznego działania.

[robertrobert1]

Podział na trasy główne, dojazdowe i lokalne jest zrealizowane względnie dobrze i do tego nie mam żadnych zastrzeżeń. Zastrzeżenie mam, i to wielkie, do uliczek lokalnych, tych właśnie wąskich. Wszystkie krzyżujące się uliczki mają status równorzędny więc powinno być bezpiecznie. Jednak jeśli jest tak dobrze to dlaczego jest tak żle....Bo jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Wąskie uliczki na których nie ma wyznaczonych chodników ani pobocza powinny mieć status obszaru zamieszkania.

 wyjazdy z owych uliczek na drogę, którą mieszkańcy za drogę główną mają ograniczoną widoczność i nie mają uregulowanej organizacji ruchu. Ponadto cały obszar uspokojonego ruchu jest jasny pod względem infrastruktury ale oznakowanie jest fatalne i pomieszane i zamiast stawiać wiele znaków zakazu można byłoby na wjazdach postawić znak b-43 i odpowiednio b-44 czyli strefa ograniczonej prędkości do 30. Byłoby to bardziej czytelne i od razu regulowałaby wiele innych kwestii.

[Raffi]

A tutaj muszę się z Tobą zgodzić.

To znaczy nie zgadzam się z tym, że każda uliczka bez chodnika powinna być obszarem zamieszkałym, ale nawet gdy tego obszaru nie ma, pieszy ma prawo sobie łazić po jezdni.

Ale na pewno lepsze oznakowanie i wyższy poziom infrastruktury - lepsza widoczność, bardziej jednoznaczne oznakowanie, więcej uspokojenia ruchu (jak w Dutch Town Puławy), chodniki przy ulicach - byłoby mile widziane. Można to zrobić lepiej niż jest. Dużo lepiej.

[GFM]

Taka sytuacja jest normalna na wschodzie gdyż tam jeszcze jest szacunek dla drugiego człowieka. O tym, że jest to Rosja lub inny kraj z tego rejonu świadczy linia zasilająca trolejbusy.

Oprócz Rosji trolejbusy jeżdżą w Polsce (Gdynia, Lublin i Tychy), Grecji (Ateny), Austrii (Salzburg),
Włoszech (Turyn), Szwajcarii (Genewa) i jak znam życie w jeszcze wielu innych miastach.
Chyba trochę ideologii dorobiłeś.
Ja osobiście mam bardzo złe doświadczenia w kontakcie z kierowcami z Rosji.

[robertrobert1]

Trolejbusy mamy jeszcze na Litwie, Ukrainie ...na Łotwie i Estonii nie widziałem ale i specjalnie za nimi się nie rozglądałem. Za Rosją wskazuje monstrualny krawężnik na przejściu dla pieszych. W takich krajach jak Włochy, Austria czy Szwajcaria byłoby nie do pomyślenia. Wspomniane polskie miasta znam i takiej ulicy nie kojarzę.

[oelka]

Rejon między Trasą Siekierkowską w Wałem Miedzeszyńskim czyli LAS czyli tam gdzie rosły buraki nim wybudowano te dwie przelotówki.

Osiedle Las istniało jako podwarszawska wioska przed wojną, na tym samym obszarze co i obecnie, i z tą samą siecią dróg. Buraków na piasku nikt nigdy nie sadził w przeciwieństwie do ziemniaków, które rosły na okolicznych polach.
Ulice w osiedlu Las gdzieś w latach 70. wyłożono płytami prefabrykowanymi i tak już zostało do czasu przebudowy ulicy Kadetów, gdzie na skrzyżowaniu z Sęczkową  przejazd dla rowerów nie złożył się z obniżonym krawężnikiem.
W ostatnich latach Wawer "unowocześnia" swoją sieć uliczną przez zalewanie asfaltem polnych dróg przy których wyrastają osiedla domków stawiane w poprzek do ulicy. W efekcie taka ulica często o szerokości np. trzech metrów nie jest przystosowana do ruchu, który się na niej odbywa, przy braku alternatywnego wyjazdu z tych osiedli. Wyjątkiem w wśród  tych "modernizacji" jest ciąg Mrówczej i Mozaikowej, gdzie są zbudowane bezsensownie szerokie pasy ruchu zachęcające do jazdy grubo ponad 50km/h i częściowo pseudodroga dla rowerów po jednej stronie jezdni.

[fionotron]

Ja osobiście mam bardzo złe doświadczenia w kontakcie z kierowcami z Rosji.

GFM
Są oni całkiem mili i można sobie z nimi pogadać na postojach szlifując jedynie słuszny na tych ziemiach ich język ojczysty.         .

Z drugiej strony, to koszmarnie jeżdżą.

[Raffi]

Z drugiej strony, to koszmarnie jeżdżą.

Teraz to już i tak jest nieźle. Pamiętam co się działo zaraz po otwarciu przejścia w Budzisku 20 lat temu. Wyprzedzanie na trzeciego, na ciągłej, na zakrętach, bez widoczności, spychanie do rowu, przyspieszanie gdy byli wyprzedzani, jazda TIRem 140km/h...

Oni naprawdę przeszli gigantyczną drogę do Europy jeżeli chodzi o styl jazdy. Przynajmniej w Polsce, bo jak oglądam filmiki na Youtube, to u siebie chyba jeżdżą po staremu ;-)

[GFM]

Jakieś 20m lat temu zaliczyłem dachowanie w rowie przez takiego .........
Ci co przyjeżdżają do Europy nieco się cywilizowali.
Głównie ci zawodowi.
Tam na miejscu jeżdżą po staremu.

[robertrobert1]

. Buraków na piasku nikt nigdy nie sadził w przeciwieństwie do ziemniaków, które rosły na okolicznych polach.

Te tereny to tereny podmokłe, bagienne etc i jedyny piasek jaki widziałem to w mojej piaskownicy, który sam nawiozłem z nad Wisły. Na tych terenach króluje glina lub coś gliniano podobnego... w słońcu skała a po deszczach zapadasz się swobodnie po kostki.