A mnie samochód niemal nie przejechał jak puścili peleton za karetką na (X) Rakowieckiej i Puławskiej.
Była dziura w peletonie a koleś w okularach z tego ich zabezpieczenia stał bezkolizyjnie obok samochodów zamiast je fizycznie blokować, więc jak mu piąty spierd**** i mnie prawie nie rozjechał, to krzyknąłem do kolesia żeby jednak zatrzymywać te samochody.
Inna sprawa że na wysokości (X) Rakowieckiej i Puławskiej było kilka osób z ich zabezpieczenia i zachowywali się tak mało zdecydowanie, że ani kierowca autobusu który powinni puścić, ani uczestnicy nie wiedzieli jak się mają zachować ? powinni puścić do cho*** już ten autobus jak dojechał do połowy skrzyżowania.
Na szczęście, jechałem z nimi tylko dwa kilometry w drodze do roboty.
Mym skromnym zdaniem mieli szczęście, że było poniżej tysiąca, była trasa na 11 km, była sobota i mieli mnóstwo policji. My na WMK mieliśmy tylko dwa radiowozy i dwa lotne motocykle, plus kilku policjantów na trasie i to jeszcze nie na najważniejszych skrzyżowaniach.