Lepiej rozwiązywać problemy, a nie współpracę.
Zgadzam się. Skoro jednak rozwiązano współpracę, zakładam, że próba rozwiązania problemów zawiodła. Zakładam, bo ja w tym rozmowach udziału nie brałem.
No właśnie... Od początku współtworzyliśmy ten przejazd i wydawać by się mogło, że powinniśmy być tam nadal obecni. Komu zawdzięczamy, że zostaliśmy wyślizgani ze współorganizowania tej imprezy?
Koniecznie chcesz byśmy się publicznie przerzucali winą z Synapsisem? Mowy nie ma. To nie służy nikomu - ani Masie, ani Synapsisowi. Dlatego zostańmy jednak przy tym, że było fajnie i się skończyło.
Czy podobnie skończy się współpraca z MPW i Centrum Kopernik?
Nie mam kryształowej kuli, więc nie odpowiem jak się może zakończyć współpraca z MPW i CNK. Zwłaszcza, że w pierwszym jest inna ekipa niż kiedyś, a z drugim imprezę robiliśmy raz, więc w ogóle trudno mówić o jakiejś trwałej współpracy. Osobiście z takimi partnerami chciałbym współpracować cały czas, tak długo jak to możliwe.
Z doświadczenia wiem jednak, że często im większy partner, tym trudniejsze są rozmowy. Często przychodzi do nas duży partner, który próbuje z miejsca narzucić nieakceptowalne warunki, zwykle wcale nie te finansowe, lecz dotyczące podstaw współpracy jako równi partnerzy. Np był partner, szacowna instytucja zajmująca się sportem, która nawet stojaków nie chciał u siebie pod siedzibą postawić dla rowerów, a chciała by zrobić im wielką imprezę rowerową, totalnie od zera i bez pomocy od nich. Jak pewnie pamiętasz, takiej Masy nigdy nie było. No i już wiesz dlaczego
I też nie powiem Ci co to był za partner
Zwracam uwagę, że rowerzyści z WMK pomagają przy organizacji tych dużych, spektakularnych imprez całkowicie za darmo, czy tak samo jest w przypadku samozwańczego managementu?
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nigdy ze współpracy z żadnym partnerem nie wziąłem żadnych pieniędzy, ani innych korzyści majątkowych (pomijając koszulkę organizatora i identyfikator, o ile można je nazwać korzyściami).
Choć takie zapewnienie i tak będzie gówno warte. Bo przecież, gdybym wziął, napisałbym dokładnie to samo. Jak mam się bronić przed takim zarzutem Trawersie? Nawet gdybym Ci pokazał wyliczenia, którymi zresztą nie dysponuję bo MNA i MPW się zajmowałem dokładnie tak samo jak Ty (jako wolontariusz), to i tak temat pozostaje to na poziomie wiary, zawsze możesz albo uwierzyć mi, albo powiedzieć, że ściemniam, a wyliczenia to bzdura.
Mam nadzieję, że tak nie było i nie będzie...
Ja również.