Tak, To jest taka skończona i doskonała nienawiść .
A przy okazji wręcz podręcznikowa definicja hipokryzji. Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, by osoba sącząca na rowerzystkę ten cały jad jeździła samochodem idealnie zgodnie z prawem i nigdy w życiu nie przekroczyła dozwolonej prędkości.
Że już nie wspomnę jak bardzo wątpliwe (nie tylko prawnie, ale i moralnie) jest nakłanianie do przemocy na drodze.