Czyli przeczysz sam sobie. Zachecasz ludzi do pisania, robienia czegos bo jak jest nas duzo to jest latwiej, a mi samemu kazesz gadac ze Skelerem.
Nie widzę tu sprzeczności. Wręcz przeciwnie, widzę tu konsekwencję w działaniu. Gdy czyjaś pomoc ma polegać na tym, że to ja zrobię wszystko za niego, albo będę go prowadził za rączkę przez cały czas, to nie jest to pomoc, a utrudnienie i dokładanie mi roboty.
Zachęcam ludzi to
samodzielnego robienia czegoś, pisania, a nie do przyjścia do Raffiego i powiedzenia "hej, dowiedz się tego za mnie od Skelera" albo "załatw to za mnie u Skelera". Ja mogę wskazać drogę, ale nie mam czasu na niańczenie.
Nie wiem czy zauwazyles, ale napisalem juz ze gadalem i co uslyszalem w zamian.
Zauważyłem. Nawet odpowiedziałem, że ufam w to iż Skeler miał swoje powody.
A ze Ty masz to gleboko w... powazaniu
Oczywiście, że tak. Temat parkingu w Arkadii był już przerabiany do znudzenia i nie zamierzam tracić czasu na robienie tego ponownie. Jeżeli Ty odczuwasz taką potrzebę -> męcz Skelera, bo to Jego działka
Zamiast zmobilizowac wszystkich- zeby uderzyli do Skelera
Na razie mobilizuję Ciebie byś uderzył bezpośrednio do Skelera, bo to Ty masz do Niego żal, że Twoja oferta Mu się nie spodobała. Gdybyś zrobił to zamiast wyżalać się po raz wtóry na forum, pewnie już byś poznał wszystkie motywacje i powody Skelera
piszesz "mam to gdzies bo to nie moja dzialka, zrob se sam". Jak to czytam, to mi sie odechciewa robic dla Masy cokolwiek.
Jeżeli to Cię tak zniechęca, że moja doba ma 24-h, a ja nie zamierzam Masie poświęcać jej w całości, to chyba będziesz musiał z tym żyć, bo to się nie zmieni. Krytykować mnie za nieróbstwo będziesz mógł wtedy, gdy będziesz robił więcej niż ja