Jak dla mnie pomysł interesujący. Warto jednak się dogłebnie zastanowić dlaczego nie wybudowano tej linii tramwajowej wcześniej
To proste. W Warszawie od lat buduje się tylko metro, albo udogodnienia dla aut. Inne inwestycje w komunikację LEŻĄ.
czy właśnie teraz nie rozważyć należałoby możliwości... zniszczenia tego tunelu dla samochodów i zbudowania w tym miejscu linii tramwajowej? czy nie byłoby to znacznie bardziej przydatne dla Mieszkańców Warszawy?
Tu się zgodzę z Robertem Chwiałkowskim z SISKOMu. Gdyby tramwaj prowadził pierwotnie planowaną trasą, powstałby kolejny ułomny węzeł przesiadkowy, gdzie aby zmienić środek transportu trzeba biegać kilometry.
Tunel pod dworcem, choć droższy, pozwoli na łatwe i szybkie przesiadki na kolej, autobusy PKS i ZTM (tam jest pętla, ale dziś ona nie funkcjonuje jako miejsce przesadek), więc na pewno będzie lepszym pomysłem. Tunel ten powinien być też dostępny dla autobusów, by i te mogły nim ominąć korek na Prymasa i dojechać nim pod sam dworzec.
Bo chyba ta trasa została wybudowana dla Nich, a nie dla TIRów, które i tak tędy nie przejadą? ;P
W zasadzie trasę wybudowano i dla TIRów, i dla mieszkańców. Dla TIRów by nią jeździły, a dla mieszkańców by TIRy nie jeździły ludziom pod oknami w centrum.
Krótko: jak dla mnie osobiście, to całe to rondo jest jedną wielką fuszerką.
Nie da się zaprzeczyć. Z tego "wyczynu" warszawskiego ZDM śmieje się cała Polska i to od dekady. W "żargonie" funkcjonowała kiedyś nawet nazwa "rondo zesrańców", ale chyba już nie jest używana, bo wiele niewtajemniczonych osób nie wiedziało o co chodzi i myślało, że ktoś próbuje obrażać Sybiraków.
A to co planują planiści...
To nie planiści (inżynierowie planowania przestrzennego, jak ja) projektowali i planowali tam cokolwiek, tylko drogowcy (inżynierowie drogownictwa). Niestety.
Gdyby faktycznie przestrzeń planowali ludzie uczeni tego jak projektować przestrzeń w sposób przyjazny, a nie tylko jak przez dany przekrój pasa ziemi przepchnąć jak najwięcej aut, to tamto miejsce wyglądałoby zupełnie inaczej. Drogowcy po prostu znają się WYŁĄCZNIE na funkcji transportowej drogi. A droga ma także inne funkcje: ekonomiczną, społeczną, kulturową, miastotwórczą...
Tylko, że tych funkcji w Warszawie nie zobaczysz chyba nigdzie, nawet w pasażu Wiecha nie udało się zrobić ulicy, która by żyła i była wizytówka miasta, a nie tylko służyła do transportu
z punktu widzenia ekonomii jest porażką.....
Z pozoru tak, bo tunel będzie kosztowny. Choć i tak byłby wart tylko 1/20 kosztu trasy S8, która w Warszawie nie rozwiązała żadnego problemu komunikacyjnego
Poza tym ekonomia w transporcie to nie tylko koszt wykopania tunelu. To też OSZCZĘDNOŚĆ, bo ludzie co przesiądą się z auta do tramwaju nie będą jeździć samochodami i nie będą potrzebowali horrendalnie drogich tras w stylu S8 na Bemowie, czy wielkich parkingów na które nie ma miejsca. To oszczędność, gdy tramwaj/autobus jedzie po wydzielonej trasie/pasie i nie spala na darmo paliwa w korku.
Polskie problemy z komunikacją zbiorową polegają WŁAŚNIE na tym, że drogi traktuje się jak zwracającą się inwestycje, a budowę linii tramwajowej jako koszt nie od odzyskania. Takie pojęcie ekonomii transportu jest ułomne i skutkuje właśnie takimi bublami jak to rondo.