Byle wiejski/miejski moczymorda wsiadający na rower po pijaku i robiący nam wszystkim antyreklamę roweru w oczach ludzi, to nie jest Browerzysta To po prostu pijak na rowerze, którego należy zgłosić Policji, by go zdjęli z drogi zanim spowoduje zagrożenie.
Jeśli do tego nie ma oświetlenia, to jak najbardziej niech mu przynajmniej za to mandat wypiszą. Ja osobiście, jako kierowca, czy inny uczestnik ruchu wolałbym mieć do czynienia z pijanym oświetlonym rowerzystom niż trzeźwym nieoświetlonym. Kojarzę, że kiedyś czytałem w statystykach za któryś rok, że 0 (zero) pijanych rowerzystów i 2 (dwóch) trzeźwych spowodowało wypadek, którego skutkiem była śmierć innego uczestnika ruchu. Kojarzę jak kiedyś słyszałem w mediach o tragicznym wypadku, w którym zginęło kilka osób, a przyczyną zderzenia osobówki z ciężarówką był nieoświetlony do tego
trzeźwy rowerzysta.
Tylko, że Policja bierze się za bezpieczeństwo od dupy strony, zamiast tępić batmanów, to zamyka w więzieniach ludzi z problemami i zakłada dzieciom kaski tyłem na przód. Pisałem już kiedyś że spodobała by mi się akcja że Policja batmanom dawała by do wyboru mandat albo kupno oświetlenia.
tu się muszę zgodzić i chodzi nie tylko o ulicę, ale i ścieżki czy nawet chodniki.... bez świateł won!!!
A tak, również w parkach, przez które rowerzyści jeżdżą na skróty i sami sobie stwarzają tam zagrożenie, ja sam kilka razy jadąc na skróty przez taki czy inny park lub skwer uniknąłem kolizji z innym rowerzystom, bo obaj, (albo przynajmniej ja) posiadaliśmy oświetlenie.
Poza tym, jadąc po parku albo wyjątkowo, ale to wyjątkowo po chodniku (Droga dla pieszych i rowerów) zniżam przednie światełka, by nie razić ludzi po oczach, światełko walące po powierzchni chodnika pięć metrów przedemną, daje pieszym idącym w tym samym kierunku informację, że rower jest za nimi.
Wtedy wystarczy chwilę poczekać oświetlając kogoś po kolanach i zaraz mamy wolną drogę, bez trąbienia i bez proszenia