Czasami mam wrażenie, że te ...(wypełnic wedle woli) nie są rozliczani z pracy inaczej jak po ilości mandatów za byle co itp. Im więcej kasy natrzepią tym większa paczka na święta. Pięc zł za każde 10000zł mandatów.
Z jednej strony to może wkurzać. Z drugiej, gdy widzę całą litanię aut parkujących na drodze rowerowej, albo nielegalnie na chodniku, to żałuję, że Oni mają pensję, z nie po prostu procent od liczby mandatów. Gwarantuję, że wtedy DDR byłyby przejezdne, bo nawet pieszego ciężej jest złapać niż zaparkowany i czekający sobie w spokoju na mandat samochód
Jest jeden uniwersalny sposób by nie dostawać mandatów za jazdę chodnikiem - starać się nie jeździć nim