Nie ma "Kierownictwa". Są tylko ludzie, którzy wspólnie i z własnej, nieprzymuszonej woli chcą jechać i przez jakiś czas prowadzić peleton. Nie przypominam sobie, bym podpisywał jakąś klauzulę, zobowiązującą mnie do jechania od początku do końca trwania NMK, czy jest oficjalna, czy nieoficjalna.
Kolega Tom złapał gumę, ale nie to było przyczyną naszej tzw. dezercji, tylko ogólnie panujące zimno. Może są wśród nas i bardziej odporne osoby, my jednak chcieliśmy się już urwać. A że nadarzyła się okazja, uczyniliśmy tak, nie inaczej. Nie chcąc się jednak tak do końca urywać po angielsku, daliśmy Tobie cynk, Rano1. pewnie powinniśmy to uczynić w bardziej oficjalny sposób, jednak nie było co przerywać widowiska innym ludziom, którzy zebrali się popatrzeć, jak się dętkę wymienia w kole. Zawsze to bardziej pożyteczne zjaiwsko, niż jakaś tam grupka ewakuujących się cyklistów.