Postanowiłem dzisiaj - pierwszy raz w życiu - przejechać Mostem Północnym rowerem. Dokładniej - DDRem na Moście Północnym. Zanim dotarłem do samego mostu, mocno już żałowałem, że nie pojechałem jednak górą przez trasę dla samochodów
.
Czy układ dróg rowerowych wokół mostu i na wjazdach nań projektowała osoba, która była zdrowa na umyśle? Trójwymiarowy labirynt otoczony zewsząd seledynowymi panelami, z drogami we wszystkich kierunkach i bez żadnych oznaczeń. Trafiłem za pierwszym razem, ale niesmak pozostaje.
Nigdy wcześniej nie widziałem też progów zwalniających na DDR.