W dniu wczorajszym odbyła się kameralna imprezka- przejazd rowerowy. Celem było pobicie rekordu życiowego w długości trasy przejechanej w ciągu doby. :-)
Udział wzięło kilka osób- część tylko kawałek a ja, Ania i Andrzej jechaliśmy "na 200". :-)
Rezultat: sukces! :-)
http://www.endomondo.com/workouts/oCfqOefhqjQWyjechaliśmy z Warszawy około 8:30 rano w kierunku Leszna i Sochaczewa- do którego bezczelny wiatr wiał nam w twarz. Całe szczęście ekipa była zgrana (lub szybko łapiąca) i dzięki temu udało nam się w dobrycgh humorach przejechać ten najbardziej męczący odcinek trasy. W Lesznie pożegnaliśmy dwie osoby które nas tylko odprowadzały kawałek i pojechaliśmy dalej.
Po drodze minęliśmy Żelazową Wolę, gdzie zatrzymaliśmy się na chwilę i obejrzeliśmy dom Chopina. Z zewnątrz i z daleka w przelocie, ale tablicę ufociłem.
Dalej, w Sochaczewie skręciliśmy do Wyszogrodu, zbaczając po drodze do Brochowa aby obejrzeć kościół obronny. I miał baszty. A w nich armaty. Kler się zbroi... ^_^
W Wyszogrodzie obejrzeliśmy resztki starego mostu pozostawione "dla potomności". Jeszcze krótkie zakupy, po czym ruszyliśmy w dalszą drogę.
Dojechaliśmy do Nowego Dworu Mazowieckiego, gdzie trzeba było się posilić. :-) Po drodze dołączył do nas Czarny a w NDM odłączył Student, więc ilościowo się zgadzało.
I dalej w drogę. Cel Nieporęt.
W Nieporęcie zrobiliśmy kolejny postój i posiłek w postaci batoników i tym podobnych. Przy okazji byliśmy świadkami wypadku- samochód zajechał drogę skuterzyście. Po wstępnej ocenie sytuacji wezwaliśmy Pogotowie i Policję, po czym pojechaliśmy w dalszą drogę.
Po dotarciu do Warszawy brakowało nam kilku kilometrów, więc trochę okrężną drogą pojechaliśmy zakończyć przejazd na Pl. Zamkowym.
A na koniec "afterparty" i piwko z okazji przejechania 200 kilometrów. :-)