akurat tutaj się czepiacie, konia z rzędem temu kto mi pokaże rowerzystę który dostał mandat za to że jechał po chodniku...
Nie tylko mogę Ci takiego rowerzystę pokazać, ale też wskazać miejsce, gdzie regularnie cykliści jadący po chodniku dostają mandaty (pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu).
Teraz dawaj tego konia z rzędem ;-)
Pragnę zauważyć że większość rowerzystów nadal boi się jeździć po jezdni
Mysh, my to wiemy. Ale to nie znaczy, ze należy tym rowerzystom mówić, że jezdżenie po chodniku nie grozi mandatem. Jak myślisz, to kogo będą mieli żal czytelnicy tego wątku, którzy Ci uwierzą i później dostaną mandat?
o ile rowerzysta na jezdni nie ma szans z rozpędzonym samochodem o tyle na chodniku prędkość jest dużo mniejsza...
Niestety chodniki co jakiś czas przecinają jezdnię, wjazdy do posesji, czy np na stacje benzynowe. Widoczność tak jest z reguły znacznie gorsza niż na jezdni, a w dodatku rzadko który kierowca w ogóle spodziewa się ram rowerzysty. I tam właśnie okazuje się, że 15-20km/h rowerzysty jest zaskoczeniem dla kierowcy jadącego swoje 50-60km/h (20 w przypadku wjazdu do posesji, 40 w przypadku wjazdu na stację) i dochodzi do dzwona.