Autor Wątek: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji  (Przeczytany 18621 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline MYSH

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • =^..^=
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #15 dnia: 11 Sie 2011, 13:06:03 »
Raffi no nie wiem czy tak jest w istocie, z tą pionową róźnicą... ja sie jednak mimo wszystko boje przejerzdzac w odległości 5 cm od lusterek:P czy to siedzac czy lezac na rowerze  :P


i mnie obisadły poziomowce wredne :P
« Ostatnia zmiana: 11 Sie 2011, 13:07:26 wysłana przez MYSH »
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki...
Cuda zajmują mi trochę czasu...
:)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #16 dnia: 11 Sie 2011, 15:30:37 »
Raffi no nie wiem czy tak jest w istocie, z tą pionową róźnicą...

Jestem gotów na demonstrację w dowolnie wybranym korku ;)

---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline MYSH

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • =^..^=
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #17 dnia: 11 Sie 2011, 15:44:15 »
z Tobą to ja wogóle w korkach już nie jeżdżę bo Ciebie z założenia wpuszczają  :P  ja się biedak muszę przeciskać, ale jak na przedmasówkę będziesz śmigał z domu to pewnie będzie okazja :P
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki...
Cuda zajmują mi trochę czasu...
:)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #18 dnia: 11 Sie 2011, 20:03:10 »
z Tobą to ja wogóle w korkach już nie jeżdżę bo Ciebie z założenia wpuszczają  :P  ja się biedak muszę przeciskać

No i o tym właśnie mówił Storm mówiąc, że kierowcy obchodzą się z poziomkowiczami jak z jajkiem.

ale jak na przedmasówkę będziesz śmigał z domu to pewnie będzie okazja :P

Pewnie będę śmigał z domu, bo teraz w czwartki nie pracuję.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

storm

  • Gość
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #19 dnia: 11 Sie 2011, 21:58:04 »
@MYSH - powinieneś obejrzeć ten filmik, a Raffi powinien Ci go podać ;)


Poziomem w korku


Offline MYSH

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • =^..^=
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #20 dnia: 11 Sie 2011, 22:30:32 »
śmierć w oczach, nie dość że ledwo takiego bez chorągiewki widać to jeszcze taka prędkość tak blisko samochodów to problemy, wiadomo szybciej ale nie pomyśleli bo wystarczyło by podczas jazdy jakiś kierowca skręcił bo nie zobaczył i by była kraksa... nie wiem czy warto, chyba że w myśl zasady:


Cytuj
"Umarł za swoje przekonania"
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki...
Cuda zajmują mi trochę czasu...
:)

Offline Krzysiek_S

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #21 dnia: 11 Sie 2011, 23:23:29 »
dyskusja zeszła na czas przejazdu, ale to nawet dobrze, może ktoś nieprzekonany tu trafi i się przekona:)
fajnie czytać wypowiedzi miłośników dwóch kółek - i wszyscy doskonale rozumiemy się.

Czytam kolejne posty i podpisuję się obiema rękami.
Sam też próbowałem metody przekonywania :"na wyścigi ze zbiorkomem" - wyruszaliśmy z przystanku Rzymowskiego i zawsze czekałem kilka minut na Banacha-Szpital, czy to 136, czy 504 - no ale nie przekonałem. Innym razem z och-teatr na muzeum narodowe - tutaj też tramwaj czerwienił się ze wstydu - tym razem chyba się udało przekonywanie.
To jest coś pięknego, kiedy można objechać jakieś utrudnienia. Obama też nie był mi straszny, zabrał wszystkie autobusy na Dworzec Zachodni, dzięki temu cała ul. Banacha była moja.

Dobrze, że ktoś tu mówi o jeździe w zimie. Osobiście wybieram autobusy, muszę się  przekonać (i kupić błotniki). Nie boję się poślizgu, mało co jest mnie w stanie zaskoczyć, przestraszyć na drodze, jeżdżę po ulicach od 9 roku życia. Boję się zimna, ale z tego co czytam, to niesłusznie. Jakie macie odczucia co do utrzymania ścieżek podczas opadów śniegu? Tam, gdzie obracam się w zimie jest z tym kiepsko (spotykałem ludzi na biegówkach a nie na rowerach :P ), można by dużo poprawić. Jak jest z tym w różnych częściach warszawy? Zostaje tylko jezdnia ?


kolejny nawiedzony ktosiu: "Często bardzo powoooooooli" - dajcie spokój, 15 km? z czekaniem na "ciuchcię" i mając na względzie komfort jazdy to tylko i wyłącznie rower.
Jak co dzień (1/2)
« Ostatnia zmiana: 11 Sie 2011, 23:35:58 wysłana przez Krzysiek_S »

storm

  • Gość
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #22 dnia: 11 Sie 2011, 23:32:16 »
@MYSH - to samo dotyczy się pionowców. Nie spojrzy w lusterko, skręci i kraksa gotowa... ;P
Co do chorągiewki - nosiłem się z zamiarem kupna od 2007 roku. Do 2009 roku, kiedy zanabyłem VG3. Żółtek pokazał i udowodnił, że chorągiewka jest zbędna :D Po prostu nawet niewidomy by go zobaczył :)


@Krzysiek_S - a dlaczego "zostaje tylko jezdnia"? Osobiście od początu jazd po Warszawie preferuję jazdę tylko i wyłącznie po jezdni, chodniki uważam za azyl dla pieszych, matek z dziećmi i wózkami, starszych i uważam się tam za gościa, który MUSI ustępować wszystkim innym. prosty przykład - korzystając z chodników, objazdów typowo chodnikowych, śmieszek rowerowych jeździłem kiedyś na Cypel Czerniakowski. Przejazd zawse trwał >1:20h. Po zmianie trasy i metody poruszania się na "samochodowy" czas przejazdu spadł poniżej 1:00h.
Ale moze ja mam inne podejście - dla mnie rower jest środkiem (szybkiego) transportu a nie tylko rozrywki i rekreacji.

Offline Krzysiek_S

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #23 dnia: 12 Sie 2011, 00:00:35 »
@storm - napisałem tak tylko ze względu na zimę - muszę się tu pokalać, że wyżej pisałem o uprzedzeniach, a teraz wychodzą moje - a to że mnie ochlapią, a to że może nie zauważą.
uroczyście postanawiam, ze w tę zimę spróbuję i będę się przekonywał :P
dla mnie rower w mieście to też przede wszystkim środek szybkiego transportu
szkolne lata spędziłem w 80-tys. mieście, gdzie nie było wówczas ścieżek, komunikacja miejska nigdy nie jeździła tam, gdzie bym chciał. Wszystko dość blisko, ale ciut za daleko na spacer. Stałem się niejako skazany na rower i już od najmniejszych lat zdobywałem doświadczenie w ruchu ulicznym. (Na marginesie - jazdy na rowerze w praktyce powinni uczyć w podstawówce). Nie robi na mnie wrażenia Trasa Łazienkowska (no nie wiedziałem, że tam nie wolno rowerem:P ). Tylko ze względu na spokój duszy mojej dziewczyny jadę ścieżką tam, gdzie ścieżka jest, bo obiecałem:). W przeciwnym razie nawet bym nie patrzył na te śmieszne twory:
Wzdłuż wołoskiej - nieciągła, z fatalnej kostki.
Wzdłuż Banacha - toż to jakiś żart, tam miejscami iść ciężko, ktoś chyba wyszedł z założenia, że rowerzystom wystarczy namalować rowerek na byle jakim chodniku i się ucieszą
Wzdłuż bitwy warszawskiej - co to ma być, pasek asfaltu do podziału z pieszymi, którzy wzrokiem rozszarpują, w dodatku na każdym przejściu zgodnie z prawem powinienem zsiąść :P
Obok Galerii Mokotów - efekt orogenezy mokotowskiej:P
kilkumetrowa śmieszka wzdłuż modlińskiej, w okolicach północnego
« Ostatnia zmiana: 12 Sie 2011, 00:12:02 wysłana przez Krzysiek_S »

Offline lakiana

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 145
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #24 dnia: 12 Sie 2011, 08:44:31 »
śmierć w oczach, nie dość że ledwo takiego bez chorągiewki widać to jeszcze taka prędkość tak blisko samochodów to problemy


To jeszcze nie jest blisko i szybko ;) Blisko to jest jak wjeżdżasz między dwa autobusy i jeden z nich skręca w prawo ;) A szybko jest dwa razy szybciej, niż na filmiku, czyli zwyczajne miejskie tempo.

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #25 dnia: 12 Sie 2011, 09:26:29 »
To jeszcze nie jest blisko i szybko ;) Blisko to jest jak wjeżdżasz między dwa autobusy i jeden z nich skręca w prawo ;) A szybko jest dwa razy szybciej, niż na filmiku, czyli zwyczajne miejskie tempo.

Dokładnie. Szybko to się jedzie, gdy się nie ma załadowanych sakw z tyłu, nie nuci się piosenki i nie trzyma w jednej ręce aparatu kręcąc filmik ;)


śmierć w oczach, nie dość że ledwo takiego bez chorągiewki widać to jeszcze taka prędkość tak blisko samochodów to problemy

Mysh, gadasz jak kierowca, który ostatnio zwolnił obok mnie, odkręcił szybkę, wykrzyczał "W ogóle Cię nie widać" i tylko zaciął się w momencie, gdy zapytałem "To skąd wiesz, gdzie jestem?" :)


dyskusja zeszła na czas przejazdu, ale to nawet dobrze, może ktoś nieprzekonany tu trafi i się przekona:)

Bo tak naprawdę szybkość jazdy to kluczowa sprawa dla większości ludzi. Nikt nie chce wstawać wcześniej, gdy nie musi. Całą ta ideologiczna otoczka o ekologiczności i innych walorach to tylko tło i dla większości ludzi tak naprawdę jest nic nie znacząca, nawet jeżeli boją się to przyznać.


Jakie macie odczucia co do utrzymania ścieżek podczas opadów śniegu?

W zasadzie to nie mamy, bo czegoś takiego jak zimowe utrzymanie ścieżek nie ma. Na Świętokrzyskim tylko zawsze jest odśnieżone, ale ponieważ odśnieżają tylko na moście, a tuż za nim już nie, to nie ma jak tam wjechać i jeżdżę tam w zimę jezdnią.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline MYSH

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • =^..^=
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #26 dnia: 12 Sie 2011, 09:52:56 »
Ja wiem co to jest szybka jazda, po prostu nie lubię ryzykować wtedy kiedy nie muszę, jestem w takim wieku że już nie muszę nic nikomu udowadniać, jadę bo lubię, bo jest taniej i przyjemniej, jak potrzebuję jadę i 45km/h jak droga jest wolna i prosta, co innego jak dojeżdżam do skrzyżowania, tam wolę zwolnić i powoli przejeżdżać obok innych uczestników ruchu (czy to samochodów, autobusów, motorów, czy rowerów) z prostej zasady ograniczonego zaufania, oczywiście mogę jechać brawurowo 30 km/h obok nich, ale po co? czy mnie zbawi dojechanie do celu 3 minuty wcześniej? Nie, ale pozbędę się jednocześnie ryzyka że ktoś mnie pierdzielnie...


Co do widoczności, wiesz po prostu umiem się wczuć w rolę takiego kierowcy bo widzę drogę i oczami rowerzysty i kierowcy samochodu, sam staram się bym będąc rowerzystą był jak najbardziej widoczny (stąd odblaski tam gdzie tylko się da :)  nie dlatego że lubię, ale dlatego że nie mam zamiaru być kaleką lub umrzeć tylko dlatego że jakiś idiota nie zauważył mnie jak gadał z kolegą jadąc autem... Uwierz, mnie nie zbawi dolepienie kolejnego odblasku, a może ten idiota za kierownicą w odpowiednim momencie zauważy mnie odpowiednio wcześniej, Ty jesteś młody więc jak chcesz możesz się buntować, jeździć brawurowo, coś komuś lub sobie udowadniać, ja nie muszę :D


Tak na marginesie jak zrobię sobie poziomkę, to zamontuję tam chorągiewkę, tak dla świętego spokoju na pewno nie zawadzi a może kiedyś pomoże...
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki...
Cuda zajmują mi trochę czasu...
:)

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #27 dnia: 12 Sie 2011, 10:29:58 »
tak dla przypomnienia polecam filmik :
film.wmv

i temat "jazda w korku" gdzie jest reszta.
Tam było tłoczno, może nie szybko, ale pokazuje możliwści rowerów zarówno poziomych jak i pionowych jak jest korek.

Offline MYSH

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • =^..^=
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #28 dnia: 12 Sie 2011, 11:46:46 »
1. bez sensu stac za autobusem tyle czasu jak mozna go obiechać tak jak troche później po chodniku lub jezdni
2. jazda na czerwonym swietle?? nawet w korku się tego nie robi...
3. przejazd obok aut to istny hardcore, nie wiem ja jakoś nigdy nie musiałem tak przejeżdżać choć nie raz w korku stałem... choć tutaj widać że to bardziej lawirowanie między autami jak nie uczestnik drogi, z pasa na pas jak żabka a nie jak pojazd :)  ja wole bardziej spokojny przejazd... wolniejszy ale bez takich akcji...

Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki...
Cuda zajmują mi trochę czasu...
:)

Offline Bear

  • Stały uczestnik
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Płeć: Mężczyzna
  • abrakadabra.
Odp: Bo przecież rower to taki śmieszny środek lokomocji
« Odpowiedź #29 dnia: 12 Sie 2011, 12:27:09 »
1 miało sens, bo nie lubię zajeżdżać drogi autobusowi, który później mniw wyprzedza - ten akurat skręca w tamtym miejscu w lewo i chcałem go puścić - po za tym nim widać wszystkiego - lewym pasem na który musiałbym wskoczyć ciągle coś jechało no i nie dostrzegłeś L-ki -sprawcy dodatkowego zamieszania
2. wjeżdżanie na skrzyżowanie z którgo nie można zjechać to blokowanie ruchu, mandat 200 pln i costam punktów,
a coś koło 10 kierowców tak zrobiło i gites. Więc skoro i tak wszystko stało, więc przejechałem co by korka nie powiększać blokując zieloną strzałkę, no i tak jak kiedyś mnie uczono, że można tak robić w specyficznych sytuacjach - można "nabyć" pierszeństwo chowając się w tzw. świetle innego pojazdu. O ile nie stwarza się zagrożenia. Ja nie stworzyłem.
3. samo życie - albo stoisz albo się poruszasz. Skoro pojazd którym dysponuję daje mi możliwość poruszania się, to jadę. I w cale to nie jest hardkor. Też wolę spokojniejsze przejazdy, ale jak mam być szczery w takim ścisku czuję się bezpieczniejszy, bo wiem że mi nikt na plecy nie najedzie. Hardkor to mieli ci w samochodach. Niech ci się sikać zachce :0) A koras był jak widać, trwał pewie cały dzień.