Autor Wątek: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę  (Przeczytany 20957 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« dnia: 15 Cze 2011, 10:21:42 »
Ostatnio jak jeżdżę do pracy rowerem, jadę naokoło, żeby tylko nie jechać Alejami Jerozolimskimi. Dzisiaj jednak zrobiłam wyjątek, bo mi się spieszyło. Jak dotąd, kiedy jechałam Alejami, nie było dnia, żeby ktoś mnie nie obtrąbił albo nie skrzyczał z samochodu czy autobusu, chociaż staram się zawsze jechać tuż przy krawężniku (jeśli ten jest niski, jadę po prostu tą rynienką między jezdnią a krawężnikiem - bo gdy krawężnik jest wysoki, zawadzam o niego pedałem). No i dziś przed wyjazdem myślę sobie tak: ciekawe, czy uda mi się cało i zdrowo dojechać do kopalni?
Ależ skąd! Jadę sobie wzdłuż Dworca Centralnego, a tu słyszę z taksówki: "Na chodniku jest tyle miejsca!".
No to w końcu kiedy można chodnikiem, a kiedy nie? Bo już zgłupiałam... a prędzej piekło zamarznie, niż w Alejach powstanie ddr.
« Ostatnia zmiana: 15 Cze 2011, 10:45:04 wysłana przez Makenzen »
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline lakiana

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 145
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Cze 2011, 11:07:40 »
Alejami Jerozolimskimi trzeba jeździć środkiem, żeby Cię widzieli i włączające się tyłem do ruchu auta w Ciebie nie wjechały. Zresztą nigdzie nie ma sensu przytulać się do krawężnika, bo to niebezpieczne.
I nie brać klaksonów i wycieczek osobistych aż tak do siebie ;)

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #2 dnia: 15 Cze 2011, 11:21:12 »
Po chodniku w Alejach Jerozolimskich jeździć Ci nie wolno, chyba, że masz dziecko do lat 10 pod opieką. Poza tym jeżdżenia tam jest niepraktyczne i niebezpieczne - za dużo pieszych.

A jak Pan taksiarz tak chce by jeździć na rowerze chodnikami, to się Go zapytaj jak się zapatruje na rowerzystów jadących rowerami po przejściach dla pieszych. Powinien szybko zmienić zdanie ;)

I, jak pisała Lakiana, nie chowaj się po krawężnikach i rynienkach kanalizacyjnych. To niebezpieczne! Jeździ się środkiem, bo dzięki temu lepiej Cię widać. No i jadąc środkiem też nie słucha się wywodów Panów taksiarzy, bo nie są w stanie sobie jechać obok Ciebie ;-)
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #3 dnia: 15 Cze 2011, 11:45:22 »
Alejami Jerozolimskimi trzeba jeździć środkiem, żeby Cię widzieli i włączające się tyłem do ruchu auta w Ciebie nie wjechały. Zresztą nigdzie nie ma sensu przytulać się do krawężnika, bo to niebezpieczne.
I nie brać klaksonów i wycieczek osobistych aż tak do siebie ;)

Dzięki za podpowiedź. Chociaż nie wiem, czy się odważę... wtedy nerwowe reakcje kierowców mogą się jeszcze nasilić (chociaż wiecznie zapchanymi Alejami rowerem jedzie się szybciej niż samochodem), a ta ostatnia rada może być dla mnie trudna do zrealizowania, no ale trza się hartować ;)
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Publius

  • Uczestnik
  • **
  • Wiadomości: 179
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #4 dnia: 15 Cze 2011, 13:42:45 »
Szczerze Ci powiem, że reakcje kierowców są znacznie gorsze jeśli chowasz się w rynience. Skłaniasz ich tym samym do spychania z drogi i tym podobnych niebezpiecznych manewrów. Jeśli natomiast jako możliwie blisko prawej uznasz jakiś metr od krawężnika, wtedy auta jadą za Tobą i grzecznie czekają na miejsce do bezpiecznego wyprzedzenia. Poza tym wtedy w razie niebezpieczeństwa masz gdzie uciec, a jak jesteś przy samym krawężniku to robi się problem.

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #5 dnia: 15 Cze 2011, 14:12:11 »
Hmm... właśnie czytam (w serwisie polskanarowery.pl) przewodnik po nowych przepisach o ruchu drogowym i co widzę?
  "Jazda rowerem środkiem pasa na skrzyżowaniu. 
Dotychczas rowery tak jak inne pojazdy, zobowiązane były do jazdy jak najbliżej prawej krawędzi jezdni.
  O co chodzi: Nowy przepis ma zapobiec sytuacjom, gdy wyprzedzające na skrzyżowaniu rowerzystę auto skręca w prawo, zajeżdża mu drogę.
  Gdy jedziesz rowerem - naprawdę warto korzystać z tego   udogodnienia - gdy jedziesz środkiem pasa, widać cię lepiej, a do tego   uniemożliwiasz samochodom niebezpieczny manewr. Pamiętaj o tym, że po   zjechaniu ze skrzyżowania, znów musisz trzymać się możliwie najbliżej   prawej krawędzi jezdni."

W takiej sytuacji, żeby być w zgodzie z tym przepisem, a i nie chować się w rynnie, może powinnam zajmować jedną czwartą (jedną trzecią?) jezdni, tę od prawej strony? Uch...
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Drex

  • Gość
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #6 dnia: 15 Cze 2011, 14:18:19 »
Ja jeżdżę w 1/3 szerokości pasa jezdni a jeśli wzdłuż ulicy są zaparkowane pojazdy które mogą mi nagle wyjechać- to środkiem pasa.

Nie ma co się przejmować kierofffcami nie znającymi przepisów.

Poza tym "możliwie najbliżej prawej krawędzi jezdni" to jest tak, że gdy jedziesz, to musisz czuć się bezpiecznie. I dla mnie "możliwie najbliżej"- abym czuł się bezpiecznie- to jest w 1/3 pasa.

storm

  • Gość
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #7 dnia: 15 Cze 2011, 15:29:25 »
@Makenzen, musisz się zdecydować. Albo jedziesz po jezdni jak POJAZD*, albo jedziesz jak chodnikowiec po chodniku i straszysz pieszych. Wybór należy do Ciebie.
* Jak POJAZD czyli środkiem swojego pasa. A jak panu taryfiarzowi się nie podoba to **** tudzież na inny księzyc. najważniejsze jest Życie i Zdrowie ludzkie. A wąty taksiarza niech on sobie schowa w dupsko.
Osobiście jeżdżę ŚRODKIEM PASA ZAWSZE, chyba że mam humor (vide 1 pasmowe ulice i drogi obok Warszawy) gdzie taka jazda mogłaby na godzinę zablokować ruch. Wtedy jadę przy krawędzi, ale zawsze mam MINIMUM 0.5m do linii oddzielajacej pobocze od pasa ruchu :P (+pobocze oczywiście, na którym jest kolejne 0.5 m przestrzeni)
A co jak mi się zdarza studzienka? Nie jadę po niej, ale odbijam w lewo - bo mam przecież cały pas do swojej dyspozycji. I niech mi któryś no kierofffffca udowodni, że on się mieści na pasie razem ze mną, to mu bez kalkualtora ładnie wyliczę ile zajmuje rower, a ile samochód (takiej klasy jak taryfa to zazwyczaj co najmniej 1.7m, do tego tzreba dodać metr dystansu do rowerzysty i te 80cm szerokości roweru, więc jak to się ma zmieścić na pasie co ma 3m szerokości? ??? ?)
I robię tak od zawsze, czyli od czasu jak Nty kierofffca wyprzedził mnie na gazetę, wyczerpując limit grzeczności i układności wobec morderców. Niezależnie od tego czy poziomem czy pionem.


P.S. Co do owego "środka pasa" - nie ukrywam, że są miejsca nawet na Drogach Krajowych, gdzie jadę w 2/3 czy 3/4 pasa bo muszę ominąć studzienkę czy cały ich zestaw albo po prostu jest tam jakaś dłuuuga łata brzydkiego asfaltu. A więc na dobrą sprawę robię to samo co samochodziarze - też omijam.
« Ostatnia zmiana: 15 Cze 2011, 15:30:41 wysłana przez storm »

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #8 dnia: 15 Cze 2011, 16:45:28 »
No jasne, że wolałabym uniknąć jazdy chodnikami. Już chyba lepiej jak się czepnie jakiś kieroffffffca niż jak mnie krewka staruszka nadzieje na parasolkę ;)
Na szczęście coraz więcej ludzi jeździ rowerami i rowerzysta na jezdni nie jest już taką egzotyką jak kiedyś, chociaż obserwując postępujący poziom schamienia narodu trudno mi o nadzieję, że jedni i drudzy jako współuczestnicy ruchu drogowego będą się traktować przyzwoicie.
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Gimp

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 60
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #9 dnia: 15 Cze 2011, 16:55:06 »
Dodam cos od siebie, ta rynienka miedzy asfaltem, a chodnikiem to rynsztok! :) Czy chcesz sie w nim znalezc? :P

Chodnik na tej trasie to kiepski pomysl rowniez z racji tego, ze tam co chwila sa przejscia podziemne. Slusznie wspomniano, ze jazda przy samej krawedzi prowokuje kierowcow do pogaduszek, bo staja zaraz obok i odczuwaja, ze zabierasz im 'ich przestrzen'. Jak jade jerozolimskimi to zazwyczaj stoja w korku, wiec ja jade po liniach rozdzielajacych pasy, a to teren niczyi, wiec nie maja o co marudzic ;)

Offline Makenzen

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 595
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #10 dnia: 15 Cze 2011, 17:50:06 »
Dodam cos od siebie, ta rynienka miedzy asfaltem, a chodnikiem to rynsztok! :) Czy chcesz sie w nim znalezc? :P
Rech, rech, rech  :D Wiesz, przy tej drożyźnie, jaka teraz u nas panuje i moich zarobkach... jest to całkiem realne ;) ;) ;)
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"

Offline Raffi

  • Uzależniony od forum ;-)
  • ****
  • Wiadomości: 6 530
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #11 dnia: 15 Cze 2011, 18:16:49 »
Hmm... właśnie czytam (w serwisie polskanarowery.pl) przewodnik po nowych przepisach o ruchu drogowym i co widzę?
  "Jazda rowerem środkiem pasa na skrzyżowaniu. 
Dotychczas rowery tak jak inne pojazdy, zobowiązane były do jazdy jak najbliżej prawej krawędzi jezdni.
  O co chodzi: Nowy przepis ma zapobiec sytuacjom, gdy wyprzedzające na skrzyżowaniu rowerzystę auto skręca w prawo, zajeżdża mu drogę.
  Gdy jedziesz rowerem - naprawdę warto korzystać z tego   udogodnienia - gdy jedziesz środkiem pasa, widać cię lepiej, a do tego   uniemożliwiasz samochodom niebezpieczny manewr. Pamiętaj o tym, że po   zjechaniu ze skrzyżowania, znów musisz trzymać się możliwie najbliżej   prawej krawędzi jezdni."

W takiej sytuacji, żeby być w zgodzie z tym przepisem, a i nie chować się w rynnie, może powinnam zajmować jedną czwartą (jedną trzecią?) jezdni, tę od prawej strony? Uch...

Cieszę się, że ktoś cytuje tekst mojego współautorstwa ;)

A co do jazdy "możliwie najbliżej" to nie oznacza ona konieczność jazdy tuż przy krawężniku. Możliwie najbliżej to może być metr od krawędzi jezdni, albo nawet przy lewej krawędzi pasa, jeżeli tylko dla Ciebie tak będzie bezpieczniej i lepiej.

Zresztą właśnie dlatego w tym przepisie zastosowano taki miękki i nieprecyzyjny zapis, by rowerzysta w razie co nie musiał jechać po krawężniku, gwoździach, dziurach i studzienkach (zwykle są po prawej), a mógł zgodnie z prawem je sobie bezpiecznie omijać jadąc środkiem pasa.
---
Rafał 'Raffi' Muszczynko

WMK, ZM, MdR, XTR, ABS i inne fajne skróty ;-)

storm

  • Gość
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #12 dnia: 15 Cze 2011, 22:44:38 »
To ja dopowiem jeszcze, że dzisiaj Żwirki i Wigury + Al.Krakowską leciały 2 poziomy... I chociaż z Bartkiem staraliśmy się jak mogliśmy, jeżdżac uparcie środkiem pasa, z rzadka prawą koleiną lub poboczem, to żaden z kierowców na nas nie zatrąbił a robiliśmy wszystko co się dało włącznie z wyścigiem z autobusem (moje wykonanie) aby dogonić kolegę ;)
Inna rzecz, że szanowni kierofffcy też mają oczka nie wiadomo gdzie i jeden z nich nie rozglądając się (typowe) wjechał pod koło Bartkowi przy jednej z zatoczek - przystanków. Ja z kolei musiałem wyczekac, aż łaskawy kierowca autobusu napatrzy się na Barta, wyprzedzi go i będę mógł wjechać za niego na pas za Bartkiem, chociaż już się zastanawiałem gdzie on znikł... (no ale on ma siedzenie na wysokości 28cm zdaje się w nowym rowerze...)


Rano1

  • Gość
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #13 dnia: 22 Cze 2011, 12:09:05 »
Można sobie pisać i pisać a obecne władze Warszawy leją na ułatwienie życia rowerzystom na tych dużych ciągach komunikacyjnych (np. wzdłuż Towarowej, gdzie od dekady nic się nie dzieje, itd). Z forum też widać, że przygasły jakoś akcje "pozwów zbiorowych". Kiedyś jakoś było łatwiej obniżyć krawężnik, wymalować ścieżkę i przejazd dla rowerów.

storm

  • Gość
Odp: Jazda Alejami Jerozolimskimi = droga przez mękę
« Odpowiedź #14 dnia: 22 Cze 2011, 14:28:00 »
@Rano1 - ale pozwy zbiorowe, etc nie są widoczne dla indywidualnych kierowców. Im się trzeba pokazać. Oni nie mogą ignorować rowerzystów na drogach, nie mogą ich lekceważyć i traktować tak, jakby ich nie było. W praktyce przekłada się to na zajeżdżanie drogi, wyprzedzanie na gazetę, zmuszanie dowolnymi środkami do zmainy toru jazdy, spychanie, celowe blokowanie przejazdu(!!!), rzucanie czymś (nie widziałem co, ale jakiś typ z transportera mnie obrzucił) w rowerzystów a nawet uruchamianie spryskiwaczy i wycieraczek w chwili wyprzedzania rowerzysty. (wiadomo co on będzie miał za moment na twrazy, prawda?).
I wszystko to oczywiście w ramach "jezdnia dla samochodów, chodnik dla rowerów" itp haseł a la "równość, wolność i braterstwo - dla wybranych!" (czyt: PiS).
Dlatego jeśli chcemy się pokazywać, a chcemy na pewno - to moim zdaniem warto rozpocząć od jazdy asertywnej. Nie bać się wyjechać na środek pasa, i nim jechać, ale absolutnie NIE jechać milimetry od krawężnika, w rynsztoku, etc. Rower jest takim samym środkiem transportu jak każdy inny pojazd na drodze.


A jak będzie nas widać na drodze to i pieniązki i chęci też się zobaczy. Byleby nas na tych drogach widzieli. Nie chowajmy się w rynsztoku! :)

« Ostatnia zmiana: 22 Cze 2011, 14:29:20 wysłana przez storm »