Warszawska Masa Krytyczna

Inne sprawy rowerowe => O rowerach w mediach => Wątek zaczęty przez: wit w 18 Lip 2012, 09:07:28

Tytuł: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: wit w 18 Lip 2012, 09:07:28
Od jakiegoś czasu omijam publikacje Stołecznej o rowerach, bo nie wnoszą nic nowego (albo "przerażeni" piesi albo wściekli kierowcy albo dość roszczeniowi rowerzyści). Jednak idiotyzm tego tekstu http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,12138543,Sprawdz_jakim_typem_rowerzysty_jestes__My_juz_wiemy.html (http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,12138543,Sprawdz_jakim_typem_rowerzysty_jestes__My_juz_wiemy.html) mnie zastanowił. Rzadki przypadek, że komentarze czytelników są znacznie mądrzejsze od komentowanego tekstu.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: robertrobert1 w 18 Lip 2012, 09:26:08
Faktycznie. Artykuł na poziomie brukowców kompletnie nic nie wnoszący do ładu publicznego i bezpieczeństwa na drogach. Jest tylko pożywką dla co bardziej radykalnych kierowców.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: wildzi w 18 Lip 2012, 13:01:15
To chyba miał być żart, a wyszła tragedia ;) Nie wierzę w to co czytam, jak ktoś mógł spłodzic taką mieszankę kpiny z prześmiewczą agresją i drwin z bezpodstawnymi insynuującjami. >:(

PS. Raffi ja bym zarządał usunięcia zdjęcia z moim wizerunkiem z takiego "artykułu".
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: kaczor1 w 18 Lip 2012, 13:06:52
PS. Raffi ja bym zarządał usunięcia zdjęcia z moim wizerunkiem z takiego "artykułu".
edit:
Trzy osoby na zdjęciu, czyli niema podstawy, a raczej było by to trudne - było takie orzeczenie, że trzy osoby to już tłum (to czy interpretacja była właściwa, to już inna kwestia). Przepisy nie są jednoznaczne w tej materii.
Do tego raffi jest osobą "powszechnie znaną" i na tym zdjęciu wykonuje funkcje, związaną z działalnością ZM, więc kolejny śliski temat.   
Żądać oczywiście można, ale po co. Nie lepiej wysmarować ripostę?
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: Mhrok w 18 Lip 2012, 13:10:56
W sumie ja jestem tym trzecim ;)
To zdjęcie jest jednym z tych zdjęć, co pojawiają się jak nie ma lepszego ani innego pod ręką ;)
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: wit w 18 Lip 2012, 18:32:55
Pozostaje tylko ustalenie, który z prezentowanych przez ułomnego autora typów rowerzystów macie ilustrować. Fotoedytor tego artykułu był równie mądry jak dziennikarz.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: jerzy1234 w 18 Lip 2012, 20:02:01
 :'(Według autora jestem "spożywczy" czyli czas się żegnać -ponieważ jeżdżę ponad 5 lat i jedyny wypadek to na pasach przy Żwirki Wigury i Banacha i drugi zderzenie czołowe z rowerzystą przy tunelach przed Rondem Zesłańców więc już pora po najkrótszej drodze pojechać jak pisze i udowodnić że ten mądrala miał rację. Autor sam mógłby siebie zakwalifikować do którejś grupy. Na jego chorobę nie ma lekarza który mógłby mu pomóc.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: oelka w 18 Lip 2012, 20:11:18
Autor jest lotnym reporterem gazety na motocyklu, a więc jego wierszówka zależy od tego jak szybko znajdzie się na miejscu zdarzenia. Możliwe, że da się go zakwalifikować jako dawcę narządów.
Tekst można zakwalifikować jako próbę szczucia ludzi wzajemnie na siebie.

Krzysztof
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 18 Lip 2012, 21:20:55
To chyba miał być żart, a wyszła tragedia ;) Nie wierzę w to co czytam, jak ktoś mógł spłodzic taką mieszankę kpiny z prześmiewczą agresją i drwin z bezpodstawnymi insynuującjami. >:(

Po pierwsze to autor artykułu raczej nie jest sprawcą tego tekstu. Owszem, podpisał się jako autor, ale jestem święcie przekonany że na podobny podział i definicję już się gdzieś w sieci natknąłem - nie pamiętam tylko czy to było forum blachosmrodziarskie, motocyklowe, czy jakieś inne.

Po drugie, to tekst typowo humorystyczny. Humor niskich lotów, ale jak się nie traktuje tego na poważnie, a przymknie jedno oko, to da się przez to przebrnąć bez szczękościsku i żyłki pierdzącej na czole ;) Traktuj tekst jako jeszcze jeden ranking, podział, wróżbę, czy inny podobny syf, jakiego w necie pełno.

Żal tylko ściska, że w Stołecznej mają taki sezon ogórkowy, że takie rzeczy publikują. Ale to ważna informacja dla nas - można Stołecznej "sprzedać" jakiś ważny dla nas temat rowerowy i pewnie go kupią, bo nie mają o czym pisać. Tylko ktoś musi chcieć wysilić się na maila i skontaktować się z jakimś redaktorem ;)


PS. Raffi ja bym zarządał usunięcia zdjęcia z moim wizerunkiem z takiego "artykułu".

Kaczor już Ci odpowiedział. A ja powiem więcej - nie tylko nie ma szans, ale i nie widzę potrzeby. Dlaczego masz napisane powyżej.


Fotoedytor tego artykułu był równie mądry jak dziennikarz.

Fotoedytor w tekście do sieci? Ty chyba nie za wiele miałeś w życiu do czynienia z pracą w redakcji ;) Powiem Ci jak jest: Autor po "napisaniu" tekstu wpisał w wyszukiwarkę na Gazeta.pl "rowery" i mu wyskoczyło 20 miniaturek. To uznał za fajne, bo jest kilka rowerów, jakiś ruch aut, coś się dzieje w kadrze. I wstawił, choć do tematu ma się jak pięść do oka :)


:'(Według autora jestem "spożywczy" czyli czas się żegnać

Spokojnie, też jestem "spożywczy", a jeżdżę blisko 20 lat i nakręciłem pewnie więcej km niż autor artykułu na motocyklu ;)


Autor jest lotnym reporterem gazety na motocyklu, a więc jego wierszówka zależy od tego jak szybko znajdzie się na miejscu zdarzenia. Możliwe, że da się go zakwalifikować jako dawcę narządów.
Tekst można zakwalifikować jako próbę szczucia ludzi wzajemnie na siebie.

Co już mu ludzie odpowiednio dosadnie wypunktowali w komentarzach. Gdyby jeszcze redaktorzy takie rzeczy czytali, a nie tylko cieszyli się "że się klika" i "że jest duży respons" ;)
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: tomus1973 w 18 Lip 2012, 21:54:36
"...Grupa spożywcza. Najliczniejsza. To osobnicy, którzy używają roweru na codzienne dojazdy do pracy czy zakupy. Występują na ulicach między 6 a 9 oraz 14 a 19."     "Grupa rycerska...Poznać ich można dzięki zbroi ochronnej, jakiej nie powstydziłby się średniowieczny rycerz. Ten rowerzysta ma na sobie wszystko, co tylko może dostać w sklepie sportowym" Tzn, że ja jestem mixem grupy spożywczej i rycerskiej??? Otóż nie!!! Autor wszystko polątał i pomieszał, ponieważ moje postępowanie na drodze nie jest roszczeniowe, nie potrzeba mi całego chodnika, ani pasa ruchu i mój rower nie ma crash pada.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: wit w 18 Lip 2012, 23:10:30
wpisał w wyszukiwarkę na Gazeta.pl "rowery" i mu wyskoczyło 20 miniaturek. To uznał za fajne, bo jest kilka rowerów, jakiś ruch aut, coś się dzieje w kadrze. I wstawił, choć do tematu ma się jak pięść do oka :)

Tak się składa, że jeden z redagujących gazeta.pl to mój dobry kumpel (uprzedzam pytanie - za powyższe bzdury nie odpowiada), więc spytam. Ale oczywiście jeśli autor tekstu sam wybrał fotkę, to tym gorzej dla autora i fotoedytora w jednym.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 19 Lip 2012, 15:11:14
Tak się składa, że jeden z redagujących gazeta.pl to mój dobry kumpel

Szacun ;-)
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: fionotron w 19 Lip 2012, 16:04:30
Dla mnie są to nic nie znaczące wypociny,  przeciętnego pismaka  o charakterze prześmiewczo- szyderczym, pozbawione choćby odrobiny wartości merytorycznych.

Pisze on dla samego pisania   ::)   .

Nawet nie będę wracał do tego artykułu i określał się w jakiej grupy rowerowej (stworzonej przez "autora"  na potrzeby tego "CZEGOŚ")  należę, bo szkoda mi na to czasu.

"autora" to zdecydowanie za dobrze brzmi.
Uważam, że lepiej pasowałoby do niego  określenie "Prosty Pismak"

A rowerzyści i tak obronią się sami   :)   .

Z rowerowym pozdrowieniem  Maciek - Wilanowiak.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: wit w 20 Lip 2012, 00:10:59
Szacun ;-)

Mam nadzieję, że nie sądzisz, iż chodziło mi o jakieś przechwalanie się. To długa historia, całkiem ciekawa, podobnie jak ów człowiek. Nie kontynuuję zatem dżentelmeńskiej wymiany złośliwości  :)
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 20 Lip 2012, 07:26:54
Szacun ;-)
Mam nadzieję, że nie sądzisz, iż chodziło mi o jakieś przechwalanie się.

Nie sądzę byś się chwalił, ale po prostu fajnie to zabrzmiało. Bo pewnie wiesz, że pracuję w Agorze i dla Stołka też zdarzało mi się pisywać.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: wit w 20 Lip 2012, 11:57:28
pewnie wiesz, że pracuję w Agorze i dla Stołka też zdarzało mi się pisywać.

Kilka Twoich tekstów  w Stołecznej czytałem, o miejscu zatrudnienia nie wiedziałem.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 20 Lip 2012, 17:40:56
pewnie wiesz, że pracuję w Agorze i dla Stołka też zdarzało mi się pisywać.

Kilka Twoich tekstów  w Stołecznej czytałem, o miejscu zatrudnienia nie wiedziałem.

Agora, dział Sport. Ale pisuje wszędzie gdzie się da (Stołek, Logo, Happy,Sport.pl, Polska na Rowery, Gazeta...) i staram się wykreować swoje nazwisko w tematach rowerowych na tyle, by jak największa część tekstów o rowerach była pisana przeze mnie. Bo to z pożytkiem i dla mnie (charytatywnie tam nie pracuję), i dla tematu rowerów (uważam nieskromnie, że merytorycznie stoję ponad średnią).
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: `L` w 23 Lip 2012, 15:43:05
W sumie ja jestem tym trzecim ;)
To zdjęcie jest jednym z tych zdjęć, co pojawiają się jak nie ma lepszego ani innego pod ręką ;)

Jakim rowerzystą jestem?

Jestem tym nieprawidłowo wyprzedzanym, w czasie deszczu, co pamiętam słabo ale wnoszę po wycieraczkach wolkswagena ;)
Tytuł: Rowerzysto, rowerzystko! Zadbaj o swoje bezpieczeństwo
Wiadomość wysłana przez: wildzi w 29 Lip 2012, 14:29:51
Rowerzysto, rowerzystko! Zadbaj o swoje bezpieczeństwo

Utworzono: 19-07-2012, godz. 10.27, Ostatnia aktualizacja: 19-07-2012, godz. 11.22

http://www.mmopole.pl/artykul/rowerzysto-rowerzystko-zadbaj-o-swoje-bezpieczenstwo (http://www.mmopole.pl/artykul/rowerzysto-rowerzystko-zadbaj-o-swoje-bezpieczenstwo)

Nikt inny tego za Ciebie tego nie zrobi, Twoje bezpieczeństwo w znacznej części zależy również od Ciebie.



W zasadzie tekst w porządku, ale wydźwięk zaczynając od tytułu jakiś taki nie w smak...
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 29 Lip 2012, 23:10:22
Czy tak w porządku? Pomysł z używaniem lampki w dzień jest co najmniej dyskusyjny. Zwłaszcza, że może to się skończyć rozładowaniem baterii i po zmroku wracaniem bez oświetlenia.

Podobnie pisanie, że baterie starczą na cały sezon to jakaś okrutna bujda, która może być niebezpieczna dla czytelnika. Nawet w oszczędnych migaczach zwykle przychodzi mi baterie wymieniać z 2-3 razy na sezon - zwłaszcza gdy przyjdą jesienne chłody i baterie tracą na pojemności, a do tego zacznie się wcześniej ściemniać.

Co do organizacji Mas Krytycznych po zmroku - nie wiem jak w Opolu (tam chyba nie ma Masy?), ale u nas takie Masy są co miesiąc (nocne). Plus dzienne w miesiącach zimowych. Więc pytanie, czy warto zacząć je organizować, jest nieco dziwne ;)
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: remitent w 29 Lip 2012, 23:22:12
Nawet w oszczędnych migaczach zwykle przychodzi mi baterie wymieniać z 2-3 razy na sezon

Hm, ja wymieniam baterie właśnie tak ze 3 razy na sezon, i to przy intensywnej jeździe w nocnych masach i lajt rowerach. Dla adresatów tego filmu zasada "komplet baterii na 1 sezon" (i to jeszcze przy założeniu, że sezon to maj-sierpień) jest jak najbardziej prawdziwa.

Razi jednak niekonsekwencja autora - tak, zgoda, są lampki (i przednie, i tylne), które sporo dają paląc się nawet w ciągu dnia, ale nie są to właśnie te lampki z bateriami "na 1 sezon". Ktoś sobie kupi "migacza" i będzie niepotrzebnie go włączał w słoneczny dzień, bo wówczas nic nie daje.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: wit w 30 Lip 2012, 08:57:10
Jeśli ten artykuł nawet tylko jedną osobę namówił do zakupu i używania oświetlenia, to już jest coś dobrego.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: robertrobert1 w 30 Lip 2012, 09:18:01
Czy tak w porządku? Pomysł z używaniem lampki w dzień jest co najmniej dyskusyjny.

Dokładnie tak samo sądze. O ile oświetlenie rowerowe i to silne będzie spełniało swoje zadanie w lesie gdzie na przemian jest ostre światło i głęboki mrok to podczas wyjazdu na otwartą przestrzeń działającą lampkę dostrzegam jadąc na rowerze po kilkunastu sekundach jak od stóp do głów obejrzę sobie gościa. Tymczasem kierowca samochodu na dostrzeżenie rowerzysty potrzebuje 2-3 sekundy. Wątpię aby dostrzegł owe lampki. Prędzej dostrzeże jasną, kontrastującą odzież rowerzysty.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 30 Lip 2012, 10:18:16
Nawet w oszczędnych migaczach zwykle przychodzi mi baterie wymieniać z 2-3 razy na sezon

Hm, ja wymieniam baterie właśnie tak ze 3 razy na sezon, i to przy intensywnej jeździe w nocnych masach i lajt rowerach. Dla adresatów tego filmu zasada "komplet baterii na 1 sezon" (i to jeszcze przy założeniu, że sezon to maj-sierpień) jest jak najbardziej prawdziwa.

Razi jednak niekonsekwencja autora - tak, zgoda, są lampki (i przednie, i tylne), które sporo dają paląc się nawet w ciągu dnia, ale nie są to właśnie te lampki z bateriami "na 1 sezon". Ktoś sobie kupi "migacza" i będzie niepotrzebnie go włączał w słoneczny dzień, bo wówczas nic nie daje.

O to mi chodzi właśnie. Nawet jak ktoś włączy migacza (choć nie wiem po co?) to bateria w nim wtedy na pewno nie starczy na cały sezon, choćby go liczyć jako maj-wrzesień. Bateria w migaczu starcza tak na 100-200h jazdy (czyli 2000-4000km). I to wg producentów, więc realnie może być mniej, zwłaszcza jak ktoś lubi by lampka nie tylko jakoś działała, ale by ją było widać jak działa.

W momencie, gdy palisz ją zawsze gdy jedziesz, to te godziny uciekają bardzo szybko. Nie uwierzę, że nawet najoszczędniejszy migacz używany zawsze dożyje do końca sezonu na jednych bateriach.
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 30 Lip 2012, 11:43:08
Wezmy pod uwage weekendowych rowerzystów, dla których sezon to Maj-Wrzesień...

5 miesięcy = 20 weekendów, 50km w weekend = 1000km :) i masz lampke na 2 sezony jeżeli ze starości baterie nie padną :)

Wiem, że tutaj wszyscy (prawie) mają inne standardy dla 'sezon' i 'przebieg roczny', ale tak jak napisano wcześniej, nawet jeżeli 1 osoba kupi lampki i je włączy, ergo przestanie być batmanem, na którego narzekamy, to ten artykuł zrobił coś dobrego :)

PS migającą lampkę, jakąkolwiek da sie łatwiej zobaczyć w lusterku samochodu niż brak lampki, wtedy większość rowerzystów zlewa się z tłem niestety, najlepiej widać to w bocznych jak jadą między pasami w korku... (to tak z perspektywy kierowcy samochodu)...
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 30 Lip 2012, 12:59:50
Wezmy pod uwage weekendowych rowerzystów, dla których sezon to Maj-Wrzesień...

Dlaczego akurat weekendowych? Oni akurat zwykle trzymają się od ulic z daleka i jeżdżą tylko w dzień, po lesie. Może stwarzają zagrożenie, ale akurat nie brakiem oświetlenia i najczęściej jednak nie kierowcom.


5 miesięcy = 20 weekendów, 50km w weekend = 1000km :) i masz lampke na 2 sezony jeżeli ze starości baterie nie padną :)

Ale jak weźmiesz gościa, co używa sobie Wigry 3, na dojazdy do szkoły lub pracy, czyli takiego klasycznego nieoświetlonego, co jeździ faktycznie po jezdni i może być problemem jego niewidoczność, to wyjdzie Ci, że pacjent trzaska po 3-5 tys km w sezonie. I wtedy informacje, że baterie starczają na sezon (rozumiany jako 1000-2000km) możesz sobie w buty wsadzić.

Aby nie gadać abstrakcyjnie, weźmy przykład z życia. W tym roku sezon z powodu choroby zacząłem bardzo późno, w końcówce marca. Jeżdżę dość mało, bo w pracy muszę być może 2 x w tygodniu (reszta dni to praca w domu, siedzę na d4 a rower łapie kurz). Mam niecałe 3000km zrobione, czyli wcale nie tak wiele (tyle samo robiłem 10 lat temu jako dzieciak jeżdżący wyłącznie wokoło bloku). A baterie (a właściwie akumulatorki, Sanyo Eneloop, nie jakieś noname) wymieniłem w migaczu z przodu już chyba trzeci raz w tym roku. Choć wcale nie włączam lampek w dzień i bez potrzeby.


Wiem, że tutaj wszyscy (prawie) mają inne standardy dla 'sezon' i 'przebieg roczny', ale tak jak napisano wcześniej, nawet jeżeli 1 osoba kupi lampki i je włączy, ergo przestanie być batmanem, na którego narzekamy, to ten artykuł zrobił coś dobrego :)

Być może właśnie zabrakło prostej informacji dla kogo jest artykuł? Dla jednych (batmanów) jest on bardzo przydatny i potrzebny - tu pełna zgoda. Ale gdybym ja zaczął się stosować do rad w nim zawartych, to akurat efekt  byłby odwrotny od zamierzonego - autor zrobiłby ze mnie nieoświetlonego batmana, wyposażonego w lampki, tylko takie nie świecące.


PS migającą lampkę, jakąkolwiek da sie łatwiej zobaczyć w lusterku samochodu niż brak lampki, wtedy większość rowerzystów zlewa się z tłem niestety, najlepiej widać to w bocznych jak jadą między pasami w korku... (to tak z perspektywy kierowcy samochodu)...

Wiem, banał, ale by zobaczyć rowerzystę, trzeba go wypatrywać na drodze. Znaczna część kierowców aut zwyczajnie tego nie robi i stąd problem. Stąd też fenomen potrącania rowerzystów (nierzadko wzorowo oświetlonych i w kamizelkach) w dzień, przy idealnej pogodzie (co stanowi większość zdarzeń).

Po drugie, jak kierowca mówi, że nie widzi, wcale nie musi oznaczać, że nie widział. Co ma niby innego powiedzieć policjantowi kierowca przyłapany na wymuszeniu pierwszeństwa, albo po stłuczce: "Panie władzo, miałem gościa w dupie i chciałem wyprzedzić po tym samym pasie!" czy "Gówno mnie obchodzi, że jechał jakiś rower i miał pierwszeństwo. Ja jadę! Uważam, że jestem Panem na drodze i nie będę zwalniał przed byle pieszym czy cyklistą." Tego się spodziewasz? Szczerości?

Jasne, że każdy jeden głupek będzie się tłumaczył, że nie widział. Bo będzie miał nadzieję, na wyłganie się od kary, albo chociaż jej mniejszy wymiar. Będzie miał nadzieje, że "zrobi policje w jajo", czym później będzie się chwalił przed ziomami, jak wygraną w totolotku. Abo to raz opowieści słyszałem gdzieś "na salonach" jak to się komuś udało Policjanta "wyrolować"? Na Zachodzie to by połowa znajomych zareagowała zniesmaczeniem, a druga połowa wyszła. Ale u nas to wciąż powód do dumy.

Policjanci za sam zwrot "nie widziałem" powinni dawać kierowcy od razu maksymalny wymiar kary. Kierowcy obowiązkiem jest widzieć. Pieszego, cyklistę, dziecko, czerwone światło, znaki, drzewa, a nawet psa wbiegającego na drogę. A jak nie widzi, to znaczy, że powinien zwolnić, bo nie nadąża myślami za swoim samochodem, a od tego już tylko krok do wypadku. Tymczasem drzewa i rowy też nie noszą lampek i kamizelek ;)
Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 30 Lip 2012, 14:22:28
Mialem cos pisac, nawet zaczalem, ale mi sie odechcialo :(

Gdzies mialem w glowie ze fora są do dyskusji, ale wychodzi ze istnieje tylko jeden punkt widzenia...

Tytuł: Odp: Trochę już nie mam siły, ale to rekord głupoty
Wiadomość wysłana przez: Raffi w 30 Lip 2012, 18:38:08
Mialem cos pisac, nawet zaczalem, ale mi sie odechcialo :(

Gdzies mialem w glowie ze fora są do dyskusji, ale wychodzi ze istnieje tylko jeden punkt widzenia...

Powiedział MarioG próbując tym zarzutem zakończyć dyskusję układającą się nie po jego myśli. Żeby Cię jeszcze ktoś uciszał, albo obrażał, to faktycznie byś miał powody do żalu.

Tymczasem ja doskonale rozumiem i szanuję Twój punkt widzenia. Tylko, że się po prostu z nim nie zgadzam. To jest właśnie podstawa dyskusji, że dwie osoby mają różny punkt widzenia i wymieniają się merytorycznymi argumentami, doświadczeniami, a może nie koniecznie zagrywkami o "jedynym punkcie widzenia".

Gdybyśmy mieli to samo zdanie, to by nie była dyskusja, a potakiwanie :P Wtedy by właśnie był jedyny słuszny punkt widzenia :P