Warszawska Masa Krytyczna
Imprezy rowerowe => Inicjatywy rowerzystów i inne imprezy rowerowe => Wątek zaczęty przez: Mbaran w 06 Lip 2012, 04:33:37
-
Hej,
Ja niestety z racji zaplanowanych wyjazdów nie będę mógł uczestniczyć, ale kolega z naszej prywatnej, małej grupki rowerowej w najbliższym czasie planuje wybrać się z Warszawy na Hel. Nie ma on konta na tym forum, więc prosił mnie, żebym poinformował, bo a nuż ktoś będzie chętny.
Zamiar jest taki, żeby przejechać tą trasę w mniej niż 24 godziny. 8)
Jak ktoś z Was byłby chętny, to proszę się kontaktować ze mną poprzez prywatną wiadomość, a ja już was jakoś skontaktuje.
Pozdrawiam
-
kolego rejestracja zajmuje kilka chwil wiec nie widze problemu zeby Twoj kolega tu na forum zawitał :)
-
Zamiar jest taki, żeby przejechać tą trasę w mniej niż 24 godziny. 8)
Jak ktoś z Was byłby chętny,
To 440 km. Do przejechania na lekko. Jest tylko kilka pytań
1. Czy trasa będzie prowadzić drogami krajowymi i wojewódzkimi czy może lokalnymi
2. Będzie zabezpieczenie w postaci samochodu i jazda na lekko czy cały majdan trzeba mieć ze sobą.
3. Jaki termin. Sztywny czy ruchomy aby przejazd byl przyjemnością a nie mordęgą.
-
Zamiar jest taki, żeby przejechać tą trasę w mniej niż 24 godziny. 8)
Jak ktoś z Was byłby chętny,
To 440 km ...
1. Czy trasa ...
2. Będzie zabezpieczenie ...
3. Jaki termin ...
@Robert,
( miałem zamiar napisać to na priv, ale ... )
Nie daj się tak łatwo podpuścić.
Myślę, że próbują "robić Ciebie w konia".
-
To 440 km. Do przejechania na lekko. Jest tylko kilka pytań
1. Czy trasa będzie prowadzić drogami krajowymi i wojewódzkimi czy może lokalnymi
2. Będzie zabezpieczenie w postaci samochodu i jazda na lekko czy cały majdan trzeba mieć ze sobą.
3. Jaki termin. Sztywny czy ruchomy aby przejazd byl przyjemnością a nie mordęgą.
Dobra, podaje maila, to się już dowiadujcie: kamil.szkandera.10@facebook.com.
1. Trasa będzie biegła prawdopodobnie cały czas DK nr 7.
2. Nie wiem jak Ty, ale ja nie wyobrażam sobie jazdy 440 km za jednym zamachem z bagażem, plecakami, pełnymi sakwami. Pamiętaj, że to wyzwanie na 24 godziny, poza postojami, nie ma żadnych noclegów po drodze, dlatego gdybym ja jechał (a to jeszcze całkiem możliwe) to wziąłbym sakwę na bluzę i izotoniki + portfel, a na stacjach bym tylko uzupełniał magiczny płyn. Nie trzeba też chyba dodawać, że to raczej trasa dla szosowców.
3. Data wyjazdu jest luźna, do ustalenia.
Tanawis:
A Tobie o co chodzi? Czemu mielibyśmy kogokolwiek podpuszczać? Czyżbyś wątpił w nasze zdolności do przejechania tej trasy w tym czasie? ;D
-
Z Wikpedii:
"Siódemka" Jest jedną z najniebezpieczniejszych dróg krajowych w Polsce
Jak już bić rekordy, to bić :)
-
Od kilku lat podróżuje DK we wszystkie strony Polski i żyje. Ale jak ktoś się boi, to nikogo nie będziemy zmuszać. :P
-
Czyżbyś wątpił w nasze zdolności do przejechania tej trasy w tym czasie? ;D
Wcale nie wątpię w Wasze możliwości. Ale uważam, że nie uda Wam się tego dokonać.
Z niecierpliwością czekam na relacje z trasy :) .
Szerokiej drogi życzę i pozdrawiam,
Tanawis
-
Przy sprzyjającym wietrze i średnią prędkością 20km/h, powinno się udać.
-
A ja uważam, że może się Wam udać. :)
O ile macie żelazną kondycję i jesteście w stanie utrzymać równe i mocne tempo jazdy-ciągłego kręcenia z (bardzo krótkimi przerwami) na poziomie przynajmniej 25kmh.
Uważam też, że w rowerowo-ekstremalnych sytuacjach (a taki przejazd na pewno do nich należy) najważniejsze jest pozytywne myślenie-zawsze do przodu i niedopuszczenie do siebie myśl,i że mogłoby się nie udać.
Bo to mózg wysyła całemu ciału a także (i mięśniom) informacje (bodźce)
I dlatego tak ważne jest pozytywne myślenie-jedź, walcz nadal, nie poddawaj się- możesz TO zrobić!
Czekam na info z trasy Waszego przejazdu.
pozdrawiam Fionotron
-
Przy równym tempie i współpracy, jak w prawdziwym peletonie. O wachlarzykach nie muszę wspominać. I będzie git.
Jak na 2 dni to zdecydowanie szosa.
Ja osobiście, może nie przy tym projekcie, proponowałbym przy takich trasach i celu (jak Hel) jednak rozkładać taką wycieczkę na 3 dni, żeby coś z tego Helu mieć a nie dymać od razu w 2 strony.
Życzę przede wszystkim dobrego powietrza na trasie, bez ciężkich wiatrów.
-
No to coś na przestrogę.
Ostatni odcinek tej trasy - znaczy Jurata - Hel
zgodnie z przepisami należy pokonać DdRką
po północnej stronie drogi.
Jeżeli 450 km z Warszawy do Juraty Was nie zmoże,
to końcówka moze dobić.
Niby tylko 7 km, ale totalny Hard-Core.
-
To 440 km. Do przejechania na lekko. Jest tylko kilka pytań
1. Czy trasa będzie prowadzić drogami krajowymi i wojewódzkimi czy może lokalnymi
2. Będzie zabezpieczenie w postaci samochodu i jazda na lekko czy cały majdan trzeba mieć ze sobą.
3. Jaki termin. Sztywny czy ruchomy aby przejazd byl przyjemnością a nie mordęgą.
Nie chcę być złośliwy, ale skoro dla Ciebie przejechanie 440 km to nic wielkiego, to odpowiedzi na pozostałe pytania nie powinny mieć dla ciebie najmniejszego znaczenia.
Tak na serio - pomysł na wyjazd piękny, wyczynowy. Moja życiówka to 215 km, bardzo chciałbym w tym roku zrobić 300 km, czy wyjdzie - zobaczymy. Dlatego z góry podziw dla tych, którzy tę trasę zrobią.
-
Nie trzeba też chyba dodawać, że to raczej trasa dla szosowców
Dlaczego z miejsca odrzucasz "innych"?
Ja swego czasu na Stinkaczu z 2,5" oponą pokonałem 200km i żyję.
Może ktoś na poziomce by chciał pojechać?
-
To zapraszamy. Wszystkich, którzy czują sie na siłach. Ja nie wiem czy pojade ale podałem maila do organizatora i tam już ustalajcie.
Jak nie pojadę w tym roku to w przyszłe lato na pewno.
-
aż 440 jest na Hel? całe życie myślałam, że do Gdańska "7" jest ze 300, a na Hel to już niedaleko :-)
-
440 km w 24 h ... jest możliwe do wykonania pod warunkiem przestrzegania kilku zasad.
1. utrzymanie prędkości średniej na całej trasie na poziomie nie mniejszej niż 25 km/h
2. co 1 h jazdy robienie postojów na 5 minut
3. co 2 postój przedłużony do 10 min
4. Co 4 postój będzie przedłużony do 30 minut na gorący posiłek.
Przy tym harmonogramie pozostanie 1 h zapasu na ewentualne nieprzewidziane sytuacje.
Mając na myśli bagaż miałem na myśli odzież p.deszcz, odzież ciepłą, narzędzia do serwisu roweru, lampki do nocnej jazdy i czołówkę.
I zdecydowanie wolałbym jechać drogami lokalnymi gdzie utrzymanie regularnych zmian byłoby łatwiejsze a także łatwiejszy byłby dostęp do sklepików.
-
aż 440 jest na Hel? całe życie myślałam, że do Gdańska "7" jest ze 300, a na Hel to już niedaleko :-)
Warszawa - Gdańsk 376 km
do Gdyni kolejne 25 to już 400
Od Władysławowa do Helu 32 czy 33,
a z Gdyni przez Redę do Władysławowa to już nie pamiętam.
W każdym bądź razie z Grochowa do Jastarni wychodziło mi 450.
-
Na miejscu zaplanowany krótki odpoczynek na plaży, podziwianie widoków, kilka browarów. Symboliczna kąpiel w Bałtyku no i z powrotem do Warszawy.
P.S.
To był dowcip niskich lotów :D :D ;)
-
To był dowcip niskich lotów :D :D ;)
Chyba nawet niekoniecznie: http://en.wikipedia.org/wiki/Paris%E2%80%93Brest%E2%80%93Paris (http://en.wikipedia.org/wiki/Paris%E2%80%93Brest%E2%80%93Paris) 1200km w 90h limit i wyniki na poziomie 50-60 godzin. Szacun. Przy tym 880km w 48h nie wygląda na niemożliwe.
-
W każdym bądź razie z Grochowa do Jastarni wychodziło mi 450.
Wyznaczyłem trasę drogami lokalnymi i wyszło mi 425 km
http://www.bikemap.net/route/1690297 (http://www.bikemap.net/route/1690297)
-
Oni jadą DK7.
-
Tanawis - da się tego dokonać, jeśli ma się tylko werwę, czas i chęci. kiedyś chłopaki z NRu próbowali dojechać, ale po drodze nie obyło się bez pewnych niesnasek, więc musieli w Iławie zawrócić. kilka lat temu kolega "Mrówa" na ostrym (!) dojechał na Hel w 24 godz. da się? da.
osobiście brałbym na taki trip jedynie najpotrzebniejsze rzeczy: strój, twardą walutę, zestaw narzędzi, dętkę(i). nie ma się co obciążać, jeśli ma być w miarę szybko i konkretnie. nie wspominam już o tym, że trochę treningu i kilka setek w dystansach przydaje się przed tak dalekim wypadem.
-
To był dowcip niskich lotów :D :D ;)
Chyba nawet niekoniecznie: http://en.wikipedia.org/wiki/Paris%E2%80%93Brest%E2%80%93Paris (http://en.wikipedia.org/wiki/Paris%E2%80%93Brest%E2%80%93Paris) 1200km w 90h limit i wyniki na poziomie 50-60 godzin. Szacun. Przy tym 880km w 48h nie wygląda na niemożliwe.
Dokładnie, zwłaszcza że są w gronie okołomasowym osoby, które np pojechały rowerem na obiad do Krakowa i trzasnęły 660km w około 24h. I to wliczając w to poobiednią sjestę nad Wisłą pod Wawelem ;)
-
osobiście brałbym na taki trip jedynie najpotrzebniejsze rzeczy: strój, twardą walutę, zestaw narzędzi, dętkę(i). nie ma się co obciążać, jeśli ma być w miarę szybko i konkretnie.
A co z oświetleniem. W końcu u nas nie mam jeszcze białych nocy :D
-
osobiście brałbym na taki trip jedynie najpotrzebniejsze rzeczy: strój, twardą walutę, zestaw narzędzi, dętkę(i). nie ma się co obciążać, jeśli ma być w miarę szybko i konkretnie.
A co z oświetleniem. W końcu u nas nie mam jeszcze białych nocy :D
I koła, koła też mimo wszystko warto zabrać! Kapitanie Oczywisty, jesteśmy z Tobą :D
-
Anna, z Helu do Warszawy prostą linią jest 300km.
Wodą, z Helu do Warszawy jest około 570km.
-
A co z oświetleniem. W końcu u nas nie mam jeszcze białych nocy :D
Może będą sobie świecili bystrymi i wszystko widzącymi oczami i zawsze niesłabnącym rowerowym zapałem :) .
-
Dwa naładowane zestawy akumulatorów na zmianę?
-
nie wspominam już o tym, że trochę treningu i kilka setek w dystansach przydaje się przed tak dalekim wypadem.
@Czarny
I tylko "trochę treningu" i "kilka setek w dystansach" już wystarczy?
O! To też mógłbym spróbować...
Ciekawie jak by mi poszło...
Może nawet dałbym radę, bo dosyć zawzięty jestem :) .
-
Może czytaliście, może nie.
Jest laska z Wrocławia, która próbowała tam dotrzeć z Wro. Przygód po drodze wyszło im tyle, że wycieczka się wydłużyła (nie wiem jaki czas pierwotnie był założony).
Tu się zaczyna: http://maratonka.bikestats.pl/764869,This-is-the-road-to-HEL-500-km-w-44-godziny-cz1.html (http://maratonka.bikestats.pl/764869,This-is-the-road-to-HEL-500-km-w-44-godziny-cz1.html)
-
I tak w 24h nie dojedziecie ze srednia predkoscia 20km/h to jest nie wykonalne ale zycze wam powodzenia.
-
I tak w 24h nie dojedziecie ze srednia predkoscia 20km/h to jest nie wykonalne
425km z prędkością 20km/h to 21 godzin jazdy, więc MYLISZ SIĘ.
Poza tym nikt nigdzie nie pisał, że będą jechać tak wolno ;)
-
Jest laska z Wrocławia, która próbowała tam dotrzeć z Wro. Przygód po drodze wyszło im tyle, że wycieczka się wydłużyła (nie wiem jaki czas pierwotnie był założony).
Popełnili kilka błędów. Jakie... na razie przemilczę.
-
I tak w 24h nie dojedziecie ze srednia predkoscia 20km/h to jest nie wykonalne ale zycze wam powodzenia.
Już na samym początku pisałem, że aby przejechać ten dystans należy utrzymywać rygorystyczne tempo 25 km/h i robić cykliczne przerwy 5/10/30 min
-
Popełnili kilka błędów. Jakie... na razie przemilczę.
Pewnie tak. Jak dla mnie w ogóle wyjazd w nocy, po całym dniu na nogach w pracy (fizycznej, bo ona pracuje w fitness klubie), to samobójstwo.
-
@uasic
Samobójstwo??
Zdecydowanie się z Tym nie zgadzam.
To jest po prostu bardzo super "charakterne" wyzwanie - taka "wiekopomna" próba rowerowej siły i woli i sprawdzian wydolności.
Moim zdaniem dystans ten jest do przejechania i to Tylko w jedną dobę :) .
-
Nie wiem, może. Ja jestem słaba jak jestem niewyspana. Kiedyś po nocy w pracy i kilku godzinach snu poszłam na nocny marsz na orientację i mało nie umarłam w tym lesie, z resztą kiedyś zawody (nie rowerowe) też mi się trafiły po nieprzespanej nocy i było biednie.
Z wiekiem robię się coraz bardziej wygodna chyba.
-
Nie wiem, może. Ja jestem słaba jak jestem niewyspana.
@uasic
Zdecydowanie, podtrzymuję to co napisałem w poprzednim poście.
Uważam że zmęczenie i niewyspanie i brak snu można przetrzymać - Najlepiej jak jedzie się przynajmniej w dwie osoby i można ciągle ze sobą rozmawiać nawet na najbanalniejsze tematy. I wtedy jest zdecydowanie łatwiej.
Dużo Gorsze w skutkach jest "odcięcie" z powodu udaru cieplnego, przyjmowania zbyt małej ilości płynów, czy zbytniej oszczędności jeśli chodzi o jedzenie - przyjmowanie kalorii.
Aby przetrwać takie "zjazdy" trzeba BArdzo dobrze znać zwój organizm, aby dokładnie wiedzieć do KIedy można jechać Tylko na oparach energii, wydolności i ogólnej świadomości. Bo jeżeli się z Tym przegnie to już nie ma odwrotu zostaje się tylko oby Tylko Chwilowa! utrata świadomości i "ciemnica pod kopułką"
Pewnie że Tego nikomu nie życzę.