W jakim miejscu przymocować koła, to jest dokładnie w połowie długości podłużnic, żeby osie kół wypadały w połowie długości przyczepki co zapewni równy rozkład ciężarów?
Ja bym mocował nieco bardziej z tyłu. Z przodu część ciężaru idzie na dyszel, więc jak umieścisz ośki po środku to na pewno nie będzie równomiernie.
Poza tym koła zbyt bardzo z przodu mogą na nierównej nawierzchni odciążać dyszel i (przez niego) tylne koło roweru. Tylne koło z małą przyczepnością (od bujnięcia) może prowadzić do niebezpiecznych poślizgów w najmniej spodziewanych momentach jazdy. Przeżyłem coś takiego, przy >40km/h i nie było to fajne. Do dziś mam ślady na kostce po tamtej glebie, a to było w 2006 roku.
Dlatego moim zdaniem lepiej za daleko do tyłu niż do przodu.
PS. Pytałem na razie na Rondzie Wiatraczna - po 30 zł za sztukę, samo koło bez opon i dętek. Da radę taniej, może jakiś bazar, giełda?
Zamontuj płozy z desek, wyjdą jeszcze taniej ;P Albo nie montuj nic, pies trącał żywotność
A na poważnie - koła za 30zł rozcentrują się prawdopodobnie po pierwszej jeździe z większym ładunkiem, a po kilku jazdach (zwłaszcza bardziej intensywnych) będą tylko do wymiany.
Niestety - albo tanio, albo dobrze i na lata. Ja jestem zwolennikiem "na lata", ale jak wolisz zamiast tego wydawać raz na pół roku kasę na kolejny zestaw nowych kół, to mnie to też zupełnie nie przeszkadza. Patrząc z perspektywy kilku lat, koszt jednej i drugiej opcji wyjdzie pewnie podobny.